Doświadczeni sportowcy wskazują jeszcze inne źródła napięcia. – Z czasem odkryłam, że najlepszym lekarstwem na stres są regularne starty. To doświadczenie pozwalało mi stopniowo przekształcać paraliżujące emocje w koncentrację – przyznaje Olga Safronova, zawodniczka Kadry Polski w ujeżdżeniu. Joanna Pawlak podkreśla, że jeżeli jest to ważny start, to zawodnicy chcą pokazać się z jak najlepszej strony i napięcie jest większe. Kluczowe jest jednak, aby udało się przekierować emocje na lepszą koncentrację i nie dopuścić, by sparaliżowały one jeźdźców. Stres a koń – duet pod napięciem W jeździectwie stres zawodnika nie pozostaje wyłącznie w sferze psychiki – jego skutki odzwierciedlają się w zachowaniu konia. Agnieszka Mierzwińska wyjaśnia ten mechanizm: koń doskonale odczytuje emocje człowieka. Podświadome napięcie mięśni, przyspieszony oddech czy zmiana tonu głosu są dla niego wyraźnym komunikatem, że sytuacja nie jest neutralna, i w efekcie zwierzę samo staje się bardziej czujne, a czasem nerwowe. Maciej Wojciechowski dodaje, że zawodnik, który boi się danej przeszkody, zwykle napina rękę i zaczyna działać mniej elastycznie. Koń to od razu wyczuwa i może zareagować zatrzymaniem się lub odmową skoku. Bywa też odwrotnie – spokojna postawa jeźdźca potrafi wyciszyć nawet konia, który naturalnie jest bardziej gorący. – Jeżeli jestem zestresowana, koń staje się bardziej napięty. Kiedy natomiast podchodzę do startu spokojnie, dużo łatwiej o płynny przejazd – mówi Laura Kłapińska. Olga Safronova potwierdza, że wpływ emocji na konia jest bardzo wyraźny. – Oczywiście, że zdarzyło mi się to wiele razy, koń zawsze wyczuwa mój stres. W takich chwilach od razu zauważam, że staje się bardziej napięty i reaguje ostrzej na moje sygnały. Mój dosiad także przestaje być w pełni elastyczny, co dodatkowo powoduje napięcie w jego ciele i w konsekwencji nie do końca prawidłowe reakcje na moje pomoce – wylicza. – Relacja człowiek – koń opiera się na niezwykle subtelnych sygnałach. Nawet mikroruch czy drobna zmiana napięcia mięśniowego mogą zostać przez zwierzę odczytane jako sygnał alarmowy. Dlatego praca nad własnym spokojem jest nie tylko kwestią komfortu zawodnika, lecz także kluczowym elementem bezpieczeństwa i jakości jazdy – wyjaśnia Agnieszka Mierzwińska. Trening mentalny nie tylko dla głowy We współczesnym podejściu do sportu podkreśla się, że przygotowanie mentalne jest równie istotne jak fizyczne. W jeździectwie, gdzie napięcie zawodnika wpływa na konia, rola pracy psychicznej staje się szczególnie istotna. Agnieszka Mierzwińska podkreśla, że ćwiczenia oddechowe, krótka wizualizacja przejazdu czy skupienie się na jednym wybranym bodźcu pozwalają zredukować napięcie. To metody dostępne dla każdego zawodnika, niezależnie od wieku czy poziomu zaawansowania. – Zawodnik musi uczyć się kontrolowania emocji codziennie, na zwykłych treningach. W pracy z dziećmi stosujemy proste narzędzia – powtarzalne rutyny, świadome oddychanie, ale także rozmowę o emocjach. To pozwala im budować odporność, którą później wykorzystują na zawodach – przyznaje Maciej Wojciechowski. Z kolei doświadczone zawodniczki stosują indywidualne strategie. Olga Safronova mówi, że stres najlepiej oswajała przez regularne starty. Z czasem wypracowała ona własne sposoby i przed wejściem na czworobok stosuje określoną kolejność działań oraz krótką rutynę, która daje jej poczucie kontroli. Natomiast Joanna Pawlak dodaje, że jej przygotowanie mentalne to przede wszystkim wizualizacja i dokładne wyobrażenie sobie przejazdu. Dzięki temu może ona wejść na parkur ze spokojem i poczuciem, że jest gotowa. A Laura Kłapińska przyznaje, że kiedy się denerwuje, to rozmawia z koniem, głaszcze go albo stara się skupić na czymś innym. To ją uspokaja i daje poczucie, że nie jest sama w tej sytuacji. Wszystkie powyższe sposoby mają wspólny cel: utrzymanie równowagi emocjonalnej, warunkującej skuteczną współpracę z koniem i dobry start. Fot. AdobeStock/gustavofrazao 16 4/2025 H & B temat wydania
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz