SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2022

POZIOM WYŻEJ | 57 | STYCZEŃ 2022 Jako grupa taneczna mieliśmy sporo zleceń. Czasami na- wet wchodziłam na zastępstwa w szkole Agustina Egurroli. A potem wyjechałaś za granicę. Po trzecim roku studiów wyjechałam do Danii. Otrzymałam tam stypendium na linii muzycznej w Szkole Sportu i Perfor- mance’u wOure. Co tam robiłaś? Głównie pisałam piosenki. W języku angielskim. Stypen- dium trwało tylko pól roku i po nim nie bardzo wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Bo jeśli miałabym rozpocząć studia magisterskie w Warszawie, to i tak musiałabym czekać do października. Więc Duńczycy, z którymi tam grałam, zapro- ponowali, żebym przeprowadziła się do Kopenhagi i grała z nimi. Tak też zrobiłam. Pojechałam do Kopenhagi z 1000 zł w kieszeni i założyliśmy zespół „Buy One Taller”. Razem ze mną pojechała koleżanka, tancerka, Weronika. Matko, ja- kie my byłyśmy tam biedne… Długo nie mogłyśmy znaleźć żadnej pracy. Ale nakręcało nas marzenie – moje o muzyce, Jej o tańcu. Później były prace w restauracji, w barach, jakieś sprzątanie, a za pierwsze wypłaty kupiłyśmy sobie Vansy. Dzi- siaj się uśmiecham, jak towspominam. Aha, imamjeszcze dla Ciebie prawdziwy hit – pracowałam również jako kirketjener. To nikt inny, jak po prostu kościelna w kościele protestanc- kim. Uważam to za najciekawsze moje zawodowe doświad- czenie. Wieczorami zaś grałamduże koncerty, bo często z ze- społem „Buy One Taller” byliśmy warm up’em dla większych duńskich gwiazd. Zapisałam się też do szkoły dziennej, gdzie uczyłam się duńskiego po angielsku. Pieniądze zarabiane w Danii pozwalały mi na rozwijanie się w muzyce. Dzięki temu latałam często do Londynu brać lekcje śpiewu. Dlaczego zdecydowałaś się, żeby wystartować w „Mam Talent”? Programpojawił sięwmojej głowie, kiedywróciłamz zagranicy. Weszłaś na scenę i pięknie zaśpiewałaś swoją piosenkę. A dziękuję Ci bardzo. Stres był ogromny. Zebrałaś bardzo dobre opinie. Faktycznie, chociaż produkcja już nie wzięła mnie do odcin- ków na żywo. Czy ten występ coś Ci dał? Na pewno pokazał mi, że potrafię radzić sobie z tego typu stresem. Bardziej uwierzyłam też w siebie. Ale jeśli chodzi o rozwój kariery, to nie do końca. Chociażmiałampropozycję zasilenia branży disco polo – szukano żeńskiego odpowiedni- ka Sławomira (śmiech). To jednak nie jest moja bajka. Nie chciałaś wystąpić w „You Can Dance”? A wiesz, że w liceum poszłam na casting do tego programu? Niestety się nie dostałam. Co chciałaś robić po „Mam Talent”? Śpiewać, śpiewać i jeszcze raz śpiewać. Zaczęłam grać małe koncerty, śpiewać na ślubach kościelnych i cywilnych. Pomoc przyjaciół i rodziny była nieoceniona.Wciąż jest. I tutaj trochę o nich opowiem. Mam fantastycznego brata Dawida. Chyba nikt nie ma dla mnie tyle zrozumienia i cierpliwości co On. I to chyba On wierzy we mnie najbardziej. Jest też przyjaciół- ka Edyta – totalnie kopnięta – i przyjaciel Mateusz. I z Nim znamsię od zawsze, bo jesteśmy z tej samej wsi, z tych samych PGRów (śmiech). Mimo tych wszystkich podróży, nasza przyjaźń wciąż trwa. Ta duńska przygoda chyba Ci trochę pomogła. Tak. Zatrudniłam się w polsko-duńskiej firmie. Obecnie je- stem „contant manager”. Pracuję na pół etatu. Mam dość ela- styczną pracę, dużo pracuję zdalnie, więc to pozwalami wciąż poświęcać się muzyce, a jednocześnie płacić rachunki. Proza życia. Uczę też śpiewać i bardzo to lubię. Ale zaraz, był jeszcze „The Voice of Poland”. To przygoda sprzed dwóch lat. Już podpisałam umowę z pro- ducentem programu, wysłałam do Warszawy, już dostałam wszystkie terminy nagrań. I nagle e-mail, że jednak nie. Że to decyzja licencjodawcy i życzą dalej powodzenia. Trudno. Ja i tak konsekwentnie robię swoje. Może i dobrze, bo dzisiaj siedzimy tutaj i rozmawiamy. Może. I wiesz co? Cieszę się, bo na luty mam zaplanowany koncert w Poznaniu. Ja kocham publiczność, uwielbiam pa- trzeć na ich emocje. Już nie mogę się doczekać. Oczywiście jesteś zaproszona. Dziękuję, będę na pewno! No i jest Twoja płyta. We wrześniu 2018 roku zaczęłam nagrywać swoją autorską płytę i ukończyłam ją w sierpniu 2019 r. Stworzyłam ją z Ada- mem Bieranowskim, który jest producentem, pianistą i na co dzień gra między innymi z Mrozem, Agnieszką Chylińską, Natalią Kukulską... Niesamowicie zdolny chłopak. Za miks i mastering odpowiedzialny był Mirek Wdowczyk – jest reali- zatoremdźwiękuwzespole Lombard, pracował również razem z Maciejem Maleńczukiem nad płytą „Psychodancing”, która zyskała status złotej płyty, a ostatecznie podwójnie platynowej. To Mirek przedstawił mnie Robertowi Sadowskiemu i tak do- stałam się do „Sadowsky Music Group”. Nagrywając swój al- bum, dużo czasu poświęcałam liniom melodycznym i jeszcze więcej tekstom. Czasempisałamprosto, czasemmetaforycznie, zawsze szczerze. Taka jest mojamuzyka i taka jestem ja. z www.facebook.com/pola.fresh

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz