Horse&Business 2/2023

O glądając wyniki Halowych Mistrzostw Polski, które rozegrane zostały w marcu w Lesznie, można było być zbudowanym. Właściwie w każdej z poszczególnych kategorii wiekowych miejsca medalowe zostały obsa - dzone przez jeźdźców, którzy zmieścili się do 8 punktów karnych. Jednak nie o samych konkretnych wynikach chciał - bym pisać, a o różnych emocjach, których tak dużo można przeżywać i oglądać podczas tego typu rozgrywek. Usłyszałem w kuluarach pewną rozmowę między dwoma zawodnikami biorącymi udział w powyżej wspo - mnianej sportowej imprezie. Jeden z nich stwierdził, że „nie lubi mistrzostw”. Z dalszej rozmowy wynikało, że po - wodem tego są nerwy, brak możliwości odrobienia strat, a także poczucie, że nie zawsze błąd był aż tak duży, żeby przynieść gorszy rezultat, a jednak tak się stało. Przypomniał mi się mój wpis w jednym z portali społecznościowych, który zamieściłem po otwartych Mi - strzostwach Polski w 2022 r. Spotkał się on z pozytywnym odzewem i pomyślałem, że wrócę do tematu na łamach „Horse & Business Magazine”, bo może to komuś pomoże w przyszłości. Należę do osób, które uważają, że trzeba wziąć udział w mistrzostwach, aby nie tylko zdobyć doświadczenie, ale także nauczyć się panować nad emocjami. Po prostu zdobyć niezbędne doświadczenie w tak prestiżowej impre - zie sportowej. Oczywiście, należy mieć pełną świadomość trudności i czekających nas zadań oraz znać swoje miejsce w szeregu. Trzeba mieć poczucie, że ja jako jeździec i mój koń jesteśmy w stanie poradzić sobie z technicznymi aspektami czekających nas parkurów, tak aby nasz udział w tej sportowej imprezie był bezpieczny. Nie powinniśmy wywierać na siebie zbyt dużej presji i od razu jechać na imprezę mistrzowską z nastawieniem, że musimy wygrać. Zawsze powtarzam swoim zawodnikom, że każdy, kto zgłasza się do udziału w mistrzostwach, powinien mieć świadomość, że tylko jedna osoba spośród wszystkich uczestników wygra, tylko trzy miejsca są medalowe, a ktoś będzie musiał być ostatni. Świadomość tego i pewna wewnętrzna akceptacja faktu, że to mnie właśnie mogą przytrafić się i wygrana, i ostatnia pozycja, w mojej ocenie pozwalają uwolnić się od paraliżującego nas stresu. To pa - radoksalnie pozwoli na lepszą koncentrację na wyćwiczo - nych schematach, na radości z jazdy, a to może przynieść nam lepsze wyniki. W końcu na nasz ostateczny rezultat składa się wiele czynników. Ważne są: nasze i naszego konia umiejętności oraz doświadczenie, forma w danym momencie, umiejętność radzenia sobie ze stresem startowym, forma innych uczestników, a także po prostu szczęście. Każdy jeździec ma za sobą parkur, z którego naprawdę był zadowolony z racji płynności jego pokonania i umiejętności poradzenia sobie z jego technicznymi trudnościami, a jednak zjeżdżał z niego z punktami karnymi, które przesuwały go w koń - cowej klasyfikacji. Bywało też pewnie odwrotnie. Parkur był zły, szarpany, bez koncentracji i z błędami technicz - nymi, a udało się dowieźć upragnione zero. Taka jest specyfika naszego sportu, a ogromną rolę odgrywa w nim nasz partner, czyli koń. Koń nieraz pomoże i uratuje nas przed błędem, a nieraz gdzieś się zdekoncentruje i przy naszym poczuciu prawidłowości wjazdu drąg mimo wszystko wyląduje na ziemi. W mistrzostwach bywa właśnie tak, że mały błąd może zakończyć marzenia o upragnionym medalu. Wtedy jeździec jest rozczarowany – jest to dla niego przykre, ale akceptowalne. Bywa i tak, że w ogóle nic nie idzie dobrze i wtedy nasze niepowodzenie urasta do statusu porażki. To my nadajemy nieraz zbyt wielkie znaczenie naszym wynikom poniżej tych oczekiwanych. W tym momencie tak ważne jest, abyśmy potrafili przeanalizować z trene - rem nasz parkur, omówić ewentualne błędy, a ostatecznie wyciągnąć z nich wnioski. POLUBIĆ MISTRZOSTWA Maciej Wojciechowski trener II klasy PZJ, były trener Kadry Narodowej Seniorów w skokach przez przeszkody Należę do osób, które uważają, że trzeba wziąć udział w mistrzostwach, aby nie tylko zdobyć doświadczenie, ale także nauczyć się panować nad emocjami. 96 2/2023 H & B F E L I E T O N