HORSE&BUSINESS 3/2021

zubik, Przemysław Ślimak i Kazimierz Rachuba, a o zdrowie naszych koni dba dr Michał Kornaszewski. Dobrze zgrany i profesjonalny zespół to podstawa sukcesu w tej branży. Naccord Melloni i Chintablue to doświadczone ko - nie na wysokie konkursy. Czy w najbliższym roku zobaczymy nowego konia, który wejdzie na poziom dużej rundy? W naszej stajni jest niemal 100 koni, większość z nich pocho- dzi z naszej hodowli, którą pasjonuje się Grzegorz. Mamy więc bardzo dużo młodych koni, z którymi rozpoczynamy pracę od zera. Dzięki temu mamy dostęp do wielu przyszłościowych wierzchowców, które możemy prowadzić według naszej filo- zofii pracy. Mamy sporo świetnych koni, które w przyszłości na pewno pomogą Chintablue i Naccordowi w startach na wy- sokim poziomie. W najbliższym roku na poziom dużej rundy będę wprowadzać bardzo ciekawego siedmiolatka. Jaka jest Twoja filozofia pracy z koniem, co jest dla Ciebie najważniejsze, od czego zaczynasz? Każdego konia – niezależnie, czy to młodziak, który jest w naszej stajni od źrebaka, czy starszy koń, który do nas przychodzi – najpierw staram się poznać, zobaczyć, jak się zachowuje, a następnie złapać z nim więź, żeby nie był to wy- robnik, ale przede wszystkim partner. Najważniejsze jest dla mnie to, aby koń miał zaufanie do jeźdźca. Są czasem takie sytuacje w parkurach, w których koń musi pomóc zawodni- kowi. Jeśli będzie się mnie bał albo nie będzie mi ufał, to po prostu tego nie zrobi. Koń ma być moim partnerem, który chce dla mnie zrobić wszystko, o co go poproszę. Taką więź można wypracować jedynie poświęconym czasem. Pewnych etapów nie da się przeskoczyć. Działamy na poziomie part- nerstwa, dlatego należy słuchać koni i mądrze planować, kiedy można pójść poziom wyżej. Codzienna praca fizyczna musi być dla konia wymagająca, bo konie muszą mieć kon- dycję i siłę, jednak jeśli chodzi o parkury – wysokość, ale też poziom trudności, to lepiej z tym poczekać. Mam takie powiedzenie, że „im szybciej wchodzisz na górę, tym szybciej możesz z niej spaść”. Trzeba być pewnym, że koń da radę. Jeśli się pomylisz, to koń może stracić do Ciebie zaufanie, a w gorszym przypadku straci chęć do tego, co robi. Co sprawia Ci największą frajdę w pracy z końmi? Jak konie się cieszą z tego, co robią. To widać, kiedy koń jest zadowolony, kiedy jest wesoły, bryka. To czuć, kiedy skoki sprawiają mu radość. Najlepiej widać to po Chinta- blue, którego uwielbiam. Jest bardzo wyluzowany i wesoły. Skakanie na nim to prawdziwa przyjemność. Kompletnie nie łapie nerwowej atmosfery zawodów. Po tylu razem spę- dzonych latach ufa mi w 100%. Wie, że nie popełnię błędu, który mógłby mu wyrządzić krzywdę. Karierę jeździecką rozpoczęła też Twoja córka Maja. Czy jesteś jej trenerem? Maja bardzo chciała jeździć konno, sama się do tego gar- nie, co bardzo mnie cieszy. Nigdy bym nie zmuszał swoje- go dziecka do jazdy konnej. Oczywiście, zawsze trochę się boimy, że coś może się stać, ale myślę, że robimy wszystko, aby było to dla niej jak najbezpieczniejsze i najprzyjem- niejsze. W miarę możliwości jeżdżę z nią na zawody, tre- nujemy razem. Mamy taką umowę między sobą, że ponie- działki zawsze są zarezerwowane dla niej. To jedyny dzień w tygodniu, w którym wiem, że na pewno będę w domu. Wtedy poświęcamy czas na wspólny trening. Na koniec muszę zapytać Cię o CAVALIADĘ, która w tym roku wyjątkowo rozpoczyna się w listopa - dzie, doszła też nowa edycja w Sopocie. Od wielu lat startujesz w tym cyklu, wygrałeś Grand Prix pierwszej edycji w Krakowie, Grand Prix w War - szawie, byłeś drugi w czterogwiazdkowym Grand Prix w Poznaniu, a to tylko najważniejsze z Two - ich sukcesów podczas wspomnianych rozgrywek. Czym dla Ciebie jest CAVALIADA? CAVALIADA to przede wszystkim szansa na rozwój koni i doświadczenie dla jeźdźców. Myślę, że każdy Polak sza- nuje te zawody, cała zagranica lubi na nie przyjeżdżać, w końcu to najlepszy cykl jeździecki w naszym kraju. Na pewno postaram się być w każdej lokalizacji. Zawsze najlepsze wyniki miałem w Warszawie, nie wiem, od cze- go to zależy, ale moje konie skakały tam bardzo dobrze, dlatego cieszę się, że od tego rozpoczniemy nowy tour. Najważniejszym punktem cyklu zawsze był Poznań – ze względu na rangę, atmosferę oraz poziom. Finał w Kra- kowie to fenomenalna zmiana, ponieważ hala Tauron Areny jest rewelacyjna, zdecydowanie najlepsza w Polsce. Możliwości parkuru są ogromne, a konie czują się na niej świetnie. Kapitalnym pomysłem jest nowa lokalizacja – Sopot – nie byłem nigdy na Ergo Arenie, ale domyślam się, że będą tam świetne zawody. Najważniejsze jest dla mnie to, aby koń miał zaufanie do jeźdźca. Są czasem takie sytuacje w parkurach, w których koń musi pomóc zawodnikowi. Jeśli będzie się mnie bał albo nie będzie mi ufał, to po prostu tego nie zrobi. 16 3/2021 H & B W Y W I A D

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz