HORSE&BUSINESS 3/2021

w zimie umożliwiały przewietrzanie pomieszczenia. Z więk- szych wytwórców okna żelazne lane oferowały wspomniana już odlewnia „Poręba”, a także odlewnia „Bliżyn” czy fabryka „K. Rudzki i S-ka” w Warszawie. Natomiast okna żelazne kute dostarczały fabryka „Br. Kanczewscy” w Częstochowie, fabry- ka „Sambor, Krawczyk i S-ka” w Zawierciu oraz Tow. Akc. „Wł. Gostyński i S-ka” w Warszawie. Koniec ze stajennym niechlujstwem Zajmując się warunkami, w jakich konie powinny przeby- wać w stajni, nie można pominąć jeszcze jednego aspektu. Wspomniany on został już na początku, a dotyczy „pod- ściółki nieczystej” oraz „niechlujstwa” w stajni. Przyczyną tego była podłoga w stajni, robiona zwykle z drewnianych dyli (czyli belek). Wprawdzie była ona względnie tania, ale nietrwała. Szybko nasiąkała odchodami, które powodowa- ły rozwój bakterii, odór oraz gnicie drewna. A takie zgniłe belki, w przypadku załamania, mogły być przyczyną oka- leczenia konia. Dlatego „wielki lubownik koni”, książę Re- uss (1832-1913), zalecał budowę w stajniach podłóg z cegły. W swojej niewielkiej publikacji, z której wyjątki w 1890 r. opublikowała jedna z krakowskich gazet 9 , napisał: „(…) Dobra cegła, którą stawia się na sztorc, należy niewątpliwie do ma- teryału najlepszego, wszelako daje ona łożysko chłodne, nie należy zatem skąpić w takim razie ściółki. Dylowanie, które znajduje się jeszcze w wielu dawnych stajniach, powinno być bezwarunkowo zaniechane (…)”. Autor proponował też cieka- we rozwiązanie, w którym „dla ochronienia koni od ocierania bioder przywprowadzaniu przez drzwi, przybić należywodpo- wiedniej wysokości podłużne drewniane wałki ruchome (…)”. A materiałem, który najlepiej nadawał się na podłogę, były cegły klinkierowe. Doskonale sprawdzały się np. na ulicach Lublina, gdzie wyłożone zostały nimi postoje dorożek przed hotelami i nawet „(…) przy ciągłem tupaniu kopyt końskich z podkowami, bruk się nie powybijał, a nadto nie ma owej wstrętnej woni, jaką dawniej odczuwali przechodnie w tem miejscu ulicy (…)”. W tym samym czasie, bo pod koniec lat 80. XIX w., zamiast słomianej ściółki na podłogę zaczęto stosować tzw. wojłok roślinny z torfu. Materiał ten bardzo dobrze absorbował płyny – około osiem razy tyle, ile sam ważył, czyli trzy razy więcej niż słoma. A to oznaczało, że mógł leżeć w stajni dłużej w stanie suchym. Początkowo dostar- czała go Fabryka Wojłoku Roślinnego z Otwocka, a kilka lat później dołączyły do niej wytwórnia w dobrach Rąbień koło Łodzi oraz fabryka „Humus” z Krakowa, która zachwalała swój opatentowany preparat nr IV jako „najlepszą ściółkę dla bydła, koni, nierogacizny i drobiu”. Opisane rozwiązania stanowią, oczywiście, tylko drobną część usprawnień, które każdy użytkownik koni mógł zastoso- wać w swojej stajni. I mimo że nie były one rewolucyjne, to ich wpływ na warunki bytowania konia na pewno był znaczący. Marek Skowron ŹRÓDŁA 1. „Tygodnik Rolniczo-Przemysłowy” 14/1844. 2. „Gazeta Wieyska” 4/1819. 3. Adamowicz A.F.: Nauka utrzymywania i ulepszenia zwierząt domowych. Wilno 1836. 4. Podręczna księga wiejskiego gospodarstwa . T. 2. Warszawa 1848. 5. Weidenthal W.B.: Opis szczegółowy gospodarstwa w Zbójnie we wszystkich jego gałęziach . „Korrespondent Handlowy, Przemysłowy i Rolniczy” 42/1851. 6. „Kurier Warszawski” 2/1860. 7. Wystawa koni w Warszawie w 1880 roku . „Józefa Unger Kalendarz Warszaw- ski Popularno-Naukowy” na rok 1881. 8. Katalog wyrobów Tow. Akc. „Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka”. Warszawa 1912. 9. Urządzenie wewnętrzne stajni końskiej . „Tygodnik Rolniczy” 52/1890. Akcesoria stajenne produkowane przez Tow. Akc. „Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka” w Warszawie 8 Oferty sprzedaży żłobów: drewnianych („Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego” 8/1858) i betonowych („Kaliski Kalendarz” na rok 1907) 62 3/2021 H & B H I S T O R I A

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz