Lider Biznesu 2/2024

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 27 jeżdżę wszędzie, gdzie się da, najczęściej na targi. Bardzo lubię centra ogrodnicze w Niderlandach. Bo Holendrzy wciąż brylują w ogrodnictwie, a mam wrażenie, że z roku na rok coraz bardziej. Mają naprawdę dużą ofertę i nie są cenowo szczególnie drodzy. Wszyscy z naszego ogrodniczo- -centrowego towarzystwa kupujemy w Holandii. Oczywiście, że pelargonii czy rabatówki nie ściągam z tego kierunku, ale inne rośliny – tak. Jak Pani ocenia polską ofertę roślin do ogrodów? A.W.: Jest coraz lepsza. Nasi szkółkarze robią coraz lepszą robotę, szacunek dla nich. Zawsze jeżdżę na Gardenię do Poznania, no i oczywiście na showroomy do szkółkarzy. Ale klient nasz pan. Ofertę centrum ogrodniczego trzeba i tak uzupełniać. Ściągam więc towar z Niemiec, Czech, Holandii. W ogóle to coraz częściej zaglądam do Internetu, oferta jest tam ogromna. Czy ma Pani jeszcze ochotę nieco powiększyć swoje centrum? A.W.: Raczej zostawię to dzieciom. Moje dwie córki – Aneta i Julitta – pracują tutaj ze mną. Są pełnoprawnymi partnerami biznesowymi. Tworzymy fajny zespół. Cieszę się, że mogę liczyć na nie i że podzielają ze mną te same ogrodnicze pasje. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał dr Piotr Łuczak GARDEN BIZNES

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz