| STYCZEŃ 2024 POZIOM WYŻEJ | 53 mat techniki i obsługi programu służącego do tworzenia animacji poklatkowej. Jak wyglądała praca przy samej produkcji? Każdy z nas dostawał ujęcie konkretnej sceny, które trzeba było najpierw namalować, a później zanimować. Aby uzyskać efekt ruchu, należało namalować kadry wynikające z poruszania się postaci. Mimo że mieliśmy narzuconą technikę malarską, to jednak każdy artysta ma swoją manierę i maluje inaczej, chociażby w inny sposób prowadzi pędzel i to są widoczne różnice. Żeby wpasować się w odpowiedni styl malowania i uzyskać ten sam efekt dbałości o detale, dostawaliśmy referencyjne obrazy, które już ktoś wcześniej namalował, żeby zobaczyć, w jakiej konwencji jest prowadzona produkcja i jak się powinniśmy w nią wpasować. Dlatego też na całym etapie produkcji były osoby, które nadzorowały ten proces i starały się połączyć style tak, żeby poszczególne „autorskie” kadry stanowiły spójną całość. Reżyserka także na bieżąco robiła korekty i trzymała piecze nad tym, co i jak robimy. Czasami odwiedzali nas aktorzy i z zaciekawieniem podglądali, jak ich malujemy. Oczywiście, nie wszystko wyszło mi za pierwszym razem. Zdarzyła się korekta mojej pracy i wtedy musiałam zastosować poprawki. A jak Ci się pracowało z tak liczną i międzynarodową grupą artystów? Wspaniale. Mimo że byliśmy w różnym wieku, różnych narodowości i z innym bagażem doświadczenia zawodowego, to z wieloma z nich utrzymujemy kontakt do dziś. Przez cały czas była bardzo duża chęć integracji zespołu, dlatego szukaliśmy sposobności, by spotykać się zarówno w pracy, jak i po. Praca przy kadrach jest samodzielna i trochę samotna, ponieważ wymaga bardzo dużego skupienia i precyzji, dlatego też każdy miał indywidualne stanowisko malarskie w oddzielnym boksie, tzw. PAWS od ang. Painting Animation Work Stations, które zostały stworzone na potrzeby produkcji filmów takich, jak „Twój Vincent” i „Chłopi”. Czy to jest kierunek, w którym chciałabyś pójść? Przydarzyła mi się niezwykła przygoda, o której nawet nie marzyłam, a jednocześnie praca, którą zawsze chciałam wykonywać, czyli malować to, co widzę i odwzorowywać coś jak najdokładniej. Gdy zaczynałam studia, nie miałam planu na siebie, po prostu chciałam malować, a teraz już wiem, co chcę robić. To doświadczenie otworzyło przede mną nowe możliwości i uzbroiło w nowe umiejętności. Tu na koniec chciałabym jeszcze podziękować supervisorom (osobom, które nadzorowały pracę nad ujęciami, dawały korekty) oraz całej produkcji za owocną współpracę. Była to czysta przyjemność pracować w takim zespole. Czego nauczyła Cię ta przygoda? Poza pędzlami i farbą wszystko było dla mnie nowe. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy, począwszy od technik produkcji animacji filmowej, digital paintingu czy inbetweenigu, po samodzielne funkcjonowanie w nowym miejscu. Wcześniej mieszkałam z rodzicami i rodzeństwem pod Poznaniem, więc przeprowadzka do innego miasta była dla mnie dużym wyzwaniem. Musiałam nauczyć się samodzielności i radzić sobie z przeciwnościami. Ta decyzja zmieniła mój sposób myślenia, głównie o sobie, i wiązała się z pokonywaniem swoich słabości. Z natury jestem dość nieśmiała i stresują mnie występy przed publicznością, ale sukces „Chłopów” spowodował, że musiałam zacząć konfrontować swoje lęki i jak się powoli okazuje, nie jest to wcale takie straszne. Jesteś zadowolona z decyzji, jaką podjęłaś, żeby wysłać formularz zgłoszeniowy? Tak, ponieważ jestem też zadowolona z efektu końcowego pracy wszystkich malarzy. Zdałam sobie przy tym sprawę ze swoich umiejętności malarskich i po raz pierwszy poczułam się w tym pewna. Udział w tej produkcji był dla mnie bez wątpienia życiową szansą, dzięki której mogę teraz o siebie zawalczyć zawodowo. Jakie jest Twoje marzenie zawodowe? Chciałabym móc się utrzymywać z malarstwa i nie stać się sławną dopiero po śmierci – śmiech. Tego Ci życzymy! z Przydarzyła mi się niezwykła przygoda, o której nawet nie marzyłam, a jednocześnie praca, którą zawsze chciałam wykonywać, czyli malować to, co widzę i odwzorowywać coś jak najdokładniej
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz