Lider Biznesu 4/2024

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 15 BLIŻEJ BRANŻY Należycie Państwo do czołowych dostawców materiału szkółkarskiego na rynek. Jaki jest Wasz podstawowy asortyment? Anita Piątkowska-Krzewicka: To bardzo miłe wiedzieć, że tak naszą firmę postrzega branża. Działania skupiamy głównie wokół dwóch segmentów rynku ogrodniczego w Polsce i za granicą. To centra ogrodnicze oraz firmy zajmujące się szeroko rozumianą zielenią miejską i ogrodami prywatnymi. W związku z powyższym oferowany przez nas asortyment jest bardzo szeroki. W naszej szkółce dostępne są na przykład kilkunastoletnie drzewa bonsai, jak również małe byliny czy trawy. Można jednak z całą stanowczością powiedzieć, że swoją uwagę skupiamy głownie na drzewach alejowych oraz tzw. half-stemach, czyli roślinach ozdobnych zaszczepionych na wysokości od 80 do 160 centymetrów. Jakich gatunków poszukują obecnie odbiorcy? Jak elastycznie jesteście w stanie reagować na taki popyt? Mateusz Krzewicki: Rynek ogrodniczy w Polsce jest bardzo dynamiczny. Praktycznie każdego roku zmieniają się trendy i moda. W tym roku bez wątpienia „swoje 5 minut” mają byliny i trawy. Wśród drzew coraz bardziej popularne stają się formy wielopienne. O ile w przypadku bylin, traw czy roślin liściastych jesteśmy w stanie dość szybko wywoływać produkcję i na bieżąco odpowiadać na potrzeby rynku, o tyle w przypadku drzew musimy być trochę jasnowidzami i przewidywać, co będzie, co powinno być popularne w perspektywie kilku lat. To trudne zadanie. A jak na przestrzeni lat, w ciągu np. ostatnich dwóch- -trzech dekad, zmieniły się gusty odbiorców? A.P-K.: Dobre pytanie, bo można się odnieść do zmian w czasie. Gusty zmieniły się ogromnie. Pochodzę z wielopokoleniowej rodziny szkółkarskiej, więc obraz tych zmian śledziłam na bieżąco. Poza tym myślę, że każdy z nas widzi to na co dzień. Jako społeczeństwo dojrzewaliśmy do tego, żeby uznać, że zieleń wokół nas ma znaczenie, że nie liczy się tylko piękne ogrodzenie i piękny dom, ale również to, co wokół tego domu rośnie i cieszy oko. W końcu mamy również olbrzymią siłę oddziaływania na włodarzy naszych gmin czy miast. Popularna i powszechna tak zwana „betonoza” ustępuje miejsca przemyślanym i odpowiedzialnym projektom zieleni. Zaczęliśmy korzystać z usług architektów

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz