jedynym zadaniem było zawożenie mnie do stajni do momentu, aż sama zrobię prawa jazdy. Z biegiem czasu jednak zaczął angażować się w nasze życie stajenne, zaczynając od głaskania moich koni, a później kolejno przechodził etapy poznawania się z moimi podopiecznymi. W tym momencie po kilku latach nauki potrafi on całkiem sporo i sprawia, że mniej czasu muszę spędzić w stajni. Przy codziennych treningach jego zadaniem jest przede wszystkim siodłanie moich koni i przyprowadzanie ich na plac bądź halę tak, aby treningi mogły odbywać się sprawnie, a czas pomiędzy nimi był maksymalnie skrócony. Najbardziej pomaga mi w czasie zawodów, gdy potrzebna jest pomoc z pakowaniem całego niezbędnego asortymentu, jedzenia dla koni, sprzętu, siana czy derek, a także przy przygotowaniu samych koni do wyjazdu na zawody tak, aby zawsze prezentowały się nienagannie. Jest bardzo ważną osobą w moim teamie – mówi Magdalena Piksa, zawodniczka. Jak twierdzi Janusz Horzella, luzak Magdaleny Piksy, jego przygoda z końmi zaczęła się zupełnie inaczej niż tych, którzy wiedzą, na czym ta praca polega. – Uczyłem się od podstaw, wciąż nabieram doświadczenia i dalej codziennie się uczę. Ale robię to z wielką przyjemnością, z zadowoleniem, bo jest dla kogo. Myślę, że najważniejsze w pracy luzaka są punktualność i rzetelność w wypełnianiu swoich obowiązków. Uważam, że konie, które mi powierzono, powinny być otoczone opieką i pielęgnowane zarówno w stajni, w której stoją na co dzień, jak i na zawodach, na które jeździmy – mówi Janusz Horzella. Dyspozycyjny i pełen pasji Najważniejszymi czynnikami, które wyróżniają najlepszych luzaków, są miłość do koni i poświęcenie pasji, jaką jest jeździectwo. Nieważne, czy przyuczamy się do tego zawodu od dziecka, powoli chłonąc informacje, czy jesteśmy rodzicem, czy nagle stajemy się luzakiem, zupełnie zmieniając swoją ścieżkę kariery. Liczą się pasja i oddanie. Emocje to nieodłączny element życia, jednak robią się one silniejsze, gdy dochodzi aspekt współzawodnictwa na zawodach. – Stres to mocny kompan luzaka. Na zawodach bardzo daje o sobie znać, szczególnie gdy startujemy w konkursach Pucharu Narodów, Grand Prix bądź gdy młody, nowy koń startuje po raz pierwszy. Jest to inny stres od tego, który odczuwa zawodnik, w innych kategoriach – mówi Kamila Hadera. Praca luzaka na zawodach znacznie się różni od jego pracy w domu. Na zawodach luzak musi być dyspozycyjny od wczesnego rana praktycznie do nocy. W domu jednak musi pracować najczęściej z większą liczbą koni. Sezon halowy znacząco różni się od tego otwartego – zarówno warunkami atmosferycznymi, jak i godzinami pracy. – Często zawody halowe odbywają się do późnych godzin, co jest rzadko spotykane na zawodach otwartych, gdzie organizator jest uzależniony od długości dnia. Niestety, w Polsce na zawodach halowych warunki są często trudne, szczególnie przy niekorzystnej pogodzie – twierdzi Katarzyna Dąbek. Zawód ten jest piękną pracą, pozwalającą na kontakt zarówno z koniem, nawiązywanie z nim międzygatunkowej relacji, jak i z człowiekiem. – Uważam, że zawód ten wręcz powinien być pasją każdego oddanego luzaka, w przeciwnym razie praca ta nie przynosiłaby żadnej przyjemności, ponieważ wymaga dużo poświęceń – dodaje Katarzyna Dąbek. Na zakończenie warto podkreślić, że praca luzaka to nie tylko obowiązki związane z konkretnym zadaniem, ale przede wszystkim niesienie wsparcia emocjonalnego, troska o dobro zwierząt i pasja do jeździectwa. Luzacy, choć często pozostają w cieniu, odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu świata jeździeckiego, tworząc jednocześnie wyjątkowe relacje z końmi i zawodnikami. aa Fot. KAHA Kamila Frąckowiak 1/2024 19 H&B TEMAT WYDANIA
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz