LIDER BIZNESU nr 2/2020

24 jak ja kocham tę robotę ULUBIONY OGRODNIK ROZMAWIA: Klaudyna Bogurska-Matys ZDJĘCIA: Wojciech Wardecki Sam często powtarzasz, że Twoja praca to spełnienie marzeń. Połączenie wiedzy, doświadczenia i smykałki do interesów. To chyba najlepsza z możliwych opcji – sposobu na życie. Wojciech Wardecki ogrodnik, właściciel firmy ogrodniczej, bloger, ekspert ogrodniczy: Jestem ogromnym szczęściarzem. Zawsze powtarzam, że mam pracę, którą uwielbiam. Nawet, kiedy pracuję, robię to z przyjemnością i jeszcze za to mi płacą. Nie ukrywam, mam doświadczenie i wiedzę, ponieważ cały czas się dokształcam i rozwijam zawodowo. Inwestuję w siebie, aby moi klienci, byli cały czas na bieżąco z modą ogrodową, nowymi trendami panującymi wśród miłośników zieleni. Smykałka do interesów zaś to zbyt dużo powiedziane. Jestem dobry w tym, co robię i właśnie dzięki temu mam wielu klientów. Mogę się pochwalić, że znajdują się wśród nich osoby powszechnie znane z ekranów telewizyjnych lub świata medycyny czy mody. Ostatnio zmieniałeś swoje logo na Facebooku. To był pewnego rodzaju rebranding? W W: Zmieniłem logotyp, zgadza się. Jednak w tajemnicy powiem Ci, że nastąpią jeszcze większe zmiany. Nastąpi zmiana nazwy, nie tylko, bloga, ale i firmy ogrodniczej. Jestem jej właścicielem 5 lat. Zmiany następują nieubłaganie i jedną z nich będzie zmiana nazwy. W chwili obecnej jest w-ogrodzie.com . Już niedługo będzie „Ulubiony Ogrodnik”. Zaraz zapytasz, czym jest podyktowana taka zmiana. Prowadzę firmę już dość długo, liczba moich zadowolonych klientów jest coraz dłuższa. Prowadzę wykłady, regularnie publikuję artykuły dotyczące ogrodów czy roślin domowych. Zajmuję się testowaniem produktów różnych firm ogrodniczych. Organizuję warsztaty tematyczne. Mam swoje fanki i fanów, więc śmiało mogę powiedzieć, jestem „Ulubionym Ogrodnikiem”. Prowadzenie bloga to nie jedyna Twoja działalność. Jesteś w końcu ogrodnikiem. Jak byś procentowo podzielił swoje zobowiązania zawodowe? W W: Jestem ogrodnikiem z krwi i kości. Zresztą zawsze powtarzam, że w moich żyłach płynie chlorofil. Dlatego głównie zajmuję się pracą w ogrodzie, aranżacją przestrzeni biurowej oraz modernizacją tarasów i balkonów. Nie jest to wcale takie proste, ponieważ zacząć trzeba od projektu, by móc go później zrealizować. Jednocześnie trzeba pamiętać, że każdy, nawet najmniejszy element, musi współgrać ze sobą, by móc tworzyć spójny i niepowtarzalny widok. Dodatkowo od wielu lat współpracuję, jako ekspert ogrodniczy, w firmie Tomaszewski. Zaznaczyć muszę, że jest to największy producent roślin doniczkowych w Polsce. Prowadzenie bloga to zajęcie dodatkowe. Dzięki niemu mogę dzielić się wiedzą ogrodniczą, czasem być inspiracją dla kogoś. Blog daje mi możliwość kształcenia ludzi w dziedzinie zachowań ekologicznych. Mogę też promować tam wartościowe wydarzenia dotyczące tematyki ogrodniczej. Wydaje mi się, że 70% czasu to zdecydowanie praca z roślinami. A warsztaty? Drugi rok z rzędu widziałam Cię na targach GARDENIA. Można powiedzieć śmiało, że jesteś w swoim żywiole. Masz nawet swoje stałe fanki. W W: Informacje z pierwszej ręki. W tym roku miałem niesamowitą przyjemność prowadzić drugi rok z rzędu warsztaty na targach Gardenia. W tym roku tematem były wianki z sukulentów. W zeszłym zaś tworzenie lasu w żarówkach. Prowadzę też warsztaty o innych tematykach, np.: lasy i ogrody w szkle, kompozycje z wrzosów czy kompozycje świąteczne. Kontakt z uczestnikami warsztatów to dla mnie wspaniałe doświadczenie zawodowe. Od ludzi przychodzących można naprawdę nauczyć się wiele. To zawsze działa w dwie strony - ja przekazuję wiedzę, ale czerpię też od innych, którzy potrafią mnie bardzo zainspirować. Jednak moja przygoda z Gardenią trwa już wiele lat. Jestem miłośnikiem tego wydarzenia. W latach poprzednich miałem możliwość i ogromną przyjemność być organizatorem wydarzenia ,,Spotkania Blogerów Ogrodniczych”. Byłem też jednym z prelegentów podczas wykładów dotyczących socialmediów. Zaznaczam jednak, że to nie koniec przygód z Gardenią.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz