Horse&Business 2/2022
lumbia G (Chap II x Ciacomo). Z naszej hodowli był też Chacco’s Boy (Chacco-blue x Sandro), na którym starto - wałam w konkursach Grand Prix w skokach przez prze - szkody. Dla mojego dziadka to ogromna radość i duma, kiedy widzi konie wyhodowane przez niego, startujące na wysokim poziomie. Mamy też ogiera – Olimpic Star (Olympic Fire 5 x Levisto). To koń pod sprzedaż, ale rów - nież pod hodowlę. Mamy po nim bardzo dużo koni. Ku - piliśmy go na aukcji w Niemczech. Obecnie startuje pod Jarosławem Skrzyczyńskim. Mówisz, że skupiasz się na WKKW, jednak w po - przednich latach było widać Twoje ambicje sko - kowe. Na Chacco’s Boy startowałaś w konkursach Grand Prix, brałaś też udział w Ladies Cup. W czym Tobie, jako zawodniczce WKKW, pomagają starty w skokach przez przeszkody? Parkury skokowe są trudniej ustawione, jest więcej szere - gów i linii w trudniejszych dystansach, jest też wyżej. Daje mi to większe obycie i pewność siebie w pokonywaniu par - kurów na zawodach WKKW. Te nie mogą być trudne, po - nieważ skaczemy je po wymagającym krosie. Najazdy nie są tak wymagające, nie ma też tylu szeregów, wysokość nie jest zbyt duża. W moim treningu korzystam z pomo - cy dwóch trenerów. Trenerem od skoków jest Krzysztof Gozdek, a od WKKW Bogdan Jarecki. Wiele osób mówi, że to nie do końca dobre mieć dwóch trenerów od róż - nych konkurencji, ale u mnie to się sprawdza. Z Krzysz - tofem bardziej skupiamy się na zadaniach pod konia, na kombinacjach w parkurach i na rozwijaniu umiejętności skokowych konia. Trening pod WKKW wygląda zupełnie inaczej. Twoje życie to nie tylko konie, ale również studia. Jak łączysz ze sobą te dwa światy? Teraz jest idealnie, bo mam pięć koni do jazdy. Kiedy jeź - dziłam po 9-10 koni dziennie, to było już bardzo dużo i nie miałam na nic czasu. Studiuję sport i event management w Hamburgu. Mam zajęcia w trybie hybrydowym. Bardzo zależało mi na tym, żeby studiować poza Polską. Lubię jeździecki świat, ale uważam, że to ważne, aby mieć życie poza tym wszystkim. Dlatego chciałam wyjechać na studia zagranicę. Mam teraz życie poza stajnią i poznaję ludzi, którzy nie zajmują się jeździectwem. Hamburg był dobrym rozwiązaniem również pod kątem moich koni, ponieważ w okolicy jest bardzo dużo dobrych stajni sportowych, do których mogłabym je przenieść. Taki był plan od początku, jednak przez pandemię zostałam w domu, a zajęcia były online. W tym semestrze możemy uczestniczyć w zajęciach na miejscu, ale też jest możliwość nauki online, którą na pewno wykorzystam podczas zawodów. Obecnie szukam mieszkania i wszystko wskazuje na to, że razem z moimi końmi tam się przeprowadzę. Oczywiście, na najważniej - sze zawody będę przyjeżdżać, ale chciałabym też startować w Niemczech. To ważne, żeby zdobywać doświadczenie na innych arenach, traktuję to też jako nowy rozdział w życiu. Bardzo lubię przygody, uważam, że trzeba w życiu jak naj - więcej doświadczać. Możliwość, żeby wyjechać zagranicę, by studiować i jednocześnie startować w zawodach, to dla mnie ogromna szansa i byłabym głupia, gdybym jej nie wy - korzystała. Jestem wdzięczna za wszystko, co mam, i chcia - łabym to jak najlepiej wykorzystać. Nie mogę nie zapytać o wrażenia z CAVALIA - DY. Przypomnijmy, że był to Twój pierwszy start, zakończony drugim miejscem w całym Tourze. Czy będziesz chciała ponownie wystartować w no - wym cyklu 2022/2023? Mnóstwo znajomych namawiało mnie na CAVALIADĘ, również inni zawodnicy mówili, że to super zabawa, dobre warunki, świetna promocja dla zawodnika i faktycznie, to wszystko się sprawdziło. Było to dla mnie bardzo fajne do - świadczenie i mam nadzieję, że w tym roku również będę mogła wystartować. Drugie miejsce w Halowym Pucharze Polski za Darią Kobiernik to bardzo dobry wynik i dla mnie jest jak wygrana. Nie spodziewałam się, że tak dobrze nam pójdzie. Ding Dong nie miał doświadczenia w takich kon - kursach, więc myślałam, że pojedziemy dla zabawy, żeby zobaczyć, jak to jest. Na początku nawet myślałam o zmia - nie konia, ale Ding Dong świetnie się w tym odnalazł. CAVALIADA w Poznaniu i moja wygrana były dla mnie nie - zapomnianym przeżyciem. Wtedy też poczułam też tę skalę wydarzenia. Mnóstwo osób pisało, dzwoniło, podchodziło na innych zawodach, żeby mi pogratulować – i to nie tylko w świecie jeździeckim, ale też w moim rodzinnym mieście. Mnóstwo znajomych moich rodziców czy moi dziadkowie oglądali CAVALIADĘ w telewizji, przeżywali moje starty i trzymali kciuki, to było naprawdę bardzo miłe. Wygrana w Poznaniu i drugie miejsce w cyklu to coś wspaniałego i bardzo się cieszę, żę sprawdziłam się też na innym polu. Jest to dla mnie potwierdzenie, że jako zawodnik rozwijam się w dobrym kierunku. Bardzo lubię przygody, uważam, że trzeba w życiu jak najwięcej doświadczać. 32 2/2022 H & B W Y W I A D
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz