LIDER BIZNESU nr 2/2020

13 byłem zastępcą kierownika działu technika, a ostatnie 3 lata pracowałem na samodzielnym stanowisku kierownika działu sprzedaży. To właśnie tutaj rozpoczęła się moja przygoda z CENTRUM OGRODNICZYM KALINOWA. Jak to tutaj? T K: Nastąpiło wypalenie zawodowe. Zarządzanie podległym zespołem było coraz trudniejsze, dynamika rotacji pracowników, w tym bez doświadczenia, naciski zarządu na różne kwestie życia marketu, coraz więcej biurokracji, roszczeniowy klient, no i dział, który był dla mnie elementem puzzli, które złożyć było coraz trudniej. Jednym słowem - wypalenie. To wówczas postanowiłem szukać pracy w swoim wyuczonym zawodzie - ogrodnictwo. Aplikowałem do kilku firm. Niektóre ostatnio nawet znalazłem ogłaszające się w Liderze Biznesu (śmiech). Na rozmowę pojechałem również i tu, do CENTRUM OGRODNICZEGO KALINOWA. Firma rozwija się w dynamicznym tempie już od 15 lat. To między innymi skłoniło mnie do zatrudnienia na Kalinowej. Szukałem pracy blisko, w zawodzie, z dynamicznym tempem rozwoju, a że firma rodzinna, to również atutem jest dobra atmosfera - nad czym było się zastanawiać? Czy może Pan porównać, jakie są różnice między klientem dużego marketu a centrum ogrodniczego? T K: W moim odczuciu to zupełnie inny klient. Klienci marketu są roszczeniowi, osoby bardzo często z brakiem kultury osobistej, wymagający „na już” - a nawet „na wczoraj”, nie dopuszczający błędów ludzkich. Jest to klient oczekujący oferty asortymentowej - dobrej jakości w najniższej cenie. Ku mojemu zaskoczeniu, klient centrum ogrodniczego to przeciwieństwo wyżej opisanego. Klienci szukają również coraz częściej gotowych, szybkich rozwiązań. U klienta sieciowego to nagminne, u klienta centrum – bardzo sporadyczne. Łatwiej nakłonić go np. do zakupu koncentratu niż gotowego do użycia środka ochrony roślin. Czym kieruje się podczas zakupów klient centrum ogrodniczego? Jakie są jego priorytety? T K: Klient centrum ogrodniczego to klient, który przede

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz