Na przełomie lipca i sierpnia Polskę jako pierwszy reprezentować będzie team WKKW w składzie: Małgorzata Korycka i Canvalencia, Robert Powała i Tosca del Castegno oraz Paweł Warszawski i Lucinda Ex Ani 4 (zawodnik rezerwowy: Wiktoria Knap i Quintus). W ujeżdżeniu zaszczyt ten przypadł: Katarzynie Milczarek i Guapo, Żanecie Skowrońskiej-Kozubik i Love Me oraz Sandrze Sysojevej i Maxima Bella (zawodnik rezerwowy: Aleksandra Szulc i Breakdance). W skokach Polskę reprezentować będą: Adam Grzegorzewski i Issem, Michał Tyszko i Colinero oraz Maksymilian Wechta i Chepettano (zawodnik rezerwowy: Dawid Kubiak i Flash Blue B). Ogromnie budujący dla polskiego sportu jest fakt, że trenerzy mogli wybierać z grupy 22 zawodników i 24 koni, które miały wyniki kwalifikacyjne umożliwiające start na igrzyskach. Nasz kraj jest jednym z 10 państw na świecie, które zdobyły kwalifikacje olimpijskie w trzech konkurencjach jeździeckich. Dodatkowo podczas paraolimpiady w ujeżdżeniu Polskę będą reprezentować Monika Bartyś i Caspar. Duże wyzwanie logistyczne Polskie pary podczas igrzysk olimpijskich rywalizować będą w niezwykłym miejscu – podparyskim Wersalu. Zawodnicy i konie muszą dojechać tam w jak najlepszej formie. Z Polski do Paryża jest ponad tysiąc kilometrów, dlatego podróż koniowozami na pewno będzie rozłożona na dwa dni. Przejazdy koni będą odbywały się nocą, aby uniknąć upałów i korków. Harmonogram trasy zostanie ustalony w taki sposób, aby cała ekipa danej konkurencji dojechała do Francji jednocześnie. Na szczęście nie ma konieczności transportu koni samolotem, tak jak to było m.in. w przypadku ostatnich igrzysk w Tokio. Starty w WKKW, ujeżdżeniu i skokach odbywają się w różnych terminach, więc polskie ekipy dotrą do Wersalu w innym czasie. Nasz kraj jest jednym z 10 państw na świecie, które zdobyły kwalifikacje olimpijskie w trzech konkurencjach jeździeckich. Fot. AdobeStock/Jing 3/2024 15 H & B TEMAT WYDANIA
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz