SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2023

| STYCZEŃ 2023 GŁOS BIZNESU | 35 Aleksander Rybak, R&D, Quality and Regulatory Ma- nager: Zacząłem pracę w firmie w lipcu 2021 roku. Przy- szedłem z zupełnie innej branży, z firmy produkującej designerskie meble i akcesoria do domu. I tak zamiast meblami zająłem się branżą medyczną, która jest bardziej wymagająca, ponieważ nasze wyroby muszą być bez- pieczne jakościowo na najwyższym możliwym poziomie i skuteczne. Jak Pani widzi, w moim życiu nastąpił dość spory przeskok. Faktycznie, duże wyzwanie. Długo uczył się Pan branży? AR: Wydaje mi się, że cały czas jeszcze się uczę. Duży komfort i wsparcie, które dostałem już na samym począt- ku, to wysokiej klasy specjaliści, a więc cały zespół, z któ- rym mam wielką przyjemność pracować. Dzięki temu start w nowej branży był dla mnie znacznie łatwiejszy niż się spodziewałem no i mamy na swoim koncie już kilka sukcesów. Jakich? AR: Udało nam się wdro- żyć już cztery nowe wyroby, co uważam za wielki sukces. Przychodząc tutaj, otrzyma- łem jasne wytyczne od Pani Prezes, aby rozwijać nasze pro- dukty i wydobyć z tego zespołu to, co najlepsze. No i udało się, brawo! AR: Dziękuję. Cieszę się i je- stem dumny, że wprowadzi- liśmy na rynek stabilizator kolana, ortezę nadgarstka, sta- bilizator stawu skokowego oraz nową serię wyrobów kompre- syjnych o nazwie Pani Teresa Professional. Uprzedzam – to nie koniec, ponieważ ten rok nazywamy rokiem premier i mamy zaplanowanych kolejnych siedem. Jesteśmy na ostatniej prostej, jeśli cho- dzi o bardzo ważne wdrożenie. Te wyroby z kolei trafią do troszkę innego segmentu niż ten, który obsługujemy dzisiaj, będzie to inna grupa docelowa i inni pacjenci. O szczegółach opowiem innym razem (śmiech). Standar- dowo pomagamy pacjentom po urazach ortopedycznych oraz pacjentom z obrzękami, do których kierujemy nasze wyroby kompresyjne. Jak przyjęły się nowe wyroby? AR: Muszę przyznać, że mamy bardzo dobry feedback zarówno od lekarzy, fizjoterapeutów, z aptek i, co najważ- niejsze, od samych pacjentów. Spotkaliśmy się ze świet- nym przyjęciem pod kątem jakościowym i funkcjonal- nym, z czego się bardzo cieszę. Dlatego mamy apetyt na więcej. Oprócz bieżących wdrożeń mamy plan na następ- ne dwa lata i tutaj nieśmiało zerkam na Lucynę i Krzysz- tofa, bo to oni będą musieli to wszystko wyprodukować (śmiech). A jest to wyzwanie. Krzysztof Kwiatkowski, Dyrektor Produkcji: Dla nas duża produkcja nie jest żadnym problemem. Chcemy produkować więcej. Mamy odpowiednie zasoby i poten- cjał do wzrostu, doskonałą załogę. Alek, nie krępuj się, jesteśmy na to gotowi (śmiech). Długo Pan tutaj pracuje? KK: Kilka miesięcy, ale szybko się tutaj zadomowiłem. W firmie panuje naprawdę niesamowita atmosfera i nie jest to powiedziane na potrzebę tego wywiadu. Mówię szczerze. Trafiłem tutaj po okresie pracy w Warszawie, wcześniej pracowałem przy produkcji wyrobów tytoniowych oraz spożyw- czych. Tam przeszedłem ścieżkę od stażysty do ze- społu zarządzającego fa- bryką, więc znam proces produkcji od podszewki. Tutaj zostałem bardzo do- brze przyjęty, proces wdro- żenia nie polegał na tym, że sam miałem sobie pora- dzić, ale pierwsze dwa ty- godnie miałem zaplanowa- ne co do godziny. Zależało mi na tym, by pracować na stanowiskach produk- cyjnych, żeby poznać cały proces. I tak się stało. Na- uczyłem się podstawowej obsługi urządzeń, zobaczyłem, jak wszystko funkcjonuje. Wspaniały zespół niesamowicie zgranych ludzi był dla mnie sporym zaskoczeniem. Rzadko zdarzają się takie firmy. Pamiętam, kiedy któregoś dnia przyszedłem do kantyny na śniadanie, a na stole stało ciasto. Zapytałem, kto ma urodziny, chcąc złożyć życzenia. Uprzejma pani odpowiedziała, że upiekła tak po prostu i przyniosła dla wszystkich. Ale to miłe… KK: Bardzo! Innym razem nasza Pani Prezes obchodzi- ła 3. rocznicę pracy w Sigvaris, pracownicy przygotowali niespodziankę – były balony, kwiaty, prezenty... I to był dla mnie sygnał, że między pracownikami a zarządem Sigvaris jest przykładem takiego polskiego „american dream”. Wszystko zaczęło się w garażu, stopniowo, krok po roku dobudowywano kolejne budynki, zwiększał się asortyment, zatrudnienie, park maszynowy. Firma była spółką notowaną na GPW, a dzisiaj jest częścią międzynarodowego koncernu

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz