wie. I tak jest do dziś. Mamy nie ma już z nami, mimo to zawsze czujemy jej obecność i wsparcie. Wiem, że na nas patrzy. Siła, którą dziś mam, pochodzi właśnie stąd – od mojej rodziny. Zaufanie i miłość, które wyniosłem z domu, przełożyłem na swoją pracę z końmi. Kocham je i ufam im. Moją super mocą jest moja rodzina. A Quinta da Amorosa jest moją cudowną krainą, bezpieczną przystanią, do której z każdej podróży wracam z niecierpliwością i wielką radością. Tam jestem szczęśliwy. To mój „wonderland”. To moje serce. Rodzina nauczyła mnie jeszcze jednego – nie chcę umrzeć bogatym, bo ludzie szybko o mnie zapomną. Wolałbym zostawić coś po sobie. Zwłaszcza w ludzkich głowach i sercach. Jeśli to, co robię, pomogło komuś choć trochę, jakiemuś koniowi czy zawodnikowi, umrę szczęśliwy. Chciałbym też, żeby to, co przekazuję, było trwałe, aby jeźdźcy to kontynuowali i dalej się rozwijali. Rozmarzyłeś się… Przenieśmy się zatem na chwilę z Twojego portugalskiego raju do Polski. Polska… kocham ten kraj. To wspaniałe miejsce i ludzie. Mądrzy i odważni. Z wielkim potencjałem. Bardzo wierzę w Polskę i polskich jeźdźców i w to, że przy odpowiednim wsparciu także polscy zawodnicy Working Equitation mogą z czasem stać się najmocniejsi na świecie. Pięć lat temu, kiedy się tu pojawiłem, najpierw musiałem zrozumieć waszą kulturę, zwłaszcza tę jeździecką. Chciałem ją poznać, bo bardzo różni się od tego, co robimy jeździecko w Portugalii. Kiedy się pojawiłem, Working Equitation w Polsce nie było znane. Kilku zawodników innych dyscyplin coś o tym słyszało. Chcieli spróbować, nie do końca jednak wiedząc, jak się do tego zabrać. Moim głównym zadaniem było pokazanie, że Working Equitation to konkurencja inna niż wszystkie. Że nie da się jej zrównać z ujeżdżeniem, skokami czy innymi. I dlatego też przygotowanie zarówno konia, jak i jeźdźca też się różni. Oczywiście, baza jest zawsze ta sama, ale później już działamy bardzo różnie. Polskie jeździectwo jest bardzo podobne do tego, które poznałem, podróżując po świecie, w innych krajach. Jest trochę akademickie, bliPolska jest stosunkowo młodym krajem, jeśli chodzi o Working Equitation, a już jest moim zdaniem w czołówce tych dziesięciu najlepszych. Obecnie w Working Equitation każdy słyszał o Polsce i polskich zawodnikach. Myślę, że to nasz duży sukces. Fot. Renate Skeie Fot. Laurent Vilbert Fot. Renate Skeie 3/2024 31 H & B WYWIAD
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz