Horse&Business 4/2024

Sandra Sysojeva Każdy marzy o wystartowaniu na igrzyskach olimpijskich. Możliwość uczestniczenia w tak wspaniałym wydarzeniu to również ogromne zobowiązanie, bo reprezentujesz swój kraj, dlatego tak ważne jest przygotowanie i wieloletni plan, aby oprócz spełniania marzeń osiągnąć tam dobre wyniki. Dla nas celem było wejście do finału – i to się udało. Zmagania drużyny WKKW Polska drużyna WKKW ukończyła olimpijskie zmagania na 16. miejscu. Indywidualnie najlepiej wypadł start Małgorzaty Koryckiej i Canvalencii. Para po przyzwoitym ujeżdżeniu pokonała cross bez błędów na przeszkodach, choć z planowanym spóźnieniem. W próbie skoków zaliczyła dwie zrzutki i ostatecznie zakończyła rywalizację na 38. miejscu, z wynikiem 70,6 pkt. Robert Powała i Tosca del Castegno w próbie ujeżdżenie uzyskali najlepszy z wyników Polaków: 34,7 pkt. Niestety, w trakcie crossu parze przydarzyło się wyłamanie. W próbie skoków Robert i Tosca zaliczyli przejazd bez błędów na przeszkodach i ostatecznie zajęli 48. miejsce z wynikiem 96,3 pkt. – Start na igrzyskach olimpijskich to był dla mnie ogromny zaszczyt i spełnienie sportowych marzeń. Dodatkowo możliwość rywalizowania z najlepszymi zawodnikami na świecie w ogrodach Wersalu zapewniła niesamowite i niepowtarzalne wrażenia. Ze strony organizatorów wszystko było perfekcyjnie przygotowane, od stajni po olimpijski kross i parkur. Także ze strony PZJ zapewniono nam dobrą opiekę – powiedział Robert Powała. Zawodnik podkreślił również, że jest szczęśliwy, że wraz z Toscą mogli wystartować w Wersalu, a to na pewno jest ukoronowanie wielu lat pracy z trenerem i zaangażowania całej rodziny. – Toscę kupiliśmy we Włoszech, gdy miała sześć miesięcy, ale do trzeciego roku życia wychowywała się w Polsce. Potem wróciła do Włoch, gdzie rozpoczęliśmy razem pracę i pierwsze starty. Jest klaczą z charakterem, ale bardzo ambitną – dodał. Zawodnik, na co dzień trenujący we Włoszech, pozytywnie ocenia swój start w Wersalu. – Oczywiście byłbym bardziej zadowolony, gdyby udało się nam uniknąć wyłamania na krosie, ale biorę za nie pełną odpowiedzialność i pracuję nad tym, żeby jeszcze lepiej przygotować nas do kolejnych zawodów. Na pewno chciałbym, żebyśmy ponownie wystąpili na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 r. i osiągnęli lepszy wynik. W najbliższych latach planujemy starty m.in. na Mistrzostwach Europy oraz Mistrzostwach Świata, aby jak najlepiej przygotować się do olimpijskiej rywalizacji – zapowiada. nerką Dominiką Kraśko-Białek. – Do IO byłyśmy dobrze przygotowane. W pierwszej kolejności zawody w Aachen w Niemczech, potem trzy tygodnie spokojnych treningów w Belgii dały nam dodatkowy komfort, rutynę i spokój. Munia jest wyjątkowym i wspaniałym koniem, a Dominika wspiera mnie od 6 lat i to cały zespół pracuje na to, co udało się nam osiągnąć – dodała Sandra Sysojeva. Zawodniczka jest też wdzięczna za niesamowity odzew fanów ujeżdżenia. – To, co najbardziej zapamiętam, to chyba nie same starty, ale niesamowity odzew od publiczności i fanów ujeżdżenia, jaki dostaliśmy po naszych startach, te wszystkie miłe słowa, kibicowanie, wsparcie, tysiące wiadomości i gratulacje. Jestem za to wszystko bardzo wdzięczna i z całego serca dziękuję. Igrzyska są już za nami i czas skupić się na kolejnych wyzwaniach. Teraz najważniejsze jest zdobycie ostatniej kwalifikacji na Finał Pucharu Świata, który rozegrany zostanie w marcu 2025 r. w Szwajcarii. I ta kwalifikacja to jedyne zawody, które planujemy jeszcze w tym roku. Munia generalnie odpoczywa i jest zachwycona codziennymi spacerami po lesie. Mamy już przygotowany plan startowy na 2025 r. i oczywiście głównym celem są Mistrzostwa Europy – podkreśliła Sandra Sysojeva. Podczas igrzysk olimpijskich Sandra Sysojeva i Maxima Bella w konkursie eliminacyjnym Grand Prix uzyskały wynik 73,416%, co pozwoliło im wejść do finału indywidualnego. W Grand Prix Freestyle osiągnęły rezultat 80,075%, co dało im 15. pozycję. To nie tylko najlepszy wynik wśród polskich jeźdźców podczas igrzysk w Paryżu, ale też pierwszy w historii polskiego ujeżdżenia taki rezultat na IO. Warto zauważyć, że ośmioletnia Maximą Bella była najmłodszym i najmniej doświadczonym koniem w konkursie. Startująca również w ujeżdżeniu Katarzyna Milczarek i ogier Guapo w konkursie eliminacyjnym Grand Prix uzyskali wynik 66,91%, co nie pozwoliło im na wejście do finału indywidualnego Grand Prix Freestyle. Para uplasowała się na 48. pozycji. Także Aleksandrze Szulc i wałachowi Breakdance nie udało się awansować do finału indywidualnego. Para z wynikiem 60,078% zajęła 58. miejsce. Polska drużyna ujeżdżenia ukończyła zmagania na pozycji 14. Fot. Łukasz Kowalski 4/2024 23 H & B wydarzenia

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz