Horse&Business 2/2022

10 2/2022 H & B W Y W I A D N U M E R U i rekreacji. Myślę, że to jest droga, którą powinniśmy iść. Nie trzeba być sportowcem, aby żeglować, ani zawodowym jeźdźcem, by czerpać z tego przyjemność i móc korzystać z uroków tego sportu. Nie trzeba być zawodnikiem, by kochać konie, zaufać tym zwierzętom, obcować z nimi, jeżdżąc po la - sach, plaży i innych pięknych miejscach. To właśnie obserwu - jemy – że poszerza się grupa osób interesujących się jeździec - twem. I nie są to tylko dzieci czy młodzież, ale coraz częściej także osoby w wieku dojrzałym zaczynają swoją przygodę z końmi. Jeździectwo stało się dla nich pasją życia. Bardzo lu - bię obserwować m.in . zawody CSI, gdzie w jednym konkursie startują zawodnicy młodzi i bardzo doświadczeni, gdzie nie ma podziału na mężczyzn i kobiety. Konie łączą wszystkich, niezależnie od wieku, i to jest też fenomen CAVALIADY. Cieszy również fakt, że podczas CAVALIADY Ergo Are - na była wypełniona po brzegi, to daje niesamowitą energię. Gdy cała publiczność wstaje i śpiewa hymn narodowy, to jest ogromne przeżycie. Piękne jest to współuczestnictwo wszyst - kich, możemy się tymi emocjami wzajemnie podzielić, bo każ - dy podziwia coś innego. Znawcy będą doceniać walor sporto - wy, a rodziny i dzieci piękny pokaz, muzykę i dobrą zabawę. To jest wspaniałe widowisko dla całych rodzin. Tego nigdy się nie osiągnie w Internecie czy przed telewizorem. Wydarzenia organizowane na Hipodromie czy Ergo Arenie przyciągają wielu pasjonatów jazdy konnej. W jaki jeszcze sposób promują Państwo branżę jeździecką? Staramy się zapraszać jak najwięcej osób, ale też bardzo dba - my o to, by wszystkie wydarzenia były relacjonowane w te - lewizjach czy w mediach społecznościowych. Tak naprawdę za granicą kultura jeździecka jest na wyższym poziomie niż w Polsce – w tym sensie, że więcej osób interesuje się tego typu imprezami. Jednak jak zobaczyliśmy po pierwszym ro - zegranym u nas CSIO5*, ile osób oglądało relacje z zawodów, a były to miliony, to zrozumieliśmy, że nasza społeczność jeź - dziecka też jest bardzo liczna. Jeżeli dodatkowo jakiś zawodnik z pierwszej dziesiątki światowego rankingu zrobi sobie zdjęcia z Sopotu i wrzuci je na Instagram, a do tego wstawi pozytywny komentarz, to dla nas też jest to ogromna promocja. Promocja to, oczywiście, ciężka praca od wielu lat przy tworzeniu marki miasta w oparciu m.in. o właśnie takie pozytywne wrażenia. Naturalnie, nie można polegać tylko na promocji poprzez za - wodników. Generalnie promujemy się poprzez wydarzenia, które organizowane są na terenie naszego miasta, przykładowo poprzez konkretne imprezy hippiczne. Jeżeli wydajemy pienią - dze na reklamę, to jest w niej zawarte zaproszenie na konkretne wydarzenie sportowe, kulturalne itp. Jak w Państwa regionie rozwija się turystyka konna? Czy wśród mieszkańców Sopotu jest to popularna forma rekreacji? Wspólnie z Pomorską Regionalną Organizacją Turystycz - ną, której jesteśmy członkiem, robimy duży projekt w całym regionie w zakresie oznaczenia i wytyczenia szlaków tury - stycznych, głównie w lasach, ale także na plażach – szcze - gólnie poza sezonem letnim. Jednak turystyka konna z roku na rok rozwija się coraz bardziej i jest popularna szczegól - nie poza miastem, tam gdzie są odpowiednie warunki do jazdy. Sama od dziewięciu lat uprawiam turystykę konną. Na początku, gdy o tym mówiłam, to spotykałam się głównie ze zdziwieniem, bardzo mało Polaków uczestniczyło w tego typu rajdach. Teraz jest to coraz popularniejsze i wiele pol - skich ośrodków oferuje tego typu atrakcję. Jak zaczęła się Pani przygoda z końmi? Jeździectwo to według Pani sport czy coś więcej? Moja przygoda jeździecka zaczęła się na sopockim Hipodro - mie, gdy miałam siedem lat – wtedy to zaczęłam jeździć re - kreacyjnie. Następnie miałam przerwę, ale po wielu latach ta pasja odrodziła się. Mój młodszy syn bardzo chciał jeździć konno, więc gdy przychodziłam z nim na lekcje, sama coraz częściej wsiadałam na konia. Zaczęłam też coraz częściej jeź - dzić do lasu i tak właśnie odkryłam turystykę konną. Zatem nie sam trening, ale wyjazdy w teren zaczęły mnie pasjono - wać. Następnie odkryłam, że tak właśnie można podróżować po świecie i zaczęłam zwiedzać rozmaite zakątki. Uważam, że nie ma lepszej metody – jestem cały czas blisko przyrody, po - dróżuję w odpowiednim dla mnie tempie, poznaję lokalnych przewodników oraz mieszkańców, a także kulturę danego kraju. To jest niesamowicie inspirujące. Fot. Archiwum prywatne

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz