SUKCES PO POZNAŃSKU 1/2025

86 | Z SUKCESEM | STYCZEŃ 2025 Z KULTURĄ Dlaczego na debiut wybrał Pan komedię kryminalną? Prawda jest taka, że moją intencją wcale nie było stworzenie książki z tak licznymi elementami komediowymi. To miał być całkiem poważny kryminał. Ale gdy zacząłem pisać, humor po prostu zaczął się w naturalny sposób pojawiać, więc nie walczyłem z tym. Jak się okazało, ta konwencja mi odpowiada i w najbliższym czasie będę się jej trzymał. Para bohaterów to ludzie z krwi i kości, ze swoimi słabościami i życiorysami nie zawsze prostymi. Skąd pomysł na nich? Mają trochę pańskich cech? Pytam z premedytacją, znając Pana słabość do słodyczy, a i komisarz lubi je bardziej niż bardzo. Przyznaję ze skruchą, że podzielam z moim głównym bohaterem tak zwaną słabą silną wolę w kwestii słodyczy. Podobnie jak on mylę imiona i nazwiska oraz mam skłonność do ubarwiania rzeczywistości w opowieściach. Na szczęście jednak komisarz Laskowski to nie jest 1:1 kopia Jana Bełkowskiego. Przede wszystkim chciałem uniknąć wpadnięcia w utarte w kryminałach koleiny, zgodnie z którymi policjant to bezkompromisowy twardziel, który wiele problemów rozwiązuje siłą czy groźbą, stres zapija litrami alkoholu, kobiety go wprost uwielbiają, mieszka w luksusowym apartamencie i jeździ świetnym autem. Mój bohater utyskuje na pensję i ma problemy z karierą, o powodzeniu u kobiet może co najwyżej pomarzyć, jeździ gratem, a smutki zagryza batonikami. Jednak nadal jest świetnym śledczym. Tak, ale zdarza mu się o czymś zapomnieć czy coś przegapić. O co najczęściej pytają czytelnicy? Ciągle powtarza się pytanie o to, czy „Krew pod kamieniem” będzie miała ciąg dalszy. I co Pan na to odpowiada? Że czas pokaże (śmiech). Będzie, a może już jest gotowa kolejna książka? Kolejna książka jest już niemal gotowa. Mam nadzieję, że do końca roku ją ukończę i już wiosną znajdzie się w księgarniach. Mam pomysły na kilka następnych powieści, wygląda więc na to, że moja pisarska przygoda dopiero się rozpędza. Czy zawsze będzie się Pan droczył z czytelnikiem, fundując mu tak zaskakujące zakończenia książki? Nie wiem, czy zawsze będę tak robił, ale bardzo podoba mi się takie rozwiązanie. Najważniejsze było dla mnie to, aby czytelnicy się dobrze bawili podczas lektury. A to, że policjanci podczas śledztwa kluczą i wyjaśniają niekoOdkąd pamiętam, fascynuję się historią oraz archeologią. Jako dziecko uwielbiałem książki, których bohaterowie przenosili się w czasie i wyobrażałem sobie, jak bym zmienił losy świata, gdybym cofnął się na przykład do średniowiecza

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz