Horse&Business Magazine 1/2023
z większymi predyspozycjami. Poznałam wtedy bliżej pań - stwa Stefańskich, rodziców Natalii, z którymi współpraco - wałam w kwestiach dietetycznych. Powiedzieli, że mają kilka koni na sprzedaż, więc pojechałam z dnia na dzień, poskaka - łam. Jechałam tam z myślą, że podoba mi się jeden koń, ale jak przyjechałam, okazał się już niedostępny. Dr Jones po - przednie lata za dużo nie startował, miał kilka lat przerwy. Pani Dominika jeździła na nim do lasu w tereny. Poskakałam i bardzo mi się spodobał, choć dwa razy przestraszył się rowu z wodą. Mimo tego zakochałam się w nim. Był biały, duży, świetnie ujeżdżony, zupełnie inny niż poprzedni koń. Wtedy zupełnie inaczej jeździłam, miałam dużo mniej doświadcze - nia. Nie wiedziałam, jak zmotywować Jonesa do szybszego galopu. On skacze bardzo widowiskowo, wysoko, przez co tra - cimy dużo czasu w skoku. Jego galop też nie jest szybki. Mimo tego wypracowaliśmy tempo jazdy i w Warszawie pokazał, że swoim obszernym galopem jest w stanie przegonić mniejsze i szybsze konie. W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej dyskusji na temat sportu jeździeckiego. Pod lupę brane są me - tody treningu, używanie pomocy przez zawodników, dobro koni. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Gdyby ktoś zobaczył Dr. Jonesa w domu, to nigdy by nie pomyślał, że to ten sam koń, który wygrał na arenie CAVALIADY. Ten koń uwielbia startować, uwielbia jeź - dzić na zawody, sam wchodzi do przyczepy, a kiedy wcho - dzi na arenę, to ma taki skok pozytywnej energii, że ja czuję i wiem, że on się z tego cieszy i chce to robić – to jest niesamowite. Dlaczego miałabym mu tego zabraniać? Oczywiście, są konie, które są „dzikie” i mają różne swoje traumy, ale uważam, że wynika to z nieumiejętnego trak - towania przez człowieka i do tego sprowadza się moja od - powiedź na to pytanie. Wszystko zależy od człowieka. Wielokrotnie spotykam się z określeniem, że człowiek, sportowiec jest traktowany jak maszyna. W każdej dyscyplinie sportu zdarzają się takie przypadki, gdzie człowiek jest źle traktowany, zmuszany do redukcji wagi, nieziemskiego wysiłku, często przypłacając to zdrowiem. Teraz zrobiło się głośno również w naszym sporcie, że konie traktowane są jak maszyny. Uważam, że wszystko zależy od wielu czynników i nic nie jest czarno-białe. Oczy - wiście, są skrajne przypadki i osobiście znam przykłady nie - humanitarnego zachowania i znęcania się nad końmi, ale jest znacząca większość bardzo dobrych jeźdźców, który nie uży - wają takich metod i są jak najbardziej fair wobec tych zwie - rząt. Nie uważam, żeby wszelkie dodatkowe pomoce musiały być wykluczane, ważne jest to, aby używać ich z głową. Nigdy bym nie powiedziała, że jeździectwo to sport, w którym znę - camy się nad zwierzętami. Sam sport też jest mocno pilno - wany przez Międzynarodową Federację Jeździecką, tak jak przestrzeganie zasady krwi, kontrole antydopingowe, spraw - dzanie ochraniaczy. Z racji tego, że jestem kobietą, w moim przypadku trudniej o metody siłowe wobec koni. Polegam na swojej wrażliwości, wyczuciu i konsekwencji. To też nie jest tak, że koń może robić wszystko, co chce. Lviv jest takim ty - pem niesfornym i z nim zawsze muszę być czujna, bo potrafi być niebezpieczny. Jest to zwierzę 6 razy cięższe od nas i po prostu musimy mieć nad nimi jakąś przewagę i znać meto - dy, żeby potrafić je ujarzmić. Nigdy bym nie wygrała z moimi końmi siłą. aa Jak zobaczyłam tablicę z wynikiem, to się popłakałam, nie mogłam w to uwierzyć. Fot. Martyna Kaczmarek 23 1/2023 H & B W Y W I A D
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz