Horse&Business 1/2022

Jednak najbardziej okazała ujeżdżalnia, przeznaczona dla wojska, wybudowana została na początku lat 20. XIX w. Piętrowy budynek, ozdobiony dekoracjami i dwoma por - tykami, miał wymiary ok. 75 x 16 m, a wewnętrzny plac do jazdy – ok. 58 x 15 m. Dodatkowo wewnątrz na pię - trze znajdowała się antresola, z której można było oglą - dać i oceniać popisy jeźdźców. Zapewne podczas jednego z takich popisów gen. Rożniecki, dowódca Korpusu Jazdy Królestwa Kongresowego, wyrażając dezaprobatę z postę - pów jednego z żołnierzy, powiedział żartobliwie: „Ach ko - niu, koniu! Jakiegoż ty na sobie osła nosisz!” 3 . Berajter w kształceniu konia i jeźdźca Wspomniane już zostało o roli, jaką odgrywał berajter w procesie szkolenia konia i jeźdźca. W polskim wojsku wagę tę podkreślał fakt, że od 1815 r. instruktorem jazdy był Karol Turno, jednocześnie adiutant przyboczny księ - cia Konstantego. Z historii znany jest podobny, ale bar - dziej spektakularny awans i dotyczył niejakiego Fozarda, nauczyciela jazdy konnej angielskiej księżniczki Wiktorii. Gdy w 1837 r. wstąpiła na tron jako królowa Wiktoria, został on oficjalnie mianowany „królewskim podawcą strzemion” lub „nadwornym trzymaczem strzemienia kró - lowej” 4, 5 . Jednak tym, który na trwale zapisał się w histo - rii jeździectwa, był francuski mistrz Antoine de Pluvinel (1552-1620), autor dwóch klasycznych dzieł dotyczących jeździectwa i układania koni. Był on także nauczycielem króla Polski i Francji, Henryka III Walezego, z którym krótko przebywał w Polsce. Jazdy konnej uczył ponadto jego następcę – króla Ludwika III. Również we Francji jako pierwsza utworzona zosta - ła w 1815 r. specjalna wojskowa szkoła dla kształcenia nauczycieli jazdy. Kandydaci do niej rekrutowani byli z oficerów i podoficerów, których wyznaczał każdy pułk jazdy. Natomiast w 1819 r. w Petersburgu założona zosta - ła „szkoła berajterska gwardji”. Początkowo nauka ogra - niczała się w niej tylko do praktycznego nauczania jazdy konnej. Z czasem uzupełniona została o „naukowe podsta - wy badania natury konia, teorię jazdy konnej i hippolo - gię”. W ciągu pięćdziesięciu lat istnienia szkołę opuszczali wykształceni berajterzy, „posiadający wszystkie warunki niezbędne dla rozwoju sztuki kawaleryjskiej w armji ru - skiej” 6 . Na ziemiach polskich nie istniał podobny zorga - nizowany system szkolenia, chociaż podejmowane były takie próby. Na przykład w Szkole Rycerskiej, założonej przez króla Stanisława Augusta w Warszawie w 1765 r., młodzi kadeci pobierali naukę jazdy konnej, a lekcje „da - wał Arndt [Arent], Angielczyk”. Z kolei starsi kadeci „(…) wprawiali się do woltyżerowania, do czego był koń drew - niany, skórą końską powleczony i cokolwiek podmatera - cowany, wielkości naturalnej konia mierzyna, mający nogi wysuwające się z dziurkami, w które, dla nadania wyższej miary, wkładały się żelazne kołki (…)” 7 . W znacznie póź - niejszym okresie, bo w latach 40. XIX w., w c.k. Instytucie Technicznym w Krakowie „(…) uczniowie kursów wyż - szych na przemian z uczniami Uniwersytetu w czasie pół - rocznym w liczbie ograniczonej do pięciu, pierwsi w porze letniej, drudzy w zimowej uczęszczają na naukę jeżdżenia konno według metody Klattego (…)” 8 . Zajęcia prowadził Wincenty Boznański, a odbywały się one pięć godzin ty - godniowo i były nadobowiązkowe. Podobnie było w In - stytucie Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Mary - Pierwsza ujeżdżalnia w Warszawie, wybudowana ok. 1740 r. przez Augusta III, znajdowała się przy koszarach Regimentu Gwardii Konnej Koronnej. Figury jeździeckie. Ryt. Peter Tröschel [w:] Winter G.S.: Bellerophon, sive eques peritus . Norymberga 1678 (https://polona.pl ) 84 1/2022 H & B H I S T O R I A

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz