LIDER BIZNESU 4/2021

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 27 Jak można podsumować ostatnie lata rozwoju branży szkółkarskiej w Polsce? Tomasz Dębski: Z całą pewnością można powiedzieć, że branża szkółkarska w Polsce rozwija się dynamicznie. Szkółki nieustannie się modernizują i powiększają. Widać coraz to nowe inwestycje, jak np. budowane tunele i bloki foliowe, kupowane maszyny do przesadzania roślin czy coraz popularniejsze instalacje fotowoltaiczne. Może to świadczyć o tym, że staramy się brać przykład z naszych zachodnich sąsiadów, choć w niektórych innowacjach myślę, że to my wiedziemy prym. Od jakich czynników zależy sprzedaż roślin ozdob- nych w naszym kraju? T.D.: Bardzo wiele zależy od pogody. Im wcześniej przy- chodzi wiosna, a ludzie wychodzą do prac w ogrodzie, tym lepszej spodziewać się można sprzedaży ogółem. Ważne są też takie czynniki jak dostępność danych gatunków i odmian. Istotne znaczenie ma także coraz większa świa- domość Polaków dotycząca tematów ekologicznych. Nasze powietrze jest z roku na rok coraz bardziej zanieczyszczone. Przez to wielu z nas chce sadzić rośliny, aby zatrzymać tę złą tendencję. Nasadzenia miejskie pełnią tu również bardzo ważną rolę. W ostatnich latach polskie miasta prze- znaczały dość duże środki, aby poprawiać jakość powietrza, m.in. poprzez nasadzenia zieleni. Jaki wpływ na polskie szkółkarstwo ma pandemia COVID-19? T.D.: Problem pandemii COVID-19 to ogromna tragedia dla całego świata. Wielu z nas straciło bliskich. Trudno mówić o tym, że pandemia ma dla naszej branży dość pozytywny efekt, szczególnie przy tak wielu tragediach ludzkich. Prawda jednak jest taka, że zdecydowana więk- szość szkółek mocno skorzystała na pandemii, głównie pod względem ekonomicznym. Ludzie zostali w domach lub na swoich działkach i dzięki temu mieli więcej czasu, by zadbać o swoje ogrody. W wielu szkółkach wręcz zabrakło towaru, gdyż zdecydowana większość mate- riału szkółkarskiego bardzo szybko znalazła nabywców. Są jednak także efekty negatywne dla naszej branży. Wielu producentów skarżyło się, szczególnie w poprzed- nim roku, na brak rąk do pracy i ciągłe zwolnienia lekarskie swoich pracowników. Mocno utrudniony został też napływ siły roboczej ze Wschodu, a co za tym idzie, proces produkcji został mocno spowolniony. Podsumo- wując, wydaje się jednak, że nasza branża jako jedna z niewielu przechodzi okres pandemii w dość dobrej kondycji, pomimo wszelkich obostrzeń ogłaszanych przez rządzących. Jakim wyzwaniommusi sprostać nasz rodzimy rynek roślin ozdobnych? T.D.: Na pewno nie możemy się zatrzymać. Powinniśmy skupić się na dalszym rozwoju naszych firm zarówno pod względem coraz to lepszych jakościowo produktów, ale też unowocześniania procesu produkcji. Moim zdaniem powinniśmy również promować zieleń wszędzie, gdzie się da i wyjaśniać ludziom, jak ważne dla ich zdrowia jest to, by przebywać w otoczeniu roślin. Do niedawna polskie firmy wygrywały z firmami zachodnimi niskimi kosztami pracy. Dziś jednak te różnice są coraz mniejsze. Według mnie powinniśmy jak najwięcej inwestować w sferę umaszynowienia i unowocześniania naszych firm. Wielkie wyzwania, jakie na nas czekają, to właśnie m.in. problemy ze znalezieniem ludzi do pracy oraz sprostanie ich wyma- ganiom finansowym. Kolejną ważną kwestią są coraz to nowe przepisy wprowadzane przez Komisję Europejską. W kuluarach już mówi się o ograniczeniu dostępności pewnych grup nawozów, oprysków czy nawet torfu, którego zużywamy tak wiele. Jeżeli nic się nie zmieni, istnieje duża szansa, że w najbliższych latach pożegnamy się z donicami plastikowymi i przyjdzie nam używać tych biodegradowalnych. Nie wolno martwić się na zapas, lecz każdy szkółkarz powinien wziąć te wszystkie kwestie pod uwagę, planując przyszłość swojej szkółki. O rozwoju branży szkółkarskiej w Polsce, wpływie COVID-19 na sektor roślin ozdobnych i wyzwaniach szkółkarstwa opowiada Tomasz Dębski z zarządu Związku Szkółkarzy Polskich i właściciel Gospodarstwa Szkółkarskiego To - masz Dębski będącego jedną ze szkółek Braci Dębskich. ROZMAWIA: Marcin Fajerski