LIDER BIZNESU 5/2020

24 odwiedzamy ciekawe miejsca NIE MA ŚWIEŻEGO TOWARU, nie ma sprzedaży Jak powstało CO Magnolia? Robert Ficner: Zaczynaliśmy z produktami ogrodniczymi w 2004 r., początkowo mieliśmy (i mamy do dziś) tylko sam sklep ogrodniczy o powierzchni 25 m kw. w Nowej Soli. Na początku produkowaliśmy sadzonki, głównie flance pomidorów. Jak się dobrze sprzedawały te flance, ludzie zaczęli pytać o nasiona i coraz częściej o inne warzywa. Jak weszliśmy szerzej w nasiona, automatycznie pojawiły się nawozy. Potem kolejno powoli pojawiały się w naszym asortymencie rośliny ogrodowe ozdobne i doszliśmy do momentu, w którym mamy to, co mamy. Magnolię otworzyliśmy w 2011 r. To dość nietypowe, że cała ekspozycja centrum ogrodniczego zlokalizowana jest na zewnątrz. RF: Tak sobie to wymyśliliśmy. Ludzie trafiają do Was z drogi? Izabela Ficner: Z jednej strony tak, ale wiemy, że całą siłą obecnie jest też Facebook. Zanim zaczęliśmy się pojawiać w social mediach, mieliśmy klientów okolicznych. Dziś Facebook ROZMAWIAŁA: Agnieszka Markiewicz, ZDJĘCIA: M&R Photo T ak o swoim sposobie na prowadzenie cen - trum ogrodniczego MAGNOLIA, zlokalizowa - nego we Wrociszewie k. Nowej Soli, tuż przy drodze wojewódzkiej nr 297, mówią jego właściciele – Izabela i Robert Ficner. Cen - trum prowadzą we czworo – rodzinnie. Troje z nich to ogrodnicy z pasji. I to właśnie ona napędza ich do pra - cy w branży ogrodniczej od prawie 30 lat. wygenerował nam klientów z Krosna, Leszna, Zgorzelca – jest to dla nas bardzo miłe, gdy ktoś przyjeżdża kilkadziesiąt kilometrów tylko po to, by właśnie u nas kupić wybrane rośliny. Asortyment w Państwa CO jest zmienny. IF: Jesteśmy centrum całorocznym, które stara się dopasowywać swój asortyment do pory roku. Zimą to wiadomo, że wchodzi choinka, stroiki. Zastój mamy w tych miesiącach, w których ma większość centrów – styczeń/luty to są takie najspokojniejsze miesiące. Oferujemy od nasion przez sadzonkę, roślinę ozdobną po właśnie drzewka świąteczne, dekoracje okolicznościowe. W dekoracjach pracujemy od dość dawna, w zasadzie od końca lat 90., kiedy to jeszcze za granicę sprzedawaliśmy dekoracje. Szykowaliśmy je na sprzedaż pod niemiecką granicę, bo w Polsce nie było jeszcze wtedy popytu na takiego klienta. Dziś ten popyt cały czas rośnie.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz