w jeździectwie i wiedzą na temat treningu i jazdy konnej. Wielu z nich gościło w mojej stajni, dając mi możliwość nauki i treningu. Kto jest Twoim autorytetem? To na pewno osoby takie jak Joao Pedro Rodrigues – dyrektor Portugalskiej Szkoły Jazdy, Nicole Uphoff – czterokrotna zdobywczyni złotego medalu na igrzyskach olimpijskich oraz książę Auersperg – trener jeźdźców olimpijskich i jeździec w Wiedeńskiej Szkole Jazdy, który trenował mnie codziennie przez dziesięć lat, niestety zmarł w 1998 r. To są najważniejsi trenerzy, którzy ukształtowali moje jeździeckie życie. Jak to się stało, że na Twojej jeździeckiej drodze stanęło Working Equitation? W 1992 r. założyłam Niemieckie Stowarzyszenie Lusitano. Będąc prezesem przez dziesięć lat, zawsze byłam w bliskim kontakcie z Portugalią, więc poznałam Working Equitation od samego początku, czyli od roku 1994. Pokochałam ten sport od pierwszego dnia, szczególnie ze względu na bliski związek z końmi Lusitano. Można spotkać się z opiniami, że Working Equitation to urozmaicona forma ujeżdżenia. Czy jako autorka świetnej książki „Dressur meets Working Equitation” zgadzasz się z tym? Tak, ujeżdżenie jest podstawową bazą dla Working Equitation. Przede wszystkim sport jeździecki jest definiowany przez cztery dyscypliny, a jedną z nich jest ujeżdżenie. Aby pokonać testy zręczności i szybkości na wysokim poziomie, musisz bardzo precyzyjnie kontrolować swojego konia. Jedyną podstawą, której potrzebujesz, aby to osiąg- nąć, jest trening ujeżdżeniowy ze wszystkimi jego klasycznymi aspektami. Tak naprawdę nie ma znaczenia, którą dyscyplinę wybierzesz, podstawą zawsze jest klasyczne ujeżdżenie. Na przeszkodach Working Equitation również wykorzystujesz ujeżdżenie. Jakie w takim razie widzisz główne podobieństwa i różnice między tradycyjnym ujeżdżeniem i Working Equitation? Jedną z pierwszych głównych różnic jest to, że do klasycznego ujeżdżenia potrzebny jest koń o nadzwyczajnych chodach. W Working Equitation tego nie potrzebujemy. Obie dyscypliny są bardzo trudne. Working Equitation składa się z trzech różnych części: ujeżdżenie, zręczność i szybkość. Każda część jest zaliczana do wyniku końcowego. Oznacza to, że nawet zwycięzca ujeżdżenia (koń z doskonałym ruchem), na przykład z powodu błędów w teście zręczności, może spaść w klasyfikacji. To jest powód, dla którego w Working Equitation każda rasa ma szansę odnieść sukces. W ujeżdżeniu jest to niemożliwe. Inną różnicą, która jest wyjątkowa i bardzo miła w Working Equitation, jest to, że sprzęt i strój konia mogą pokazywać tradycję danego kraju. Należysz do bardzo wąskiego grona najwyższej klasy sędziów międzynarodowych (3*) Working Equitation. Co według Ciebie sprawia zawodnikom największą trudność w tej dyscyplinie? A co jest najtrudniejsze w sędziowaniu? Najtrudniejszą rzeczą według mnie jest zaprezentowanie wszechstronnie wyszkolonego konia. Musi być spokojny w ujeżdżeniu, skoncentrowany, zrelaksowany i precyzyjny, aby pokonywać trudne przeszkody w teście zręczności, i szybki oraz reaktywny w teście szybkości. Oczywiście w klasie Masters największą trudnością jest prowadzenie konia jedną ręką. Jedną z najtrudniejszych rzeczy w sędziowaniu jest ocena koni różnych ras według tych samych kryteriów. Jeździsz sędziować zawody na całym świecie i uczestniczysz w tworzeniu konkretnych przepisów. Które kraje, Twoim zdaniem, zrobiły w ostatnich latach największy postęp i wykazały się największym zaangażowaniem w rozwój na swoim terenie Working Equitation? Fot. Archiwum prywatne 24 2/2025 H & B wywiad
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz