SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2021

SMACZNEGO | 71 sukces PO POZNAŃSKU | STYCZEŃ 2021 na całym świecie. Zdobyłem 4 lokatę na egzaminie w skali kraju. Na tym kursie był też Krzysztof Jasiński, dyrektor krakowskiego Teatru STU, a także wielu importerów wina, co pozwoliło mi na nawiązanie kontaktów. Kolejnym Twoim krokiem w winnej karierze było utworzenie reprezentacji sommelierów. Tak. Spotkaliśmy się m.in . z Wojtkiem Gogolińskim w Krakowie, w Collegium Vini, w 2000 roku. Stwierdzi- liśmy, że nie ma w Polsce organizacji, która skupiałaby sommelierów, wspierała ich dążenia do uznania tej profesji jako zawodu. Do dziś nim nie jest. Rok później zarejestrowaliśmy w Poznaniu Stowarzyszenie Somme- lierów Polskich. Od tego czasu jestem jego wiceprezyden- tem, a później jeszcze przyjąłem funkcję skarbnika. Byłeś też nauczycielem. Rzeczywiście wykładałem we Wro- cławskiej Szkole Sommelierskiej, która powstała dzięki nieżyjącej już Teresie Kucharskiej, dyrektor hotelu Wro- cław. W porozumieniu z Kuratorium Oświaty uzyskała zgodę na poprowa- dzenie takich kursów, gdzie uczestnicy mogli na końcu otrzymać świadectwo potwierdzające zdobyte umiejętności. To był ewenement, bowiem poświad- czeniami ukończenia szkoleń są wciąż tylko certyfikaty. Co spowodowało, że po 33 latach pracy w jednym miejscu zdecy - dowałeś się na pracę u Roberta Mielżyńskiego? KARNAWAŁ Z ODROBINĄ LUKSUSU Tym luksusem w karnawale powinien być francuski szampan, który uwielbia Andrzej Śmigielski – sommelier, wiceprezydent i założyciel Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. Nie warto czekać i zastanawiać się nad butelką dobrego wina odkładając jego wypicie na później, bo to później może zamienić wino w nic niewarty płyn. ROZMAWIA: JULIUSZ PODOLSKI | ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE Kiedy rozmawiam z kucharzami, bardzo często po - jawia się stwierdzenie, że zainteresowanie gotowa - niem wzięło się od mamy czy babci i narodziło się ze wspólnego przebywania w kuchni. A jak to jest z sommelierem, a konkretnie z Tobą, bo nie sądzę, że to taki sam mechanizm. Andrzej Śmigielski: No oczywiście, że nie! Na począt- ku to było rodzące się zainteresowanie. Pracowałem w Orbisie, a potem w Accorze przez 33 lata. To lata spę- dzone w gastronomii, gdzie siłą rzeczy miałem kontakt z winem. Część tego okresu to lata zapyziałej komuny, gdzie dostęp do dobrych win z apelacji był ograniczony. W 1985 roku wyjechałem do Niemiec zarobkowo i tra- fiłem do winnicy nad Renem. Pracowałem przy zbiorze winogron, co było zajęciem mało rozwijającym. Po czym Gerold Spis zaproponował, żebym został i popracował w winnicy. Wtedy oczy mi się otwo- rzyły! Po dwumiesięcznym pobycie zacząłem patrzeć inaczej na wino. Czy już wtedy szukałeś bardziej usystematyzowanej wiedzy? Myślałem o tym coraz poważniej. W 2000 roku Orbis zorganizował ogól- nopolski kurs sommelierski dla pracow- ników. W kilku miastach wzięło w nim udział ok. 60 osób. Kurs składał się z wielu przedmiotów. Zapamiętałem za- jęcia z gościnności od czasów dawnych do współczesności. Zmieniło to moje pojęcie serwisu w restauracji. W komisji egzaminacyjnej znalazł się Giuseppe Vaccarini, który był prezydentem A.S.I. – organizacji skupiającej sommelierów ZAPAMIĘTAŁEM ZAJĘCIA Z GOŚCINNOŚCI OD CZASÓW DAWNYCH DO WSPÓŁCZESNOŚCI. ZMIENIŁO TO MOJE POJĘCIE SERWISU W RESTAURACJI

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz