Lider Biznesu 6/2025

Lider Biznesu. Ogrodniczy Magazyn Branżowy 17 BLIŻEJ BRANŻY Szkółka Słowińscy ul. Piastowska 36, 62-405 Ląd, woj. wielkopolskie Zatrudnienie: właściciele, dwóch pracowników stałych, pracownicy sezonowi Oferta: byliny ozdobne, głównie trawy: około 70 odmian, w tym 3 własne Sprzedaż: hurt, klienci to centra ogrodnicze i projektanci ogrodów Kierunki zbytu: Polska, Europa Zachodnia, Czechy i kraje bałtyckie Promocja: głównie social media Szkółka należy do Związku Szkółkarzy Polskich Jakie były początki rodzinnej działalności Słowińskich w branży ogrodniczej? Krzysztof Słowiński: Nasza rodzina od pokoleń związana jest z ogrodnictwem. Mój pradziadek prowadził sad już sto lat temu, a dziadek i ojciec kontynuowali tę tradycję. Dziadek, mimo że początkowo miał uczyć się na krawca, został ułanem. Po wybuchu wojny trafił na przymusowe roboty do ogrodnika w Niemczech. Gdy szczęśliwie wrócił po wojnie, w trudnych czasach wykorzystał zdobyte „doświadczenie” na swojej ziemi. Początkowo skupiał się na warzywach, a następnie mój tata przejął od niego uprawę, głównie pomidorów, ogórków, kapusty, kalafiorów, sałat, ale także chryzantem. Dlaczego doszło do tak znaczącej zmiany profilu, od uprawy warzyw do specjalizacji w trawach ozdobnych? Co było motywacją? K.S.: Przez ponad 15 lat, razem z żoną Urszulą, prowadziliśmy uprawę warzyw, głównie kapusty, kalafioraiogórka.SprzedawaliśmyjenagiełdziewPoznaniu, co wymagało ogromnego poświęcenia, zarywanych nocy i ciągłych podróży. Był to prawdziwy maraton, który z czasem zaczął mnie męczyć. Szukałem stabilizacji, czegoś, co pozwoliłoby mi uniezależnić się od częstych wyjazdów na giełdę. Zawsze ciągnęło mnie do roślin, więc naturalnym krokiem było przejście od warzyw do roślin ozdobnych. Zmiana kierunkowa nastąpiła dość wcześnie, bo już około 1998 roku. W 1999 roku zaczęliśmy produkować więcej roślin ozdobnych, początkowo były to tuje i jałowce.Impulsem do trawbyła pewna wystawa, na której, około trzech lat później, kupiłem pierwszą rozplenicę. I tak to się zaczęło – trawy „rozpleniły się” w naszej szkółce. Jaka jest obecnie Państwa oferta? K.S.: Sprzedażowo oferujemy około 70 odmian traw ozdobnych, z czego trzy są naszymi własnymi. Pierwszą była rozplenica ‘Lady U’, a później kostrzewa ’Miedzianobrody’, którą na rynkach zachodnich nazywamy ’Sunrise’, ze względu na trudności z wymową polskiej nazwy. Ostatnią i jednocześnie najnowszą odmianą, którą wprowadziliśmy w zeszłym roku, jest miskant chiński ’Lady in Red’ – wszystkie nasze odmiany są nagradzane. Początkowo pozyskiwałem sadzonki z różnych źródeł, ale napotykałem na duży chaos odmianowy. Rośliny często okazywały się inne, niż wskazywały etykiety. To było irytujące, dlatego postanowiłem założyć własne mateczniki. Jest to bardziej wymagające zarówno pod względem kosztów, jak i pracy, zwłaszcza że mamy tu ciężkie, polodowcowe ziemie. Kopanie i obróbka gruntu są bardzo pracochłonne, podobnie jak dzielenie karp roślin. Pierwsze najstarsze mateczniki założyliśmy około 20 lat temu, pozyskujemy całe karpy do dzielenia i ukorzeniania, a następnie część wraca ponownie do gruntu i w ten sposób matecznik jest cały czas odnawiany.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz