SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2022
92 | SPORT | LUTY 2022 bie kaskami (śmiech), ale u nas tego nie ma. Ciągle udoskona- lamy naszą komunikację, dlatego nasz team to zgrana paczka, a wspólne wyjazdy to przygoda, która nas zbliża. Dzięki tej przyjaźni osiągacie coraz wyższy poziom. Do - łączyliście do grona czołowych rajdowców! TB: Rok 2021 był dla nas przełomowy. Dołączyliśmy do OR- LEN Teamu – największego partnera sportowców w Polsce. Jest to dla nas wyjątkowe wyróżnienie, ponieważ znaleźliśmy sięwgrupie najlepszychkierowców, takich jakMikoMarczyk, Robert Kubica czy Bartosz Zmarzlik. Wubiegłym roku prze- jechaliśmy 17 rajdów w pięciu państwach. Łącznie w pojeź- dzie rajdowym przemierzyliśmy ponad 8 tysięcy kilometrów, przy pełnej prędkości, wnieznanymterenie. Osiągnęliśmy za- mierzone cele, zdobyliśmy Mistrzostwo Polski, Mistrzostwo Czech, MistrzostwoWęgier, a także Mistrzostwo Europy. Wasze sukcesy są imponujące! Nie boicie się jeździć z taką prędkością i to po nieznanych terenach? DB: Dzisiaj już nie. Po tylu latach w rajdówce czujemy adre- nalinę, ale nie stres. Rok temu mieliśmy tzw. rolkę, czyli wy- padliśmy z drogi na dużej prędkości i wyrzuciło nas w prze- strzeń. Na szczęście nic namsię nie stało, chociaż taka sytuacja blokuje na jakiś czas myślenie. Ostatecznie skupiliśmy się na tym, że przy okazji przynajmniej przetestowaliśmy nasze sys- temy zabezpieczające. Czy można czuć się bezpiecznie w aucie, które nie jest zabudowane? TB: Międzynarodowa Federacja Samochodów FIA narzuca rajdom rygorystyczne wymagania. Mamy atestowane fotele, pasy, systemy awaryjne, gaśnicze, niepalną odzież, kask po- łączony z gorsetem itd. Mimo tego rajdy są niebezpieczne, tym się charakteryzują. Jeździmy przy dużych prędkościach w terenach cross country, których nie znamy. Tak naprawdę w trasie może wydarzyć się wszystko. Kluczowa wydaje się tu dobra komunikacja i Wasza relacja, o której wspominaliście. Czytacie sobie w my - ślach? DB: Po latach wspólnych doświadczeń uzupełniamy się wza- jemnie podczas jazdy. Tomek jako kierowca ma odruchy i czas reakcji bardzo szybki, widzi to, czego ja bymnie zauwa- żył. Mnie cechuje umiejętność zachowania spokoju, pomimo wszystkiego, co się wokół dzieje. Nie daję się wybić z rytmu, panuję nad tym. Podbijam tempo, utrzymuję koncentrację i świadomość tego, gdzie jesteśmy w danym momencie na trasie, wiem, czy jedziemy poprawnie po nieoznaczonych drogach. Muszę też przewidywać rożne rzeczy, informować wcześniej i intonować odpowiednio, bo Tomek reaguje na to, co mówię już po pierwszej głosce, którą słyszy. Stresującą macie pracę! A skąd wiecie jak jechać? DB: Moją rolą jest pilotowanie na podstawie road booka, czyli takiej książki z mapą i trasą. Mam tam trzy podstawowe elementy: widzę odległości w metrach, rozrysowaną sytuację z informacją, na którym odcinku będzie miała miejsce oraz opis dodatkowy, np. nie ścinaj zakrętu, bo będzie tam dziura. Jeśli na trasie występuje wielki głaz, to na mapie jest informa- cja, żeby zachować ostrożność, np. za 250metrów. Przed sobą mam wyświetlacz, na którym widzę kolejne metry liczone za pomocą GPS. Oznaczone są też skale bezpieczeństwa. Moim zadaniem jest przekazywanie tych informacji w trakcie jazdy. Na tej podstawie Tomek decyduje, jak szybko i gdzie pojedzie. Tu liczy się relacja, skrótymyślowe, dlatego bardzo procentuje to, że jeździmy razem od 2013 roku. Zdarzają się naprawdę niebezpieczne sytuacje? DB: Jeździmy wprzeróżnychwarunkach. Czasami się zdarza, żewpadamywostry zakręt ze zbyt dużą prędkością i znosi nas tak, że prawie lądujemy w drzewie, które zamyka mi lusterko pojazdu, bo jest tak blisko... W tym momencie uświadamia- my sobie, że to sytuacja kryzysowa, zagrożenie życia. Wtedy u Tomka spada tempo i moją rolą jest podbicie go i ponowne skupienie się na celu. Tak samo działa towdrugą stronę, kiedy ja się pomylę i tracę pewność siebie, swoich decyzji. Wtedy rolą Tomka jest, by mnie podnosić. Tu nie ma miejsca na fo- chy, musi być dobry synchron, jeden drugiego musi wprowa- dzać do takiego stanu. Musimy się uzupełniać. Wyobrażam sobie, że musicie być bardzo skupieni w trakcie jazdy. Tu nie ma miejsca na choćby małe po - myłki czy niejasności. TB: Trzeba być cały czas skoncentrowanym. Pojazd rozpędza się do 155 km na godzinę i z tą prędkością może jechać po każdym rodzaju terenu. Najdłuższy odcinek, jaki przejechali- śmy, to 400 kmnon stop. Mieliśmy tylko 10-minutowe zjazdy na tankowanie, bez wysiadania. Zazwyczaj cały rajd to ponad 600 km. A co się stanie, jeśli np. kichniesz w trakcie prowadze - nia rozpędzonego pojazdu? TB: To się zdarza, podobnie jak inne niekomfortowe sytuacje. To są rajdy cross country, czyli przecinające każdą możliwość Przepisem na nasz sukces jest połączenie pasji i przyjaźni, a także codzienne dbanie o relacje całego zespołu
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz