HORSE&BUSINESS 4/2025

Ujeżdżenie, które trenowałaś przez wiele lat, to piękna, ale bardzo trudna konkurencja jeździecka. Pierwowzorem współczesnego ujeżdżenia sportowego jest jeździectwo klasyczne. Jaka jest Twoja definicja jeździectwa klasycznego? Najbliższa mi definicja mówi, że każdy rodzaj jeździectwa i każdy styl jeździecki jest klasyczny do momentu, w którym opiera się na anatomii, fizjologii, biomechanice i behawiorze konia. Z tą definicją najbardziej się utożsamiam. Jak nieznajomość tych obszarów przekłada się na samo jeździectwo? To jest bardzo obszerne pytanie, ale postaram się to omówić na przykładach. Weźmy pod lupę anatomię. W tym przypadku kluczowy jest najdłuższy mięsień grzbietu. Gdy nie mamy pojęcia, gdzie on leży i jaka jest jego funkcja, to nie wiemy, jak dopasować nasz dosiad. Mięsień ten leży akurat w miejscu, gdzie leży siodło, a odpowiada za sposób poruszania się konia. Jeździec musi zatem wiedzieć, gdzie leży ten mięsień i jak siedzieć, by go nie blokować. Brak wiedzy na ten temat leży u podstaw większości problemów i popełnianych błędów w chodach, np. tego, że konie galopują na cztery takty, uciekają w galopie albo nie chcą iść do przodu w galopie. Inny przykład to bardzo duże ilości zakończeń nerwowych w okolicach kości jarzmowych, które leżą po obu stronach głowy konia. Trzeba wiedzieć, że zbyt mocne zapinanie w tym miejscu nachrapnika wpływa na ogromny dyskomfort konia (zbyt mocno uciskane są nerwy), co przekłada się z pewnością na jakość treningu. Koń zbyt mocno koncentruje się na bólu i w ten sposób niejako odczulone zostaje jego całe ciało – przestaje reagować na nasze pomoce. Ponadto jeżeli nie wiemy, w jakich pozycjach dany mięsień jest rozciągnięty, kiedy się napina i gdzie on w ogóle leży, to prowadzi nas to do różnego rodzaju chorób. Może dojść np. do stanów zapalnych między wyrostkami kolczystymi i wtedy konie odczuwają ogromny dyskomfort. Z kolei jeżeli chodzi o fizjologię, to musimy mieć świadomość, w jaki sposób przykładowo funkcjonuje wzrok konia. Powinniśmy zawsze koniowi pokazywać wszystko z jednej i z drugiej strony, ponieważ jeżeli koń zobaczy coś prawym okiem, a lewe oko tego nie zobaczy, to mózg tego nie zapamięta. Przykładowo jeżeli koń zobaczy stojący rower, oparty o drzewo, prawym okiem i nie pokażemy mu tego roweru na drugie oko, to jak zmienimy kierunek i przejedziemy ponownie koło tego miejsca, to koń może nam się spłoszyć. Kłopoty mogą również pojawić się, gdy nie znamy fizjologii układu pokarmowego. Bardzo nagminne są ostatnio choroby wrzodowe u koni. Musimy wiedzieć, że nie wolno jechać na trening z pustym żołądkiem. Przed jazdą powinniśmy dostarczyć mu np. sieczkę – po to, żeby w trakcie treningu kwas żołądkowy nie „chlapał” po ścianach żołądka i nie robił nadżerek. Jeżeli o to nie zadbamy, to będziemy mieć konia wrzodowego. A w przypadku biomechaniki i behawioru? Jeżeli chodzi o biomechanikę, to takim najprostszym przykładem są chody. Jeżeli nie znamy taktów danego chodu i nie wiemy, kiedy i która noga powinna być stawiana, to nam się to przełoży na jakość treningu. Musimy wiedzieć, że koń każdą fulę zaczyna od zewnętrznego zadu, czyli zewnętrzny zad powinien być aktywowany, aby koń zagalopował na właściwą nogę. Przy nauce zmiany nogi musimy wiedzieć, w której ręce trzymać bat potrzebny do zmiany nogi, żeby koniowi pokazać, którą nogę powinien poprowadzić jako pierwszą. Natomiast w przypadku behawioru musimy wiedzieć, że koń na nacisk naturalnie reaguje także naciskiem. Przykładowo jeżeli włoży gdzieś nogę, to będzie próbował ją wyszarpnąć, a nie będzie spokojnie stał – jeżeli poczuje nacisk, to będzie z nim walczył, a nie odpuszczał. To wpisane jest w jego naturę. Musimy go zatem nauczyć prawidłowo reagować na nacisk np. ręki czy łydki. Należy również podkreślić, że każdego konia musimy traktować indywidualnie. Mimo że są określone stałe zasady, to jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę, że każdy koń jest inny, więc określone techniki musimy dopasować do charakteru i możliwości konia. Musimy wziąć pod uwagę to, co on lubi i jak szybko się uczy. Zupełnie inaczej trenuje się konia leniwego i czym innym się go pobudza, a zupełnie odmiennie szkoli się konia nadpobudliwego – w tym przypadku używa się innego rodzaju pomocy. Posługujesz się sześciostopniową skalą wyszkolenia. Ta skala wywodzi się z niemieckiego systemu szkoleniowego i ułożono ją w sześciostopniową piramidę. Na czym ona polega i jak z niej korzystać? Bez znajomości sześciostopniowej skali szkolenia nie ma możliwości zrealizowania prawidłowego treningu. Ta skala jest genialna i polega na tym, że odpowiednie stopnie ustawione są w określony sposób. Na początku jest rytm Bez znajomości sześciostopniowej skali szkolenia nie ma możliwości zrealizowania prawidłowego treningu. Ta skala jest genialna i polega na tym, że odpowiednie stopnie ustawione są w określony sposób. 28 4/2025 H & B wywiad

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz