Po jednym z przejazdów w konkursie CSIAm, rozgrywanym podczas krakowskiego finału CAVALIADY Tour, zobaczyliśmy kolejną odsłonę hejtu. Środowisko zareagowało pozornie idealnie… ale czy na pewno? Młody, 13-letni jeździec wygrał konkurs Open Tour, a jego mama wrzuciła nagranie z przejazdu do sieci. Pod filmem rozpoczęła się triada negatywnych komentarzy, którym często daleko było do konstruktywnej krytyki, a dużo bliżej do hejtu. Sytuacja nakręciła się tak mocno, że film, z negatywnym komentarzem, zaczęli udostępniać również dorośli, znani i poważani w środowisku ludzie! Dla kontekstu warto opisać, co na tym filmie widzieliśmy – bezbłędny przejazd konia z wielkim sercem i młodego jeźdźca, który robił, co mógł, by dobrze pojechać. Jeździec miał ostrogi, jego łydki i nogi były niestabilne, koń założony miał pas ochronny, nie wydawał się być przestraszony czy skrzywdzony, ale ogólny obraz całości był nieprzyjemny w odbiorze. Zarówno mama jeźdźca, jak i środowisko zareagowali bardzo szybko. Komentarze usunięto, zainteresowani nagrali rolkę z hasłem „STOP HEJT”, do akcji zaangażowali dużą część jeździeckiego środowiska. Komisja ds. Szkolenia PZJ wydała oświadczenie zawierające propozycje rozwiązań zapobiegających kolejnym epizodom hejtu. Zawody z cyklu CSIAm są zawodami, w których wystartować może niemal każdy, kto startuje na poziomie 110/120 cm. Są zawodami amatorskimi, rozgrywanymi w ramach zawodów międzynarodowych, a przez środowisko szkoleniowe uznane są za jedną z najlepszych okazji do szkolenia młodych i początkujących jeźdźców z dużymi ambicjami. Postrzega się je jako świetną okazję do obycia się z areną, publicznością i atmosferą dużych zawodów. Dążę do tego, że nie możemy oczekiwać od osób w nich startujących poziomu profesjonalnego. Warto jednak pamiętać, że jeździectwo staje właśnie do walki o swoją przyszłość. My, jako osoby odpowiedzialne za jego wizerunek w Internecie, oglądamy pod lupą każdy materiał, każde zdjęcie, by mieć pewność, że pokazuje szczęśliwe konie i odpowiednio dobrany, niekontrowersyjny sprzęt. Doskonale wiem, ile złości, ile nienawiści wywołują w ludziach kochających zwierzęta, acz nieznających specyfiki naszego sportu, materiały, które uznają oni za krzywdzące, porównując konie do psów czy kotów, a nasze areny do cyrków. Wiem, bo mierzę się z tymi emocjami w komunikacji CAVALIADY na co dzień. Hejt jest zjawiskiem okropnym, które powinno być ścigane z urzędu. Musimy jednak pamiętać, że w wielu ludziach silne emocje wzbudza krzywda zwierząt. Często nie przemawia do nich argument, że „to nic takiego”, i jest to zrozumiałe – skazani za znęcanie się nad zwierzętami też często tak komentują swoje czyny. Obserwując sytuację z dystansu, bazujemy więc na swoim doświadczeniu, wyobrażeniu i emocjach. Nie każdy z nas zna się na psach, ale prawie każdego bulwersuje kopanie psa na ulicy. Tak samo jest z końmi – nawet, a może szczególnie, osoby nieznające się na ich specyfice oceniają sytuacje związane z końmi emocjonalnie, bazując na tym, co znają – psach, kotach, ludziach. Dlatego dla dobra zwierząt, naszego sportu, środowiska i zawodników musimy przykładać wielką wagę do tego, co publikujemy. Musimy wziąć za to pełną odpowiedzialność i zastanowić się, jakie emocje dany obraz wzbudzi w zwykłym „Kowalskim”. Obecnie na tym polega walka o naszą przyszłość. Hejt-Stop: druga strona medalu Agata Plewa Od 25 lat miłośniczka jazdy konnej, instruktorka jeździectwa Specjalistka ds. marketingu w zespole CAVALIADA Fot. AdobeStock/bnorbert3 98 2/2025 H & B felieton
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz