SUKCES PO POZNAŃSKU 2/2023
| LUTY 2023 81 deleine w Paryżu”, który miałam okazję podziwiać niedaw- no w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Dostrzegłam na nim uroki miasteczka i charakterystyczne targowiska, któ- re pojawią się również w naszym musicalu. Wyobrażałam sobie Bellę chodzącą z książką w dłoni pomiędzy stoiskami i spojrzenia sprzedawców w jej kierunku. Również otaczający mnie świat i żyjący w nim ludzie do- starczają mi całej masy inspiracji. Bardzo lubię patrzeć na ludzi czytających w miejscach publicznych. Zawsze wy- dawało mi się, że do czytania potrzeba spokojnej prze- strzeni i wyciszenia. Bardziej pasuje mi do tego bujany fotel w salonowym zaciszu niż ławka w obleganym miej- skim parku. Zadziwiło mnie, gdy ostatnio napotkałam dziewczynę, która czytała książkę, idąc ulicą, i to w miarę szybkim marszem. Jest to już o wiele rzadszy widok, po- nieważ częściej można spotkać młodych ludzi z „głową w smartfonie” niż z książką. Pomyślałam sobie wtedy, że taka właśnie jest Bella. Każdy moment poświęca, by odda- lić się do świata wyobraźni i unieść się kilka centymetrów nad ziemią. JR-S: Jak już wspomniałam dużą inspiracją jest dla mnie rola stworzona przez Emmę Watson w filmie „Piękna i Be- stia”, jednak często wracam też myślami do roli Ariel Moore, którą zagrałam w musicalu „Footloose”. W kilku sce- nach da się zauważyć, że obie te bohaterki mają podobne pragnienia i odczucia względem otaczającego je świata. Bella momentami przywodzi mi także na myśl bohater- ki z książek Jane Austen – chociażby Elizabeth Bennet z „Dumy i uprzedzenia”, która bardzo różni się poglądami od swoich sióstr, odrzuca oświadczyny zamożnego męż- czyzny, a jedyną osobą, która zdaje się ją rozumieć, jest jej ojciec! Przypominam sobie fragmenty z tej powieści. Pani Urszulo, jest Pani poznanianką, czy praca w Teatrze Muzycznym w Poznaniu jest spełnieniem marzeń? UL: Kiedy dowiedziałam się, że dołączę do zespołu Teatru Muzycznego w Poznaniu, to dział koordynacji mi świad- kiem, że rozpłakałam się po drugiej stronie telefonu. Uro- dziłam się w Poznaniu, tutaj skończyłam szkołę, a także ukończyłam z wyróżnieniem licencjat w Akademii Mu- zycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu na specjalności śpiew musicalowy. Jest to moje rodzinne miasto i nie ukrywam, że z tyłu głowy miałam marzenie o pracy w tutejszym Teatrze, jednak marzenie to odkła- dałam w czasie ze względu na studia magisterskie, tj. Mu- sical w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, podjęte zaraz po licencjacie. Okazją dla mnie okazał się otwarty casting do dramatu muzycznego „Ire- na”, w którym otrzymałam rolę Magdy i który otworzył dla mnie możliwość pracy w zespole Teatru Muzycznego w Poznaniu. Niedługo po premierze „Ireny” dołączyłam do obsady pozostałych spektakli z repertuaru Teatru i za- grałam takie role, jak Siostra Maria Robert w „Zakonnicy w Przebraniu” w reżyserii Jacka Mikołajczyka, Ekspe- dientka w „Kombinacie” w reżyserii Wojciecha Kościel- niaka czy Chawa w „Skrzypku na Dachu” w reżyserii Ar- tura Hofmana. To dla mnie ogromny zaszczyt być w tym miejscu i kreować takie wspaniałe role. Jestem wdzięczna Teatrowi za szansę rozwoju i pokazania się w tak różnych odsłonach. Wierzę, że to nagroda za moją ciężką pracę nad moim warsztatem aktorskim i wokalnym oraz dużo szczęścia, które mi towa- rzyszy przez całe życie. Z faktu, że teraz występu- ję w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, najbardziej cieszy się moja rodzina i znajomi, którzy wcze- śniej, aby mnie oglądać, musieli podróżować aż do Teatru Muzycznego w Ło- dzi, gdzie grałam głów- ną rolę, Kim w musicalu „Miss Saigon”. Był to jed- nocześnie mój debiut na dużej scenie. Teraz moi goście mogą przybywać na moje spektakle częściej i tłumniej, bo zwyczajnie mają blisko. Jak Pani godzi studiowanie z przygotowaniami do tak dużej roli? UL: Aktualnie małymi krokami kończę studia magister- skie w Akademii Muzycznej w Gdańsku. Są to studia dzienne, ale szczęśliwie zajęcia stacjonarne odbywają się jedynie w poniedziałki, czyli w naszą „teatralną nie- dzielę”, a więc jedyny dzień wolny od pracy na etacie w Teatrze poświęcam na studia. Jest to dla mnie spore wyzwanie, szczególnie że dziennie przemierzam wtedy w pociągu ponad 600 km. Jestem przekonana, że wiedza i wykształcenie, które tam zdobywam, są tego warte. Czas spędzany w podróży staram się wykorzystywać na naukę scenariusza czy utworów. Przede mną jeszcze pisanie pracy magisterskiej i przygotowanie recitalu dyplomowe- go. Zadań jest sporo, czasu wolnego niewiele, ale jestem pewna, że ze wszystkim dam sobie radę. Mam wsparcie przyjaciół i rodziny, która bardzo we mnie wierzy, jest dumna z moich poczynań i nie przestaje ich zadziwiać moja organizacja oraz łączenie studiów z pracą na etacie. To dla mnie ogromny zaszczyt być w tym miejscu i kreować takie wspaniałe role. Jestem wdzięczna Teatrowi za szansę rozwoju i pokazania się w tak różnych odsłonach
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz