HORSE&BUSINESS 3/2025

Magazynowanie energii Autokonsumpcja to nic innego jak dostosowanie codziennych działań do godzin, w których nasza instalacja wytwarza najwięcej energii. W realiach stadnin konnych mówimy tutaj m.in. o dopasowaniu naszego zużycia np. zasilania systemów pojenia koni, ogrzewania wody w stajniach, wentylacji w halach ujeżdżeniowych czy ładowania urządzeń pomocniczych w obrębie gospodarstwa do czasu pracy własnej instalacji. O ile łatwo wyobrazić sobie uruchomienie zmywarki w południe, o tyle trudniej wymagać, by mieszkańcy kończyli swoje aktywności o zachodzie słońca lub by otwarte przestrzenie oświetlać w dzień. Tu z pomocą przychodzą magazyny energii, które pozwalają zgromadzić nadwyżki produkcyjne i zużyć je później, np. wieczorem. To technologia analogiczna do akumulatorów w telefonie lub laptopie: ładujemy, gdy mamy dostęp do źródła, i korzystamy co do zasady, gdy jest potrzebna. I chociaż technologie magazynowania energii dopiero się rozwijają, to ich rola będzie rosła. Sprzedaż energii za parę lat? Może się opłacać, a może nie. To, co pewne, to rachunki za prąd. Dlatego inwestycja w autokonsumpcję to dziś mniej romantyczny gest ekologiczny, a bardziej chłodna kalkulacja przyszłych korzyści. Z perspektywy systemu elektroenergetycznego z kolei daje to ogromny impuls stabilizujący: mniej nadmiarowej energii w godzinach szczytu, mniejsze ryzyko przeciążeń i ograniczeń generacji z instalacji wielkoskalowych. Spółdzielnie energetyczne Regulator wciąż przewiduje jednak dodatkowe ścieżki rozwoju rozproszonej energetyki, także na większą skalę. Jedną z nich są spółdzielnie energetyczne, które mogą zakładać trzy osoby prawne lub dziesięciu mieszkańców gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. To rozwiązanie może być szczególnie atrakcyjne dla społeczności skupionych wokół wspólnej pasji – przykładowo kilku sąsiadujących gospodarstw rolnych lub agroturystycznych z ofertą jazdy konnej czy hodowców koni sportowych, którzy wspólnie optymalizują zużycie energii. Spółdzielnia energetyczna, działająca na podobnych zasadach jak spółdzielnia mieszkaniowa, pozwala wspólnie wytwarzać i konsumować energię, a także przekazywać jej nadmiar sąsiadowi. Do największych korzyści należą brak opłat dystrybucyjnych za energię odbieraną w obrębie spółdzielni, częściowe „odpinanie się” z sieci, zatem mniejsza zależność od taryf operatorów i generowanie oszczędności. Własna spółdzielnia to także możliwości ubiegania się o preferencyjne opcje finansowania, w tym programy rządowe, jak przytaczana uprzednio „Energia dla Wsi”, wspierająca nie tylko istniejące, ale też powstające spółdzielnie poprzez preferencyjne pożyczki i dotacje. Obecnie w Polsce działa już ponad 80 takich wspólnot, skupiających ok. 300 członków i korzystających łącznie z ponad 23 MW mocy z OZE. Wyzwania dla prosumentów Prosumenci stali się kręgosłupem fotowoltaiki, a tym samym zielonej energii w Polsce. Każdy kręgosłup potrzebuje jednak solidnego podparcia, w przeciwnym razie system zacznie, mówiąc delikatnie, się chwiać. Obecnie największym wyzwaniem nie jest już montaż kolejnych paneli, lecz zdolność do odbioru i zarządzania rosnącą ilością energii. Miliony mikroinstalacji działających w tych samych godzinach, szczególnie latem, mogą prowadzić do przeciążeń lokalnych sieci, a nawet do odłączania części źródeł w szczycie produkcji. Z tego względu coraz rzadziej mówi się dziś o inteligentnym, domowym systemie energetycznym łączącym wytwarzanie, magazynowanie i optymalizację zużycia. Dojrzała transformacja energetyczna zmierza ku rozwiązaniom, które będą służyć zarówno prosumentom, jak i operatorom sieci. Przy odpowiednim wykorzystaniu fotowoltaiki nadal będzie generować prosumentom szereg oszczędności i korzyści, także w świecie z końmi, gdzie pasja często łączy się z wymagającą codziennością i troską o ekonomię gospodarstwa. Własna energia ze słońca może być tym, co pozwoli działać bardziej niezależnie i ekologicznie. aa Fot. AdobeStock/Alexandra 3/2025 77 H & B Ekotrendy

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz