SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2021

sukces PO POZNAŃSKU | LUTY 2021 niemniej jednak opowiadanie o wydarzeniu traumatycz- nym sprzyja zdrowiu psychicznemu jednostki. Czy obserwuje Pani wśród ludzi większą świado - mość konieczności troski o swoją psychikę? Na pewno w porównaniu do poprzednich lat, dzisiaj lu- dzie częściej mówią głośno o tym, że chodzą do psycho- loga czy psychiatry. Korzystanie z usług terapeuty powoli przestaje być tematem tabu. Mam nadzieję, że z upływem czasu społeczeństwo będzie bardziej otwarte na korzysta- nie z osiągnięć nauki w psychologii. Szczególnie w dobie pandemii obserwujemy spadek kondycji psy - chicznej wielu osób. Jak technolo - gia może nam w tym pomóc? Należy pamiętać, że technologia jest tylko narzędziem, sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. To od nas zależy, jak z niej skorzystamy. W dobie pandemii, kiedy nasze kontakty zostały ograni- czone, to technologia pomogła nam utrzymać pozory życia społecznego. Dzięki niej mamy możliwość pracy zdalnej czy też wirtualnych spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Umożliwiła nam zachowanie po- zorów normalności. Celowo używam tutaj słowa „pozory”, bo jednak przebywanie z drugim człowiekiem i kontakt fizyczny są bardzo ważne. W wymiarze terapeutycznym, technologia umożliwia wirtualne spotkania z terapeutą lub psychologiem na odległość. Pracownikom naukowym natomiast pomaga w analizie badań, czym wspiera cały proces tworzenia teorii i metodyki badawczej. A czy uważa Pani, że technologia jest dobrym uzu - pełnieniem pracy psychologów? Specjalistów nadal brakuje, a zapotrzebowanie na ich usługi szybko wzrasta. W odpowiedzi na obecną sytuację, na Uniwersytecie Stanforda powstał Woebot – zaawansowany chatbot, który pełni rolę terapeuty i korzysta przy tym ze skutecznej terapii poznawczo- -behawioralnej. Kto wie, może w przyszłości oprócz psy- chologów, to sztuczna inteligencja będzie dbała o nasze dobre samopoczucie psychiczne? Dlaczego zdecydowała się Pani tym zajmować? Psychologią i technologią pasjonuję się od zawsze. Gdy nadarzyła się okazja do prowadzenia badań naukowych, które łączą te dwie dziedziny, uznałam, że należy z niej skorzystać. Uważam, że dzięki tym badaniom mogę dołożyć swoją cegiełkę do poprawy samopoczucia ludzi, którzy doznali w swoim życiu cierpienia, do poszerzenia ich świadomości oraz poszerzenia nauki o nową wiedzę. Jak przebiega proces badania nad traumą, który Pani prowadzi? Wiktoria Mieleszczenko-Kowszewicz: Badanie składa się z dwóch części. W pierwszej badany wypełnia kilka kwestionariuszy, które pomagają badaczowi lepiej go po- znać. Opowiada też o traumatycznym przeżyciu i o tym, jaki miało na niego wpływ. To jest opowieść, którą badany w każdym momencie ma prawo przerwać. Po pół roku spotykamy się ponownie i z pomocą kolejnego wy- wiadu i kwestionariusza sprawdzam, jakie konsekwencje wywarło na nim to wydarzenie. W jakim celu prowadzi się takie badania? Wszystko zaczyna się od ciekawości. Zanim rozpoczniemy badanie nauko- we, musimy mieć coś, co nas interesuje – jakieś pytanie, zagadnienie, na które dotychczasowy stan wiedzy w danej dziedzinie nie udzielił nam odpowie- dzi. Czytamy wiele publikacji, książek i zastanawiamy się z czego pewne rzeczy wynikają. Wszystko powinno mieć podstawę teoretyczną, czyli jakieś zakorzenienie w dotychczasowej wiedzy. Na podstawie takiego researchu formułujemy pytania badawcze i stawiamy hipotezy – czyli nasze przypuszczalne odpowiedzi na te pytania. Pozostaje dobór narzędzi i metody pracy. Nie jest to łatwe, gdyż wybór jest ogromny – od prostych kwestionariuszy, przez wywiady, badania reakcji fizjologicznych, na obrazowa- niu mózgu rezonansem magnetycznym lub tomografem komputerowym kończąc. Po analizie otrzymanych danych weryfikujecie po - stawione wcześniej hipotezy i tak powstaje teoria? Jeżeli zweryfikujemy naszą hipotezę, musimy ją komplek- sowo objaśnić, tj. ustalić co z czego wynika i jakie są tego konsekwencje. Taka teoria podlega następnie weryfikacji przez innych naukowców, którzy są specjalistami w danej dziedzinie. To wszystko trwa. Nauka to proces – wymaga czasu, ale też pokory. Co jest największą trudnością w prowadzeniu takich badań? Najtrudniej jest dotrzeć do osób, które doświadczyły wydarzenia traumatycznego, czyli znalazły się w sytu- acji zagrożenia życia lub zdrowia własnego albo kogoś bliskiego. Przykładem takiego doświadczenia może być udział w wypadku drogowym, poronienie, obecność przy czyjejś śmierci, diagnoza ciężkiej choroby. Samo badanie naukowe wymaga od badanego chęci opowiadania badaczowi o swoich doświadczeniach. Nie jest to proste, NAUKA TO PROCES – WYMAGA CZASU, ALE TEŻ POKORY RAPORT | 67

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz