Lider Biznesu 5/2025

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 49 POZIOM WYŻEJ A to dopiero początek. A na koniec chciałybyśmy podzielić się małym bonusem. Wskazówkami, które mogą uchronić właścicieli firm przed stratą nawet kilku tysięcy złotych miesięcznie. Jak mieć kontrolę nad współpracą z agencją marketingową? Wielu przedsiębiorców korzysta z usług agencji marketingowych czy freelancerów, którzy zajmują się reklamami w Google Ads, Meta Ads (Facebook, Instagram) czy SEO. Problem w tym, że nie zawsze wiadomo, za co dokładnie płacimy. Z naszych doświadczeń wynika, że około 70% współprac kończy się rozczarowaniem. Dopiero pozostałe 30% to historie udane, w których specjaliści realnie pracują nad rozwojem biznesu klienta. Nie chodzi nam absolutnie o to, żeby krytykować agencje, ale by uczulić firmy, aby same potrafiły trzymać rękę na pulsie. Kilka prostych kroków pozwala sprawdzić, czy inwestycja w marketing rzeczywiście się zwraca: • Google Search Console – podstawowe darmowe narzędzie, które pokazuje efekty działań SEO i linki prowadzące do strony. Uwaga: specjalista SEO powinien udostępniać pełną listę linków pozyskanych za nasze pieniądze. • Historia działań na kontach reklamowych – w Google Ads i Meta Ads łatwo sprawdzić, czy kampanie są faktycznie obsługiwane. Jeśli przez miesiące nikt nie zaglądał na konto, to jest to poważny sygnał ostrzegawczy. • Pełne dostępy – przedsiębiorca powinien mieć zawsze dostęp do swoich kont reklamowych i analitycznych. W przeciwnym razie wraz z końcem współpracy przepada cała historia kampanii. • ROAS i COS – jeszcze przed startem działań warto ustalić, jaki zwrot z inwestycji (ROAS) jest akceptowalny, a poniżej jakiego progu kampania przestaje być opłacalna. Wszystkie te punkty mamy krok po kroku opracowane na naszym blogu, ale żeby było prościej, wystarczy, że zeskanujesz kod QR lub wejdziesz na naszą stronę www. greendea.pl/lider, podasz swoje imię i adres e-mail, a w odpowiedzi dostaniesz wszystkie linki w jednym miejscu na swojego maila. CO DALEJ? Wspomniane trzy „nasiona” to: 1. planowanie działań i weryfikacja efektów, 2. mądra analiza konkurencji, 3. inwestycja w ludzi i ich kompetencje. To proste, ale skuteczne zasady, które mogą odblokować rozwój wielu firm w naszej branży. Jak każde nasiono, także i te potrzebują odpowiedniej gleby – otwartości na zmiany i gotowości do działania. Ale jeśli choć jedna myśl zakiełkuje w Twojej firmie, wierzymy, że z czasem wyrośnie z niej coś wartościowego.< Prostym rozwiązaniem jest metoda PDCA – Plan, Do, Check, Act. To sposób myślenia, w którym każde działanie planujemy, realizujemy, weryfikujemy i – w zależności od efektów – kontynuujemy lub zmieniamy. Przykład z centrum ogrodniczego: zamiast wrzucać przypadkowe posty, sklep opublikował serię wpisów z kodem rabatowym („HORTENSJA -10%”). Po tygodniu sprawdzono, ilu klientów przyszło z hasłem i jak wyglądał ich koszyk zakupowy. Wynik dał jasną odpowiedź na pytanie, czy na Facebooku są nasi klienci, czy tylko przypadkowi obserwatorzy i czy może to być nasze źródło komunikacji z realnymi klientami. Takie same testy można zastosować w e-commerce (np. darmowa dostawa w najgorszy dzień sprzedaży) czy w usługach (np. uproszczony formularz kontaktowy). Kluczowe jest nie to, by od razu wszystko poprawić, ale żeby dowiedzieć się, co działa, a co nie. NASIONO DRUGIE – SPRAWDZANIE KONKURENCJI W branży często spotykamy dwie skrajności – bezrefleksyjne kopiowanie konkurencji lub całkowite ignorowanie jej działań. Tymczasem najrozsądniejsze jest podejście środka i traktowanie konkurencji jako źródła inspiracji i pomysłów. Na co na przykład warto zwrócić uwagę u konkurencji? • progi darmowej dostawy, • formy promocji, • nowe funkcjonalności na stronie, • newslettery czy działania w mediach społecznościowych, • zasady zwrotów i reklamacji. Jak zawsze mamy przykład. Zmiana karty produktu (która wcześniej mocno inspirowała się kartą konkurencji) zwiększyła współczynnik konwersji w sklepie o ponad 40%. To z kolei przełożyło się na ponad milion złotych przychodu więcej tylko w jednym miesiącu aktualnego sezonu. Nie chodzi o śledzenie każdego ruchu rywala, ale o to, by raz na jakiś czas „zajrzeć przez płot” i zobaczyć, co tam rośnie szybciej i dlaczego. NASIONO TRZECIE – LUDZIE Nawet najlepsza strategia nie zadziała bez ludzi. W wielu firmach za cały marketing odpowiada jedna osoba. W efekcie newslettery wychodzą raz na dwa miesiące, opisy produktów są nieaktualne, a promocje robi się tylko wtedy, gdy coś zalega na magazynie. Tymczasem zatrudnienie dodatkowej osoby – choćby na pół etatu – potrafi diametralnie zmienić wyniki. Przykład? Jedna z firm, z którą pracujemy, przy bazie 2000 kontaktów wdrożyła automatyzacje mailowe. Efekt? 9 tys. zł dodatkowego przychodu miesięcznie. W innej newslettery do większej bazy wygenerowały sprzedaż na 127 tys. zł w maju przy 8 godzinach pracy. Nawet małe zmiany – np. nowe opisy 10 produktów – mogą dać 40% wzrost konwersji i dodatkowy 1000 zł miesięcznego przychodu (dane pochodzą z naszych wdrożeń na jednym ze sklepów, z którym pracujemy).

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz