HORSE&BUSINESS 4/2023

Czy na Waszym przykładzie moglibyście powiedzieć, z czego żyje współczesny ośrodek jeździecki? Paulina Przybylska: Tak naprawdę nasz ośrodek funkcjonuje z połączenia kilku gałęzi. Mamy pensjonat i szkółkę, do tego dochodzą zawody i szkolenia. Dodatkowo są branże gastronomiczna i hotelowa. Może się niektórym wydawać, że części gastronomiczna czy hotelowa są zrobione pod zawody, a one funkcjonują cały rok i też nie są związane z ludźmi z branży. Zależało nam na tym, aby nie było to uzależnione od zawodów. Organizujemy dużo szkoleń i kursów, a także imprez okolicznościowych. Prowadzicie szkółkę oraz szkolenia, więc macie kontakt z tymi, którzy dopiero zaczynają „łapać bakcyla” do koni. Jak oceniacie zainteresowanie jeździectwem wśród dzieci? Paulina Przybylska: Nasza szkółka ma coraz większy zasięg. Na początku były to głównie dzieci z okolic, a teraz przyjeżdżają do nas nawet osoby z Wrocławia. Tak naprawdę nie ma dużo szkółek, które profesjonalnie podchodzą do dzieci i przygotowują je od podstaw do wszystkich odznak. My jesteśmy certyfikowanym ośrodkiem jeździeckim i sami też organizujemy egzaminy PZJ. Jesteśmy też egzaminatorami i szkoleniowcami PZJ. Jednak generalnie każda stajnia w okolicy ma duże obłożenie, więc widać, że jeździectwo jest w Polsce coraz popularniejsze. Przyjmujemy też dzieci od najmłodszych lat, od samych oprowadzanek na kucykach, i stopniowo doprowadzamy do kolejnych poziomów. Macie za sobą trzy lata organizacji Mistrzostw Polski. Gdybyście mogli wrócić do pierwszej edycji, by porównać ją z tegoroczną, to co według Was się zmieniło? Fot. 2 x Łukasz Kowalski 4/2023 H&B WYWIAD 50

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz