SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2023

| LUTY 2023 68 | SMACZNEGO uważane za rarytas większy niż kawior czy homary”. Kanc- lerz był absolutnym fanem tej ryby i pewnie dlatego stwo- rzył tę złotą myśl. Ale patrząc na to z punktu smakosza, nie można nie zgodzić się z Bismarckiem. Niektórzy idą nawet dalej, doceniając bardziej śledzia niż homara, no ale homar to homar, a śledź chociaż pyszny to pospolity. Bardzo popularny jest za to śledź à la Bismarck. Skąd ta nazwa? Kupiec i budowniczy Johann Wiechmann ze Stralsundu po wygranej na loterii zakłada fabrykę kon- serw rybnych. Obok wielu różnych produktów rozpo- czyna, jak się okaże, wytwarzanie specjału: świeżo, bez ości zakwaszony śledź z Morza Bałtyckiego, pakowany w drewniane beczki. Wiechmann był zafascynowany Otto von Bismarckiem – pierwszym kanclerzem Niemiec. Na urodziny przesłał Bismarckowi w prezencie beczkę śledzi. Kanclerz w osobistym liście podziękował za podarunek. Wiechmann wysyła jeszcze jedną beczkę, tym razem z listem, w którym nadawca uniżenie prosi o możliwość nazwania przez niego produkowanego śledzia jako Śle- dzia Bismarcka. W krótkim czasie przychodzi wyjątkowa, ręcznie napisana zgoda Bismarcka na nazwanie śledzia jego nazwiskiem. Dzisiaj Śledź Bismarcka cieszy się du- żym powodzeniem, nawet była kanclerz Angela Merkel chętnie obdarowywała nim swoich gości. Beczkę śledzi otrzymał np. George Busch, kiedy odwiedził Stralsund. ŚLEDŹ NA WESOŁO Srebrzysta ryba nie tylko była i jest obiektem westchnień smakoszy, ale także przedmiotem anegdot. Kiedyś napuszony ichtiolog, chcąc przy kolacji wyka- zać ignorancję warszawskiego bon vivanta, zapytał go, czy wie, do jakiej rodziny ryb należy śledź. – Oczywiście, należą do rodziny zakąsek – brzmi odpowiedź, której anegdotyczny czar działa do dzisiaj. Towarzystwo artystyczno-literackie spotykało się po wieczornych spektaklach tuż obok ulubionej knajpki lite- ratów – „Ziemiańskiej’, gdzie wpadało się tylko na wódkę i śledzie. Uwielbiał je Tadeusz Boy-Żeleński: „Mają tylko jedną wadę – narzekał – są za tanie”. Pewnie wszyscy pamiętamy gest i powiedzonko „ucho od śledzia”, kiedy Kramer śmieje się z Kwinty i Kwinto tym samym odgryza się Kramerowi w „Va banque”. Jest na śledziowe ucho dowcip. Płyną sobie dwa śledzie. Je- den zasmucony, zamyślony, jakiś nieswój. Drugi pyta: „Ej, a co ci się stało? Coś nie tak z tobą?”. Pierwszy westchnął i mówi: „Mam marzenie – tak straaasznie chciałbym mieć długie włosy”. Drugi śledź pyta: „Ale po co ci długie włosy?”. Na co pierwszy z rozmarzonym wzrokiem i bło- gim uśmiechem odpowiada: „No tak bym je sobie za uszy zakładał…”. TRADYCYJNY ŚLEDZIOWY KLASYK – JAK ZROBIĆ DOBRE ŚLEDZIE W OLEJU Z CEBULKĄ? Cebulę pokroić w drobną kosteczkę i skropić łyżką octu. Układać kawałki śledzi w słoiku lub szklanej salaterce z pokrywką, przekładając cebulą, zielem, listkiem i pieprzem oraz polewając warstwy śledzi olejem. Na koniec polać dodatkowo olejem do przykrycia śledzi. Wstawić do lodówki.

RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz