Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 25 BLIŻEJ BRANŻY „Flora-Centrum” Barbara i Radosław Karmel Sp. J. Tczew, ul. 30 stycznia 41 • Rok założenia: 2005 • Powierzchnia centrum: 1300 m2, w tym 500 m2 hala • Asortyment: oferta produktowa powiązana z hurtownią SpaceforGarden, najmniejszy udział w biznesie stanowią rośliny. Donice, środki produkcji, chemia, nawozy, nasiona, sprzęt pszczelarski, narzędzia, przetwórstwo • Zatrudnienie: 5 osób, w tym właścicielka TEKST I ZDJĘCIA: dr Piotr Łuczak Jakie są początki prowadzonego przez Panią centrum ogrodniczego „Flora”? Barbara Karmel: Mój ojciec otworzył centrum ogrodnicze w 1991 r. w Rumi. To były trudne początki handlu po transformacji. Pamiętam kolejki klientów, którzy czekali, aby zapisać się u nas na kosiarkę elektryczną. Pamiętam pierwsze opakowania nasion, szare i bez barwnych etykiet. Te czasy były ciężkie, ale dla osób przedsiębiorczych i chętnych do pracy – jak mój Tata – otwierały szerokie możliwości. Rodzice mojego męża mieli natomiast hurtownię ogrodniczą „Flora” w Różynach. Żartujemy więc z mężem, że ja pochodzę z detalu, a mąż z hurtu. Tak stworzyliśmy niniejsze centrum ogrodnicze „Flora” w Tczewie. Przy tak bogatych rodzinnych doświadczeniach proszę zdradzić nam, jak układać „półkę”, by jak najlepiej „sprzedawała” towar? B.K.: Ekspozycja powinna być zawsze dobrana na daną porę roku. Musi żyć swoim życiem. Przykładowo, jeśli latem królują byliny i trawy, wówczas doborem kolorów, kształtów i rozmaitością faktur można uzyskać efekt „wow”. Staramy się, aby „wystawka”, czyli ten „wabik”, był nie tylko widoczny, ale przede wszystkim inspirujący dla naszych klientów. Fajnie, jeśli uda się nam zrobić go pod kalendarz, wiadomo, że najłatwiej pracować na emocjach klientów. Dlatego wszyscy wykorzystujemy popularne święta do wzmocnienia sprzedaży. Dzień Matki lub Wielkanoc są u nas zawsze obchodzone z należytym zaangażowaniem, ale przecież mniej popularne dni, jak np. Światowy Dzień Pizzy służy promowaniu zdrowotnych właściwości bazylii, a Światowy Dzień Kota – trawy dla kota. Trzeba tak się starać, aby klient był usatysfakcjonowany przez cały rok. Gdy chowamy nasiona, wystawiamy słoiki. Chowamy narzędzia, wystawiamy grille. Należy bacznie obserwować trendy i oczywiście być świadomym sezonowych potrzeb klientów, by zaprezentować dopasowany do chwili asortyment. W przypadku maszyn staramy się dobierać do sprzedaży taki sprzęt mechaniczny, który klient najbardziej potrzebuje. Niestety, ze względu na ograniczenia powierzchni, nie możemy rozbudować jej zbytnio o roboty koszące czy traktorki. Skąd wiecie Państwo, jaki towar dobrać na nadchodzący sezon? B.K.: To proste. Klienci wyznaczają te trendy. Wystarczy słuchać, czego chcą klienci. Każdego roku pojawiają się nowe mody. Gdy wyposażymy nasz sklep w te produkty, po pierwszym roku wiemy już wszystko. Albo towar sprzedaje się na pniu, albo zalega na półce i kurzy się przez miesiące. Sprzedaż jest uwarunkowana także pobliskim sąsiedztwem. W minionych dwóch-trzech latach odnotowaliśmy bardzo duże zainteresowanie dużymi spalinowymi glebogryzarkami. W naszym rejonie jest dużo małych wsi i miejscowości. W nich odbywa się całkiem pokaźna produkcja ogrodnicza, w tym pod osłonami. W regionie tczewskim produkuje się sporo warzyw, w tym pomidora. Są też sady i jagodniki. Jest też dużo starych siedlisk i działek, które są w posiadaniu nowych właścicieli z miast. Wielu z nich nabyło grunty w czasie pandemii i stopniowo je zagospodarowują. To właśnie oni są najtrudniejszymi klientami, bo ich przygoda w ogrodzie dopiero się zaczyna. Przychodzą do nas po poradę, a my musimy tak dobrać asortyment, aby przeprowadzić ich przez proces budowy ogrodu. Od rekultywacji ziemi po wytrzymały trawnik lub barwną rabatę.
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz