tego rozwiązania. Zobaczymy, co przyniesie czas i czy to rozwiązanie przyjmie się na dłużej. Należy jednak zwrócić uwagę, że na razie jest to garstka koni, a cała reszta porusza się w podkowach, w dodatku połowa z nich nie byłaby w stanie funkcjonować bez dodatkowych, podkuwniczych wynalazków, takich jak specjalistyczne masy, wkładki, klamry i podkowy wyglądające trochę jak kawałek promu kosmicznego. Testować i obserwować Przebywanie w strefie komfortu na pewno jest bezpieczne, ale mało rozwojowe, więc przed podkuwaczami staje poważne zadanie. Muszą oni śledzić rozwijający się rynek produktów alternatywnych i testować je, a także wprowadzać w życie, ale zachowywać przy tym czujność i umiarkowany optymizm. W podkuwnictwie co jakiś czas pojawia się ktoś, kto chce je wymyślić na nowo. Kiedyś trendy i wspaniałe rozwiązania pojawiały się rzadko, bo przepływ informacji był wolniejszy, a przy obecnym marketingu w sieci oraz dzięki technikom sprzedaży globalnych firm jesteśmy bombardowani nowościami, których „potrzebujemy”. Świadomi podkuwacze koni wiedzą, że najmniejsze zmiany w kopytach niosą za sobą szereg zmian u całego konia. Uważność i ostrożność to podstawowe cechy, które powinny towarzyszyć podkuwaczom przy jakichkolwiek zmianach, ponieważ gdy wizja stanie się zbyt drastyczna dla wierzchowca, może on przypłacić to kontuzją, z której wyjdzie lub nie. Nigdy nie ma gwarancji. Zatem należy testować i obserwować, a cel powinien być tylko jeden: poprawić komfort życia naszym podopiecznym. Nagranie na Instagramie kolejnej rolki z nowinkami musi zejść na drugi plan. aa Dynamiczny rozwój Obecnie trendy i nowości pojawiają się znacznie dynamiczniej niż kiedyś, ale dzięki rozwojowi techniki oraz sprzętu, jakim dysponują lekarze weterynarii, wszystkie nowości możemy dokładnie przetestować, a wspomagając się dokładnymi rezonansami, precyzyjnie stwierdzić, czy coś pomaga, czy też nie. Najnowszym trendem – na razie raczej w stajniach rekreacyjnych, ale też coraz częściej w stajniach sportowych – jest stosowanie butów dla koni. Szeroka oferta tych produktów napędza producentów do prześcigania się w zastosowanych rozwiązania – jedne na rzepy, inne na gumki, a jeszcze inne na zatrzaski. Wygodne, bardzo wygodne, jakie tylko sobie zamarzymy, a w opisach doczytać możemy o technologiach z kosmosu. W międzyczasie był też mały boom na podkowy aluminiowe, oblane plastikiem czy gumą. W branży sugerowano nawet, że konie w tego typu podkowach (np. podkute na zad) wyrządzą sobie mniej krzywdy, spędzając czas w stadzie na pastwisku przy ewentualnym kopnięciu się nawzajem. Temat ten raczej też dotyczył stajni o mniejszym zawansowaniu sportowym. Z kolei najnowszym trendem z najwyższego sportu jest rozkuwanie konie i trenowanie ich bez podków. Temat ten szerzej opisany został w artykule pt.: „Boso czy w podkowach? Coraz częstszy dylemat” („Horse & Business Magazine” 1/2023), ale z całą pewnością można powiedzieć, że w niektórych przypadkach przyniósł spektakularne wyniki. Można by dyskutować, ale rezultaty topowych jeźdźców na bosych koniach mówią same za siebie. Inny najnowszy trend, jaki można zaobserwować u zawodników, którzy jeżdżą na najwyższym poziomie, to podklejanie do kopyt samych wkładek. Jest to jednak sam początek testowania 82 3/2024 H & B OPIEKA REKLAMA
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz