SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2021

MOIM ZDANIEM | 7 to naprawdę nic, absolutnie nic nie możemy zrobić. Bo czy od nas zależy, czy pada deszcz? Pułapka pojawia się w relacjach. W swojej pracy bardzo często spotykam się z dwoma postawami. Pierwsza to branie na siebie całko- witej odpowiedzialności za innych. Za matkę, ojca, męża, żonę, dorosłe dzieci, przyjaciół, pracowników, szefów, dosłownie za wszystkich. To przykład ratownika, który za wszelką cenę (najwyższą, bo kosztem siebie) chce uczynić życie innych jak najpiękniejszym. W narracji pojawia się słowo „muszę”, tak jakby słowo „chcę” należało do przeklętych. Muszę „dla kogoś” oznacza często, że „mnie i dla mnie” redukujemy do przysłowiowego zera. Każdy ratownik w pewnym momencie poczuje się przytłoczony zabieganiem o zadowolenie innych. Powód jest jeden. W tym układzie przychodzi kryzys, bo musi przyjść. Artykułowany jest znamiennym stwierdzeniem: „tyle robię, tak się staram, żyły sobie wypruwam. Nikt tego nie widzi, wszyscy się przyzwyczaili i mają mnie gdzieś. Zero wdzięczności”. Jak to jest z tą wdzięcznością? To my wybieramy jak, po co i z kim tworzymy relacje i związki. Sprawdzamy, czy chęć dawania leży głęboko w sercu, czy chcemy coś w zamian. Jeśli tak – możemy się rozczarować, ponieważ nie zawsze to, co dajemy, wraca. A gdyby tak zamiast patrzeć na innych, przyjrzeć się sobie? Warto pamiętać, że każda sytuacja i osoba, która nas angażuje, wyczerpuje naszą energię. Zdecydowanie może napełnić nas pustką. Najlepiej więc zająć się sobą i sobie poświęcić czas i energię. Ja zajmuję się sobą. Jak umiem najlepiej. William Blake we „Wróżbach niewinności” dał najcen- niejszą radę, z której garściami korzystam. „Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie – nieskończoność czasu”. Powodzenia! Z miłością Dorota z „DZIEŃ DOBRY MÓJ STRACHU”. „DAWNO CIEBIE NIE BYŁO MÓJ GNIEWIE”. „O, ZNOWU ZAWITAŁEŚ MÓJ SMUTKU”

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz