SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2022

54 | RAPORT | LUTY 2022 ni z tych zmian, ale stało się (śmiech). Mamy rocznego synka i wspólnie zastanawiamy się, jaki będzie w przyszłości i na ile przejmie cechy jednej czy drugiej kultury. Jakie różnice odczuwacie najbardziej? Ani: Paweł jest zdziwiony, jak bardzo Ormianie są blisko ze swoimi krewnymi. Lubimy spotykać się często, spontanicznie i w dużym gronie, niezależnie od dnia tygodnia, co w Polsce jest raczej niewykonalne. Tutaj większość imprez czy spo- tkań jest zaplanowana z dużym wyprzedzeniem. Dla mnie zaskoczeniem było, że nawet urodziny świętuje się zazwyczaj w weekend, a nie wtedy, kiedy przypadają. Nauczyliśmy się jednak szanować nawzajem różnice wynikające z wychowa- nia w różnych kulturach. Dzięki nim nasz związek jest kolo- rowy, interesujący i inny, a po siedmiu latach nadal potrafimy się zaskakiwać (śmiech). MAJA (POLSKA) I FITS (ETIOPIA) Od początku znajomości wpadliście sobie w oko? Maja: Moja przyjaciółka zapewniała mnie, że Fits robi świet- ne imprezy, dlatego bez zaproszenia postanowiłamprzyjść do Niego na spotkanie z okazji Święta Dziękczynienia (śmiech). To ja pierwsza nawiązałam kontakt, poprosiłam o otwarcie wina. Byłam już po kolacji, dlatego odmówiłam zjedzenia indyka, którego przygotował, po czym skrytykowałam mro- żony sernik, czytając na głos jego skład... Nie zniechęciło Go to wtedy do mnie, a wręcz – jak twierdzi – zaimponowałam Mu. Tak naprawdę obydwoje wiemy, żemiałamwtedy dobrze dopasowane jeansy i On to zauważył… (śmiech). Fits zaim- ponował mi tym, że mieszka sam z synem i jednocześnie robi karierę. Zdecydowanie to była wzajemnamiłość od pierwsze- go wejrzenia. Jesteśmy ze sobą już ponad rok. Dobrze się dogadujecie? Maja: Fits próbuje mówić po polsku, ja poddałam się z ję- zykiem ahmarskim. Na co dzień rozmawiamy ze sobą po angielsku, co jest sposobem na emocje, które lubią mnie po- nieść. W swoim języku łatwo jest powiedzieć parę słów za dużo. Tłumacząc na angielski, trzeba przemyśleć wypowiedź i można ochłonąć (śmiech). Za to bez problemu dogaduję się z rodziną Fitsa, chociaż trudność sprawiami zapamiętanie ich nazwisk i podwójnych imion. Każdy nazywa się inaczej, po- nieważ nazwisk nie przekazuje się żonie czy dzieciom. A zauważacie jakieś podobieństwa? Fits: Zaskoczyło nas, że jest ich sporo. Mamy podobne war- tości, podejście do rodziny, celebracji świąt, jedzenia. Łączy nas też miłość do kawy! Mój kraj jest producentem najlepszej kawy na świecie, a Maja jest jej miłośniczką. Ja z kolei prze- padam za pyszną polską kuchnią! Nie rozumiem tylko, dla- czego w Polsce ludzie lubią się wystroić na niedzielny obiadek (śmiech). Maja: Amój tata nie rozumie, dlaczego mój partner przytula Go na powitanie (śmiech). Fits jest otwarty i bezproblemowy. Zawsze się odnajdzie. Bez kłopotu przeprowadził się do Pol- ski, może żyć wszędzie. Mieszkał nawet wAfganistanie. Dużą

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz