HORSE&BUSINESS 4/2023

tego dokonać w Baborówku. – Jestem dumny ze stylu, w jakim polskie pary ukończyły te zawody, zdobywając również indywidualne wyniki kwalifikacyjne w CCI4*L. Po zawodach w Baborówku ustaliliśmy, że naszym następnym celem jest start w Igrzyskach Olimpijskich. Zrezygnowaliśmy z planów startu drużyny w Mistrzostwach Europy. W większości konie pozostały w lekkiej pracy i wystartowały w Mistrzostwach Polski we wrześniu w Strzegomiu – podkreśla trener. Przygotowania do następnego sezonu i do Igrzysk Olimpijskich rozpoczną się już w grudniu 2023 r., bo większość koni nie będzie miała mocnych startów za sobą od Baborówka. Tylko Joanna Pawlak i Fantastic Frieda oraz Robert Powała i Reuccio del Castegno chcą zrobić wynik kwalifikacyjny w CCI4*-L w październiku. Teraz jest jeszcze za wcześnie, aby podać plan startów polskich „wukakawistów” na pierwszą połowę 2024 r. To będzie zależało od tego, jak pary będą wyglądać po przepracowanej na zgrupowaniach zimie. – Przygotujemy indywidualny plan dostosowany do potrzeb każdej z nich. Na szczęście mamy około siedmiu par, które możemy objąć tymi przygotowaniami. Długa lista olimpijskich par powstanie zimą, krótka lista prawdopodobnie po czerwcowych zawodach w Strzegomiu, które będą ostatnim startem przed Olimpiadą – wyjaśnia Andreas Dibowski. Warto przypomnieć, że biało-czerwoni „wukakawiści” podczas zawodów w Baborówku pokonali drużynę Węgier i Czech. Paweł Warszawski, zawodnik SJ Baborówko, podkreśla, że zdobycie kwalifikacji olimpijskiej to przede wszystkim wielka radość i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania. – Podczas startu czuliśmy ogromną dumę, ale też odpowiedzialność za wynik dla całego polskiego WKKW. Będąc w czwórce, którą trener wybrał do drużyny, zdawaliśmy sobie sprawę, jaka presja na nas ciąży. Wszystko dobrze się zakończyło, zdobyliśmy kwalifikację, więc teraz bardzo miło to wspominamy – przyznaje Paweł Warszawski. Zapewnia też, że atmosfera w polskim WKKW była, jest i z pewnością zawsze będzie na wysokim poziomie. – Jesteśmy konkurencją, gdzie duch walki, fair play, ale też poczucie koleżeństwa jest zawsze na pierwszym miejscu. Niezależnie od tego, kogo trener Andreas Dibowski wybrałby do walki o drużynową kwalifikację olimpijską, nasza kadra trzyma się razem, pomagamy sobie i się wspieramy. Mogę śmiało powiedzieć, że tworzymy jedną wielką rodzinę WKKW – dodaje. Teraz, po krótkim odpoczynku dla koni, drużyna skupia się na jak najlepszym zaplanowaniu okresu przygotowawczego do Igrzysk Olimpijskich. Przyszłoroczny plan startów będzie szczegółowo oraz indywidualnie omawiany podczas zimowych zgrupowań kadry WKKW. Należy też przypomnieć, że Paweł Warszawski obecnie po raz drugi zdobył drużynową kwalifikację olimpijską (nie wziął udziału w Olimpiadzie w Tokio z uwagi na zawirowania organizacyjne na etapie przygotowania misji olimpijskiej). W 2019 r. polska drużyna WKKW również wygrała konkurs CCIO4*-L w Baborówku, dzięki czemu wystartowała w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Biało-czerwoni w składzie: Joanna Pawlak i Fantastic Frieda, Małgorzata Cybulska i Chenaro oraz Jan Kamiński i Jard wywalczyli w Tokio drużynowo 13. miejsce, a Janek indywidualnie ukończył igrzyska na 29. pozycji. Biało-czerwoni mistrzowie ujeżdżenia W czerwcu br. w Budapeszcie start biało-czerwonych w Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024 wywalczyła drużyna ujeżdżenia w składzie: Żaneta Skowrońska-Kozubik i koń Romantic P, Magda Jura i Ron, Marta Sobierajska i Ultrablue de Massa oraz Mateusz Cichoń i Herzregent 2. – Dziękuję całemu polskiemu teamowi za wspaniałą walkę, dzięki której po 12 latach przerwy w przyszłym roku ponownie wystartujemy na Igrzyskach Olimpijskich. Dziękuję za duże wsparcie ze strony Zarządu Polskiego Związku Jeździeckiego – mówi Andrzej Sałacki, trener kadry ujeżdżenia. Przyznaje też, że w tygodniach poprzedzających kwalifikacje drużyna nie miała zbyt dużo szczęścia. Z powodu problemów z okiem konia Fair Play drużynę opuściła jej „lokomotywa”, czyli Beata Stremler. Wcześniej Aleksandra Szulc musiała ograniczyć starty w związku z ciążą. – Nie poddaliśmy się, choć poziom zawodów był niesamowicie wysoki, a gospodarze nastawieni na zwycięstwo w rywalizacji. Wszyscy polscy zawodnicy pojechali konkurs w Budapeszcie, mocno walcząc o kwalifikację. Szczególna pochwała należy się Mateuszowi Cichoniowi i Żanecie Skowrońskiej-Kozubik, która przejęła rolę „lokomotywy” całego zespołu. Losy zwycięstwa wisiały na włosku do przejazdu Żanety, która jechała ostatnia w ekipie i pojechała na 100% swoich możliwości, pobijając swój rekord życiowy – informuje trener. Ponadto Andrzej Sałacki zauważa, że drużyna w Budapeszcie wywalDołożymy wszelkich starań, aby ze wsparciem PZJ biało-czerwone pary jak najlepiej zaprezentowały się podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. 4/2023 H&B TEMAT WYDANIA 14

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz