Horse&Business 3/2023

ważalny. Musi być obdarzony zaufaniem, szacunkiem i być osobą decyzyjną. Jeżeli tak nie jest, nie ufamy w 100% swojemu trene - rowi, uważamy, że jest dla nas niewystarczający, należy go po prostu zmienić, nie męczyć się wzajemnie. Zakładając, że trener klubowy jest zainteresowany skonsultowaniem swojego zawodnika, należy w porozumieniu z nim wybrać trenera, który tę konsultację przeprowadzi. Tylko kon - sultacje z trenerem, który ma dobry kontakt z trenerem prowadzącym, mają sens. Tylko wtedy, kiedy obaj trenerzy szanują swoją pracę i mają zaufanie do siebie, konsultacje będą mogły wnieść coś budującego w oparciu o dialog i wspólnie określony kierunek pracy. Trening konsultacyj - ny zrobiony na siłę tylko zaburzy relacje między trenerem klubowym i zawodnikiem, a w najgorszym wypadku do - prowadzi do utraty zaufania i pełnego zaangażowania. A jak wygląda w takim razie współpraca dwóch trene - rów nie w ramach jednorazowej konsultacji, ale podczas pracy na co dzień? Bardzo podobnie jak w przypadku konsultacji. Jeżeli mamy do czynienia z dwoma trenerami, którzy dobrze się znają i wzajemnie cenią, sprawa napraw - dę nie jest bardzo skomplikowana. Jak zawsze wszystko opierać się powinno na dialogu i wzajemnym szacunku oraz grze do jednej bramki. W centrum uwagi pozostaje nasz zawodnik, który z kolei musi posiadać umiejętność okazania jednakowego szacunku obu trenerom. Tak jest także w przypadku zawodników kadry narodowej. Ogromny szacunek należy się trenerowi klubowemu, który doprowadził nas do miejsca, w którym jesteśmy, oraz trenerowi kadry, który z urzędu zajmuje się zawodni - kiem np. na zawodach CSIO. Jeżeli trenerzy wspólnie zaj - mują się zawodnikiem, ich styl pracy i schematy działania są zbieżne ze sobą, wtedy współpraca układa się doskona - le i może przynosić wspaniałe efekty. Dodatkowym plu - sem tego typu sytuacji jest fakt, że podczas różnego typu zawodów wspólnie działający trenerzy mogą opiekować się zawodnikiem zamiennie. To często jest bardzo pomoc - ne i odciążające w natłoku pracy czy kolidujących ze sobą terminów zawodów. Uważam, że obecnie w Polsce mamy do czynienia z dużą zmianą mentalności naszego środowiska względem otwarcia się na współpracę z szerszą liczbą osób współpra - cujących. Liczba osób jeżdżących konno rośnie w szybkim tempie, a to powoduje, że pracy wystarczy dla wszystkich. Już teraz na zawodach odbywają się „ciche konsul - tacje”. Sam nie raz proszę któregoś z moich kolegów trenerów czy zawodników o to, aby spojrzeli na mojego zawodnika w konkursie i podzielili się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Kto pyta, nie błądzi. Prośba o opinię innego trenera nie powinna być dla nas krępująca czy sta - wiająca nas w pozycji tego gorszego. Tutaj pozwolę sobie napisać jedno zdanie, być może najistotniejsze w kwestii budowania relacji i współpracy. Nie ma nic złego ani krępującego w sytuacji, kiedy dwóch trenerów rozmawia o swoich zawodnikach, wymieniając się opiniami i uwaga - mi na ich temat. Natomiast dużym nietaktem jest, kiedy zawodnik czy sponsor chodzą do innych trenerów i próbu - ją „konsultować” się z nimi za plecami trenera prowadzą - cego. Tego typu działanie potrafi bardzo źle wpłynąć na relacje w teamie. Podsumowując, uważam, że świadoma, wspólna de - cyzja o współpracy z dodatkowym trenerem jest możliwa, a nawet bywa wielkim udogodnieniem. Pamiętajmy jednak, że decyzja o współpracy musi być wspólna i każdy w tej relacji musi czuć się dobrze, być docenianym i szanowanym. Wtedy to może się udać. Dużym nietaktem jest, kiedy zawodnik czy sponsor chodzą do innych trenerów i próbują „konsultować” się za plecami trenera prowadzącego. Tego typu działanie potrafi bardzo źle wpłynąć na relacje w teamie. Fot. AdobeStock/bzyxx 85 3/2023 H & B F E L I E T O N

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz