1/2024 35 H&B WYWIAD nie miałam szans wystartować w żadnych mistrzostwach juniorskich czy młodych jeźdźców, ale mojej drogi to nie zmieniło, by dziś być zawodnikiem Kadry Narodowej. Zdobyłaś ponad 30 medali w Mistrzostwach Polski Młodych Koni. Czy praca z młodymi końmi była Twoim kierunkiem zawodowym, czy po prostu jedyną szansą? Byłam jeźdźcem młodych koni, bo tylko takie miałam do dyspozycji. Mój tata jest hodowcą koni, które startowały m.in. w Mistrzostwach Świata Młodych Koni pode mną. W zeszłym roku zakwalifikowałam 5-latkę Fibrine jego hodowli do MŚMK, jednak zdecydowałam, że to dla niej za wcześnie. Mam nadzieję, że w tym roku uda się już wystartować. Właśnie dzięki temu, że startowałam w MPMK i zdobywałam medale, budowałam swoją markę i po tym na szczęście mogłam zostawić sobie konie, żeby trenować z nimi dalej. Kiedy zdecydowałaś się założyć swoją stajnię? Założyłam swoją stajnię w 2010 r. w SK Bagieniec, 5 km od hodowlanej stajni rodzinnej. Było to moje wielkie marzenie. Nie wiedziałam, z jakimi problemami będę się borykać, ale marzenia są silniejsze i z nimi się nie dyskutuje. Dałam radę dzięki wsparciu mojego wujka, brata taty – Jarka. Nie jest on koniarzem, ale ma swoje gospodarstwo oraz winnicę Silesian i mi bardzo pomógł. Najważniejsze było dla mnie to, że prowadząc swój biznes, nie wypadłam ze sportu. To jest bardzo trudne do połączenia, ponieważ jednocześnie chcesz być sportowcem, ale musisz sprzedawać konie, żeby się utrzymać. Kiedy przeprowadziłam się do Bagieńca, przez półtora roku nie miałam hali. Dopiero jak sprzedałam konia, to mogłam ją zrobić. Jak zaczynałam, to nie było nic. Jeździłam konie w parku maszynowym. Obecnie na szczęście wygląda już to inaczej, ale do wszystkiego dochodziłam małymi krokami. Czym jest dla Ciebie CAVALIADA? CAVALIADA łączy moje ulubione cztery konkurencje jeździeckie. Tutaj naprawdę czuć to wsparcie, o którym mówiłam wcześniej. Chodzimy z innymi zawodnikami oglądać swoje przejazdy, kibicować. Tylko tutaj, w Polsce, mamy okazję nawzajem siebie podpatrywać. Podczas moich przejazdów widziałam zawodników WKKW, skoków i powożenia, którzy trzymali za mnie kciuki – to się rzadko zdarza i jest to wyjątkowe. Życzę sobie, żeby właśnie tak wyglądało jeździectwo w Polsce, by wsparcie płynęło z każdej strony. aa Założyłam swoją stajnię w 2010 r. w SK Bagieniec, 5 km od hodowlanej stajni rodzinnej. Było to moje wielkie marzenie. Nie wiedziałam, z jakimi problemami będę się borykać, ale marzenia są silniejsze i z nimi się nie dyskutuje. Fot. 2 x Katarzyna Broda Z braćmi: Maciejem i Markiem
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz