SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2022

| LUTY 2022 Widzę, że przez te cztery lata od naszego pierw - szego spotkania nie próżnowałaś. Dorota Matuszczak: Znasz mnie trochę i wiesz, że nie na- leżę do takich osób (śmiech). Tak naprawdę niewiele się u nas zmieniło, nawet nauczycielki są te same (śmiech). To akurat dobrze, ponieważ świadczy to o tym, że wDwujęzycz- nych pracuje się dobrze, a przynajmniej mam taką nadzieję (śmiech). Tak na poważnie to na pewno zmieniło się to, że dziś edukujemy także rodziców. Pandemia nam trochę prze- szkodziła, bo dosłownie tuż przed lockdownem rozpoczęli- śmy cykl szkoleń, które nazwałam Akademią Świadomego Rodzica. Na szczęście już do tego cyklu wróciliśmy. Organi- zujemy spotkania, warsztaty ze specjalistami, które odbywają się po godzinach pracy przedszkola lub w weekendy. Jaki jest cel tych spotkań? Chodzi o to, by rodzice mogli przyjść i dowiedzieć się wię- cej na temat swoich dzieci, jak się uczą, ale też tego, w jaki sposób my uczymy i czym jest metoda Montessori, bo dużo się o tym mówi, ale niewiele osób wie, z czym to się tak na- prawdę wiąże. Przeprowadziliśmy zajęcia teoretyczne, potem odbyły się warsztaty, które ostatecznie przerodziły się w co- aching rodzicielski. To ważne, żeby rodzice mieli świado- mość, że nie tylko oni mają problemy i że zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie. Mamy świadomość, że aktualne wyzwa- nia rodzicielskie są bardzo wysokie. Łączenie pracy zawodo- wej z życiem rodzinnymbywa bardzo trudne i wyczerpujące. Myślę, że w tym przypadku wymiana doświadczeń jest bezcenna. Zgadzam się. Zauważyłam, że rodzice zaczęli się otwierać i chętniej omawiać swoje problemy z innymi. W trakcie naszych spotkań znajdujemy wspólnie optymalne rozwią- zania. Tematy, które były dla nich trudne, stały się bliższe. Nasi eksperci, którzy prowadzą warsztaty, dużo im pod- powiedzieli. To są wykwalifikowani specjaliści z dziedziny psychologii rozwojowej czy pedagogii Montessori. Na warsztatach uczymy się rodzicielstwa bliskości według Je- spera Juula, porozumienia bez przemocy, radzenia sobie ze złością czy innymi trudnymi emocjami. To wszystko ro- bimy po to, żeby zrozumieć potrzeby dziecka i być dla niego wsparciem w trudnych chwilach. I pewnie nie wzywasz rodziców na dywanik do gabinetu? Zależy mi na tym, żeby rodzice nie byli wzywani do gabi- netu, tylko żebyśmy swobodnie rozmawiali. Jeżeli ja lub któraś z nauczycielek widzi, że coś dzieje się z dzieckiem niepokojącego, dzwonimy do rodzica i mówimy o naszych spostrzeżeniach. Zresztą każdy może do mnie przyjść, porozmawiać, poradzić się. Uważam, że taka forma ko- munikacji jest zdecydowanie lepsza od przysłowiowego wzywania na dywanik. Siadamy, szukamy rozwiązań i po- magamy dziecku. Bardzo mocno skupiamy się na rozwoju nas samych, nauczycieli, żeby jeszcze lepiej rozumieć dzieci i rodziców. Żeby wiedzieć, jak im pomagać. Jesteśmy kameralną placówką, dlatego mamy możliwość, aby skupić się indywidualnie na każdym z naszych dzieci. Mamy ponadstandardową ilość kadry nauczycielskiej, jeste- śmy również w stałej współpracy z psychologiem dziecię- cym. Staramy się być również dobrym pracodawcą, dzięki czemu przyciągamy najlepszych nauczycieli. 20 | NA OKŁ ADCE

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz