Horse&Business 3/2023

DLA DOBRA KONI Dr Sue Dyson – lekarka weterynarii, która do 40. roku życia czynnie startowała na wysokim poziomie w konkurencji skoków przez przeszkody i WKKW, w rozmowie z Kariną Czechowicz opowiada o słuchaniu potrzeb koni, dbaniu o dialog pomiędzy weterynarzami a jeźdźcami, o tym, jak ważne jest, aby siodła były dopasowywane nie tylko do konia, ale też do jeźdźca, a także o tym, dlaczego zawsze należy zadawać pytania. Przeglądając różne artykuły na Pani temat, dało się zauważyć, że najczęściej powtarzającym się ha - słem było podniesienie poziomu opieki nad końmi i zapewnienie im jak największego dobrostanu. Czy można w takim razie powiedzieć, że jest to Pani życiowa misja? Tak, bez wątpienia. W ogóle idea bycia weterynarzem i kimś, kto troszczy się o konie, polega na jak najlepszym działaniu dla ich dobra. A to oznacza, że nie zawsze może - my osiągnąć wszystko, czego oczekuje właściciel. Właści - ciele chcieliby, aby po wizycie u weterynarza ich konie były zdolne do realizacji wszystkiego, co dla nich zaplanowali. Czasami możemy to osiągnąć, ale czasami nie. Ważne jest, abyśmy umieli prawidłowo przekazać informacje, że ich oczekiwania są – lub nie są – realistyczne, uwzględniając dobro samego konia oraz to, że jesteśmy w stanie pomóc koniowi, ale właściciel będzie musiał obniżyć swoje oczeki - wania wobec niego. Bardzo ciekawe jest dla mnie to, że była Pani czynną zawodniczką konkurencji skoków przez przeszkody i WKKW, jednocześnie będąc wetery - narzem. Jak łączyła Pani te obowiązki i kiedy zde - cydowała Pani skupić się na weterynarii? Łączyłam te dwa obszary przez długi czas. Miałam najlep - sze konie, kiedy już byłam weterynarzem, i kontynuowa - łam aktywną rywalizację sportową, dopóki nie skończyłam czterdziestki. Do tego czasu łączyłam zarówno praktykę weterynaryjną, jak i sportowe szkolenie koni. Powody, dla których przestałam aktywnie trenować skoki i WKKW, Fot. M&R Photo 26 3/2023 H & B W Y W I A D

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz