54 | Z SUKCESEM | STYCZEŃ 2025 gamy niesamowite ciężary na siłowni. Kiedy zaczęłam się sobie przyglądać, przypomniałam sobie, jak ważne jest dla mnie to zainteresowanie drugim człowiekiem, zarówno od strony emocjonalnej, jak i biologicznej. Jaki wpływ mają na nas hormony, ciąża, okres dojrzewania. Moje wcześniejsze doświadczenia zawodowe też były po coś. Dzięki latom pracy z dziećmi, ale też z racji tego, że jestem mamą trzech synów, mam dużo cierpliwości i empatii. Umiem wsłuchać się w innych ludzi i skupić się na drugim człowieku. Dlatego skończyłam studium coachingu i kształcę się w kierunku terapeutycznym. Te wszystkie puzzle poskładały się na moje nowe życie. Jestem trenerką personalną i pracuję jako coach. Czy według Ciebie ważny jest ten balans pomiędzy ciałem a głową? Czy ta harmonia jest kluczem do zmiany? Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że nieważne, czy zaczniemy od ciała, czy od emocji, to i tak dotrzemy do tego, co jest ważne. Jako coach pracuję z przekonaniami i wartościami, dużo rozmawiam. To proces wyznaczania zmiany i celu, ale to samo dzieje się na siłowni. Też obieramy cel, ale skupiamy się bardziej na aktywności fizycznej, tak żeby ona znowu mogła sprawiać przyjemność i dawać satysfakcję. Zdarza się, że niekiedy moje klientki ćwicząc na siłowni, dotykają bardzo trudnych tematów. Czasami są łzy, bo coś „puszcza w ciele”. Te zmiany następują nie tylko na tym poziomie fizycznym, ale też emocjonalnym. Dlatego niezależnie, czy tę zmianę zaczniemy od ciała, czy głowy, to i tak finalnie każdy konfrontuje się ze sobą. Mówisz o zależności ciała i głowy, a przecież często jest tak, że to ciało nam wysyła jako pierwsze sygnał, że coś jest nie tak, jeszcze zanim faktycznie zaczniemy o tym myśleć. Tylko czy my tego ciała potrafimy słuchać? Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że nie potrafimy. A ciało ma niesamowitą mądrość i ono do nas mówi, tylko my go nie rozumiemy. Dopiero jak „przywali” nam jakąś chorobą albo bólem, to my wtedy dopiero zauważamy, że mamy ciało. Ja do pewnego momentu także nie miałam komunikacji z własnym ciałem i traktowałam je jako narzędzie, które ma wykonywać moje polecenia. Moje ciało mnie wręcz irytowało, kiedy mnie zatrzymywało. Kiedy mnie przystopowało na dobre, uświadomiłam sobie, że ja mogę Kiedy mnie przystopowało na dobre, uświadomiłam sobie, że ja mogę mieć różne cele i marzenia, ale jeśli moje ciało nie jest w stanie fizycznie czegoś zrobić, to ono mnie nie zaniesie do tego celu. I to było ważnym punktem do wprowadzenia zmian w moim życiu
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz