Fitness Biznes 03/2022

64 | STREFA TRENERA ukrytych, najważniejszych celach jeszcze porozmawiamy). Trafiła do mnie na konsultację po wizycie u innego trenera. Decyzję o współ- pracy ze mną podjęła, gdyż zaoferowałem jej bardziej komplekso- wą pomoc. Nie skupiłem się jedynie na zmniejszeniu wagi poprzez trening. Podczas wywiadu pytałem m.in. o preferencje żywieniowe, nadwagę w rodzinie, choroby, przebyte urazy czy wyniki badań krwi. Przedstawiłem 6-miesięczny plan działania, w którym podkreślałem moje zadania motywacyjne. Najważniejsze aspekty pracy z Anią, czyli podstawowe odnogi mojej mapy • Aspekt psychologiczny ‒ motywacja, budowanie relacji. Bardzo ważny element mojej pracy. Już od początku współpracy z Anią sta- ram się poznać jej ukryte cele, które skłoniły ją do podjęcia zmiany. Ta odnoga mapy jest na bieżąco aktualizowana i rozbudowywana. W celu utrzymania motywacji początkowo skupiłem się na najważ- niejszym dla niej problemie, czyli nadwadze. Stopniowo i wspólnie określamy kolejne obszary współpracy. Więcej uświadomionych ko- rzyści z treningu to więcej powodów, by dalej pracować. Na szkoleniu trenerów personalnych umiejętnościom miękkim poświęcam aż trzy dni zajęć. Uważam bowiem, że umiejętność utrzymania motywacji jest kluczowa w pracy trenera. W kolejnych artykułach skrupulatnie opiszę, jak motywowałem Anię do dalszej pracy nad sobą. • Układ ruchu ‒ w tym miejscu tworzy się bardzo rozgałęziona sieć powiązań. Pomocny jest rysunek sylwetki, na której zaznaczam ewentualne kontuzje i miejsca problematyczne. Oceniam sylwetkę w statyce oraz chód. Nie poruszam wszystkich aspektów od razu. Pamiętajmy, że Ania ma przede wszystkim schudnąć. Początkowo dobierałem proste ćwiczenia, które zwiększały intensywność treningu bez ryzyka kontuzji. Z biegiem czasu wprowadzałem więcej korekcji i prewencji. W tym celu konieczna była jednak odpowiednia moty- wacja i edukacja Ani, by skłonić ją do większej samodzielnej pracy treningowej. • Inne układy ‒ na potrzeby artykułu spiąłem to w jeden zbiór. W rze- czywistości na mojej mapie są to luźne hasła, które wynikają z kla- sycznego wywiadu medycznego. Na mapie pozwalam sobie na więk- szą dowolność, tzn. nie zapisuję nieistotnych elementów. Z biegiem współpracy, gdy wiem więcej o pacjencie czy podopiecznym, poja- wiają się kolejne ścieżki prowadzące do celu, np. nie zawsze podczas pierwszego spotkania dowiaduję się o skłonnościach depresyjnych podopiecznego czy pacjenta, a to może mieć swoje źródło w złym funkcjonowaniu układu trawiennego. W przypadku Ani już po pierwszej konsultacji na mojej mapie pojawiła się odnoga o nazwie: jelita, żołądek i trzustka. W dystrykcie mojej mapy znajduje się rów- nież układ hormonalny (ze względu na insulinooporność) oraz układ nerwowy. Dalej ścieżki będą prowadzić do ogrodu o nazwie witaminy, w szczególności z grupy B, o czym opowiem w kolejnych artkułach. • Dieta podopiecznej ‒ w tej dzielnicy mojej ma miejsce istny Arma- gedon. „Jesteś tym, co jesz”, „Jesteś tym, co przyswajasz”, „Dieta to 80% sukcesu” – wszyscy trenerzy to znają. Jak sobie radzę z tym zagadnieniem, opiszę w kolejnych artykułach. Podsumowanie Mam nadzieję, że tym artykułem zachęcę was do przeczytania kolejnych, w których postaram się zainspirować was do holistycznej pracy z podopiecznymi. Być może natchnę tego i owego do nieco in- nego prowadzenia procesu myślowego i kreatywności. W razie pytań serdecznie zapraszam do kontaktu (@kęskazdrowia oraz Facebook), chętnie odpowiem na wszelkie zapytania i wysłucham ewentualnych uwag. Dziękuję i do zobaczenia w kolejnych artykułach. wą poszukiwawczą. Niczym Indiana Jones będziecie eksplorować, poszukiwać i rozwiązywać kolejne zagadki. By tak się stało, należy spełnić jeden warunek: mieć w sobie ciekawość poszukiwacza i od- krywcy. Najłatwiej będzie to wyjaśnić na przykładzie. Od trenera do koordynatora Osiem lat temu przeprowadziłem konsultację z młodą dziewczyną. Była wegetarianką. Jadła dużo przetworzonej, mało odżywczej żyw- ności. Miała problem z przyswajalnością żelaza. Lekarze nie potrafili jej pomóc. Nie pomagały wlewy dożylne i hospitalizacje. Ja wówczas również nie wiedziałem, co zrobić. Od tamtego czasu ukończyłem studia fizjoterapii. Przeszedłem wiele szkoleń trenerskich, diete- tycznych i fizjoterapeutycznych. Zainwestowałem w siebie około stu tysięcy złotych. Moja narzeczona z kolei wyspecjalizowała się w dietetyce. Jest psychodietetykiem. Obecnie studiuje naturoterapię i ziołolecznictwo. Teraz wiem, jak ważne dla przyswajania żelaza jest odpowiednie PH żołądka, flora bakteryjna jelit itd. Dzięki swemu roz- wojowi jestem maszyną o coraz szerszym spektrum działania, która staje się coraz lepsza. Wspólnie z Dominiką jesteśmy koordynatorami działań prozdrowotnych. Niektóre zadania deleguję lepszym specja- listom. Współpracuję z dietetykiem, psychologiem, fizjoterapeutami i lekarzami. Taka jest moja wizja pracy trenera. Zapraszam was do przeczytania serii artykułów, w których na podstawie studium przypadku opowiem o swojej pracy. Dziś będzie ogólnie o jednej z moich podopiecznych. W kolejnych artykułach przedstawię, jak osiągnąłem poszczególne cele. Jeśli ten materiał za- inspiruje was do innego spojrzenia na zawód trenera, będzie to dla mnie miłą nagrodą. Skorzystaj z mapy Nawet Indiana Jones korzystał z mapy, czyli jak dojść do celu i się nie zgubić. Dlatego chciałem was zachęcić do rysowania map myśli. Ja w ten sposób rozwiązuję większość problemów. Mapy pozwalają na całościowy ogląd sytuacji. Pokazują relacje i wpływ składowych na całość. Obrazują nam ścieżkę prowadzącą do celu. Dzięki mapom jesteśmy bardziej kreatywni. Angażujemy bowiem obie półkule mó- zgowe inaczej niż w przypadku standardowych notatek. Moje mapy są różne. Zazwyczaj jednak na ich środku pojawia się mój podopiecz- ny. Rozmawiając z nim staram się znaleźć kilka filarów naszej współ- pracy, celów, które chcemy osiągnąć. Od każdego celu odgałęziają się kolejne, które wskazują rozwiązania, czyli cele ukierunkowane na proces. Daje to receptę, której realizacja prowadzi do realizacji celów. Studium przypadku Ania to młoda dziewczyna z dużą nadwagą. Ma 173 cm wzrostu. Waga, z którą zaczynała, to 115 kg. Jej powierzchownym celem była umiejętność przebiegnięcia dystansu dziesięciu kilometrów (o jej Jeśli spojrzycie na siebie jako produkt, który ma służyć ludziom i pomagać, zobaczycie, że przed wami przyszłość i niesamowite możliwości progresji.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz