Lider biznesu 1-2022 300

48 POZIOM WYŻEJ Druga to szypszyna, czyli dzika róża (Rosa canina L.), która w łacińskiej nazwie odwołuje się do zwierzęcia zaprzyjaźnionego z człowiekiem od 40 tys. lat: psa domowego i bywa przez to nazywana „różą psią”. Przemrożenie owoców tej róży ma znaczenie dla ich zbioru i obróbki, jest podyktowane względami prak - tycznymi. Przede wszystkim dlatego, że do owoców łatwiej dostać się, gdy z krzaka opadły liście, a opa - dają po przymrozkach. Dzięki temu łatwiej zmierzać do widocznych owoców i omijać widoczne kolce. Ponadto lekko przemrożone owoce dzikiej róży są łatwiejsze w obróbce: stają się miękkie i soczyste. Jeśli przygoto - wujemy z nich sok, łatwiej będzie go wycisnąć, a jeśli konfitury – przetwór będzie szybciej gotowy. Niektórzy twierdzą, że owoc dzikiej róży jest najzdrowszym owo - cem świata. Trudno ocenić, czy tak jest w rzeczywisto - ści – jak we wszystkich konkursach na „naj”. Zwłaszcza, że obróbka termiczna róży wymaga doświadczenia i wprawy, bo rzadko udaje się zachować wszystkie walory zdrowotne owocu bez uszczerbku. Zbyt późne zerwanie z krzewu, zbyt późne suszenia, zbyt długie podgrzanie, w zbyt wysokiej lub zbyt niskiej tempera - turze – wiele jest wyzwań. Tym niemniej z pewnością warto! Prostsza w zbiorze i obróbce, choć też nieco wymagająca, jest jarzębina. Ktokolwiek próbował soków lub konfitur z przemrożonej jarzębiny, przyzna, że są one przepyszne. Dzięki ujemnej temperaturze z jarzębiny znika nie tylko goryczka, ale również szko - dliwe substancje, wśród nich kwas parasorbinowy. Dlatego owoce jarzębiny musimy zbierać po przy - mrozkach lub potraktować wysoką temperaturą, np. blanszując owoce lub suszyć w temperaturze powyżej 60°C. Czerwień skórki i ciemnożółty miąższ sugerują nam wysoką zawartość karotenu. I tak jest w rzeczy - wistości, bo dekoracyjne owoce jarzębiny zawierają go blisko dwa razy więcej niż marchew. Ponadto jarzę - bina posiada dużo witaminy C, E, P, K i PP. Lista owoców znanych nam z widzenia (choć pewnie nie tylko z widzenia), a które nadają się do jedze - nia dopiero po przemrożeniu, jest jeszcze dłuższa. To choćby żurawina, którą naturalnie zbiera się wła - śnie po pierwszych przymrozkach; głóg, który dopóki się nie przemrozi, jest dość gorzki czy dereń jadalny. Warto się rozejrzeć po okolicy, a nawet i ogrodzie. Być może mamy w zasięgu ręki źródło nieodkrytych lub zapomnianych smaków zimy.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz