LIDER BIZNESU 5/2023

30 Nr 5/2023 BG LAIRŻDE EJ NB RBAI ZNNŻEYS Naukowcy biją na alarm. Powinniśmy zmienić podejście do nawożenia gleby. Liczy się materia organiczna, budująca próchnicę. Dopiero na drugim miejscu są nawozy NPK. Gleba to żywy organizm TEKST: dr Piotr Łuczak Ogrodnictwo to nie tylko uprawa roślin w pojemnikach. Część kultur rośnie bowiem bezpośrednio w glebie. W dobie widocznych już zmian klimatycznych rośliny są narażone na stres. Czy można osłabić jego oddziaływanie? Oczywiście: jedną z możliwości jest wykorzystanie potencjału, jaki posiada gleba – a konkretnie: próchnica glebowa. W idealnym układzie gleba, która ma dużą zawartość materii organicznej, będzie bardziej odporna na zmiany środowiskowe. Rola bowiem to żywy kompleks, który przy odpowiednim zmianowaniu chroni się przed zachwaszczeniem, nagrzewaniem, erozją wietrzną i wodną. Niestety, na rolę oddziałuje coraz wyższa temperatura, co wzmaga parowanie oraz procesy zachodzące w glebie. To oznacza również szybsze przekształcanie materii organicznej i ubytek węgla znajdującego się w próchnicy. Dlatego też coraz więcej upraw – zwłaszcza tych prowadzonych polowo – zaleca się prowadzić w systemach bezorkowych. Reszki pożniwne czy słoma są mieszane z glebą do głębokości 12-15 cm, w dużej mierze pozostając na powierzchni jako mulcz. Tego typu uprawa nazywana jest regeneracyjną lub regeneratywną i pozwala odbudować niską zawartość próchnicy glebowej, jaka także występuje w polskich glebach. Warto w tym miejscu wspomnieć o doświadczeniu prekursora uprawy regeneracyjnej. To Garry F. Zimmer, farmer z Wisconsin w USA i entuzjasta rolnictwa węglowego. Swoje emocjonalne wystąpienie miał w br. w Polsce podczas pierwszego Międzynarodowego Forum Rolnictwa Regeneratywnego, zorganizowanego przez fundację Terra Nostra Top Farms Group w Pierzchnie k. Poznania.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz