Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 19 BLIŻEJ BRANŻY Pańska historia to prawdziwa metamorfoza! Jak to się stało, że filmowiec zamienił kamery na palmy? Piotr Chmielowski, Palmiarze: To długa historia! Wszystko zaczęło się od marzeń o Hiszpanii. Chciałem całkowicie zmienić swoje życie i przenieść się na południe Europy. Jednak plany się pozmieniały, a ja postanowiłem stworzyć sobie namiastkę Hiszpanii tutaj, w Polsce. Sprzedałem mieszkanie w mieście, kupiłem dom na wsi. Zacząłem od posadzenia palmy w ogrodzie, potem ściągałem różne drobne elementy, które kojarzyły mi się z Hiszpanią. Palma, cytrusy, jeep, deska surfingowa… To wszystko miało być tylko przyjemnym urozmaiceniem mojego ogrodu. I jak to się przerodziło w biznes? P.Ch.: Wcześniej zajmowałem się produkcją filmową i dopadło mnie typowe wypalenie zawodowe. Postanowiłem zrezygnować z tego, co robiłem dotychczas. Gdzieś z tyłu głowy cały czas miałem te palmy i myśl, że może da się z tego coś więcej zrobić. Na samym początku sadziłem palmy w ogrodzie, testowałem, sprawdzałem, czy to w ogóle ma sens. Rok 2024 to już był zakup pierwszych roślin z myślą o sprzedaży. Początkowo testowo, sprzedawaliśmy pod domem, online, pomiędzy moimi klientami filmowymi. Wciąż sprawdzałem, badałem rynek i przyznam, że miałem bardzo różne informacje, czy to na pewno ma sens. Zdecydowałem się jednak podjąć ryzyko i w tym roku otworzyliśmy tak naprawdę punkt sprzedaży. Mamy 20 arów działki. Staraliśmy się stworzyć klimat jak w typowych szkółkach czy sklepikach ogrodniczych w Hiszpanii czy we Włoszech. Cały plac jest zrobiony specjalnie z pomarańczowego, ciepłego kamienia, tłucznia z domieszką czerwonej gliny po to, żeby to właśnie wyglądało jak ten grunt hiszpańsko-włoski, czyli taki brązowy, ciepły, przyjemny, pomarańczowy. Mamy też zrobioną plażę, na której można sobie usiąść, pooglądać palmy, wypić wodę czy espresso. Pokazujemy delikatne inspiracje, jak można coś zrobić w swoim ogrodzie. Do tego dochodzi kontener sprzedażowy, czyli nasze biuro i tunel foliowy z nadmuchem ciepłego powietrza. Pracujemy w pięć osób. Mamy Martę, Angelikę, Kubę i Pawła, ogrodnika. Do tego dochodzę ja, moja żona i 9-letni syn Oliwier. A co z ofertą? Ile gatunków palm i cytrusów znajdziemy u Pana? P.Ch.: Na stanie staramy się mieć około 2000 sztuk, natomiast jeśli chodzi o gatunki, rodzaje, to jest ich około 30. Mamy rośliny z Hiszpanii, Włoch, Sycylii oraz Turcji. W większości jest to produkcja typowo hiszpańska z nasion, dlatego ten proces jest bardzo długi i trzeba brać to pod uwagę.
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz