HORSE&BUSINESS 4/2023

Jakie jest zainteresowanie tym tematem hodowców zarówno z Polski, jak i zza granicy? Metoda ta jest dobrze znana i szeroko stosowana już od ładnych paru lat, głównie w krajach Beneluksu. Polscy hodowcy z uwagą przyglądają się innym rynkom hodowlanym i co roku sukcesywnie wzrasta ilość wykonywanych biotechnik w Polsce. Zainteresowanie to związane jest z kilkoma opcjami, jakie daje OPU-ICSI. Wśród koni skokowych jednym z większych plusów tej metody jest możliwość wykorzystania nasienia ogierów o bardzo znikomej dostępności nasienia. Przykładem tutaj jest nieżyjący już ogier Chacco Blue, którego jedna słomka nasienia na aukcjach osiąga horrendalne kwoty. Normalnie jedna słomka mogłaby nie wystarczyć na skuteczną inseminację nawet jednej klaczy. W przypadku OPU-ICSI na jedną sesję (można zapłodnić w jednym czasie kilkadziesiąt komórek jajowych od różnych klaczy) zużywa się zaledwie 1/10 słomki. Kolejnym atutem jest możliwość mrożenia, transportu i sprzedaży zarodków, która nie występuje standardowo w przypadku klasycznego embriotransferu koni. Dodatkowo zabieg OPU (pozyskiwania komórek jajowych) wykonuje się poza rują, z niedojrzałych pęcherzyków jajnikowych, co sprawia, że zabieg można wykonywać cały rok, bez względu na porę roku czy sezon. Fakt ten oraz to, że do zabiegu przystępuje się w zasadzie bez żadnego przygotowania hormonalnego, sprawia, że jest to metoda, po którą często sięgają właściciele klaczy sportowych, nie chcąc jej zmieniać planów treningowych czy startowych. Jak widzisz rozwój swojego ośrodka i rozwój biotechnik rozrodu w Polsce? Jako uczestniczka wielu międzynarodowych konferencji i szkoleń, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że zakres oferowanych w Polsce biotechnik rozrodu koni nie ustępuje w żadnym stopniu temu, co oferują zagraniczne placówki. W naszym kraju rośnie grono świadomych hodowców, którzy chętnie korzystają z nowoczesnych biotechnik rozrodu koni, co napawa optymizmem. Wciąż jednak pozostaje pewna grupa, która nie darzy tych metod zaufaniem. Naszą rolą jest edukacja i szerzenie rzetelnej wiedzy na temat rozrodu wspomaganego u koni, co, mam nadzieję, nie tylko przyniesie postęp w rozwoju biotechnik rozrodu koni w Polsce, ale przede wszystkim umożliwi hodowcom przyspieszenie postępu hodowlanego, tak jak to miało miejsce w Belgii czy Holandii. aa Zabieg bez żadnych uszczerbków na zdrowiu można wykonywać nawet co 3-4 tygodnie, musimy tylko poczekać, aż odbuduje się rezerwa pęcherzyków na jajnikach. Fot. Tomasz Bąk 34 4/2023 H&B WYWIAD

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz