| LUTY 2024 58 | POZIOM WYŻEJ mamy w swojej dyspozycji szpitale – osobiście nadzoruję 21 placówek i stacje pogotowia ratunkowego. Bez wątpienia jest to trudny obszar z bardzo różnych powodów: tych czysto ludzkich, bo mamy na każdym kroku do czynienia z człowiekiem – od personelu, przez pacjentów, po NFZ. Pacjent nie zastanawia się, czy placówka ma problemy kadrowe, czy finansowe – chce być dobrze potraktowany. W tym temacie jest wiele jeszcze do zrobienia. Z kolei w zakresie edukacji Wielkopolska jest regionem bardzo dobrze rozwiniętym. Niemniej jednak wyzwaniem dla nas jest to, żeby edukacja nadążała za potrzebami rynku pracy. Potrzebujemy ludzi z wykształceniem humanistycznym – pandemia pokazała, że socjologowie, psychologowie i humaniści doskonale zaopiekowali się innymi ludźmi, analizowali poszczególne zjawiska i je nazywali. Okres ten pokazał, jak bardzo potrzebujemy na rynku równowagi. Cieszę się z mojej współpracy z poznańskimi uczelniami, gdzie poszczególne projekty i działania możemy przełożyć na potrzeby rynku pracy. Chcę, żeby młodzież z terenu całej Wielkopolski wiedziała, że są dla nich miejsca na naszych uczelniach i wcale nie trzeba stąd pochodzić, żeby się utrzymać, bo proponujemy wiele programów stypendialnych czy socjalnych, z których warto skorzystać. Mówi się, zresztą chwalimy się tym na arenie krajowej, że jesteśmy mocno przedsiębiorczy. Wielkopolska jest bardzo zróżnicowana. W subregionie poznańskim ta przedsiębiorczość jest faktycznie mocno widoczna i odczuwalna, natomiast przykładowo w subregionie konińskim borykamy się z najwyższym wskaźnikiem bezrobocia w Wielkopolsce. Z drugiej strony to region, gdzie wciąż mocno zauważalne jest przyzwyczajenie do tego, że to mężczyzna jest głową rodziny i jego zadaniem jest utrzymać dom. Chcemy to zmieniać nie tylko po to, żeby kobiety pracowały, ale żeby czuły się zawodowo spełnione, dlatego będziemy w tym subregionie mocno inwestować. Zresztą Konin będzie miał olbrzymią okazję do rozwoju, bo jesteśmy na etapie inwestowania w wodór, a co za tym idzie – transformacja dotycząca odnawialnych źródeł energii i wodoru ma się toczyć w Koninie. Tego typu inwestycje dotyczą także Piły, która też jest świetnym miastem, z zupełnie inną specyfiką, gdzie z kolei brakuje właściwego skomunikowania z Poznaniem. Miejmy nadzieję, że droga ekspresowa, która ma połączyć te dwa miasta, powstanie w miarę szybko. Tam też będziemy starali się wyrównać dostęp do usług onkologicznych mieszkańców północnej Wielkopolski poprzez rozwój naszego Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Czy jest region w Wielkopolsce, który wyróżnia się w drugą stronę? Poza Poznaniem, który faktycznie jest zdecydowanie na prowadzeniu, Leszno z pewnością zasługuje na miano przedsiębiorczego miasta. Gdzie są największe potrzeby inwestowania w rozwój poza Koninem? Obecnie każdy subregion ma swoje potrzeby. Konin wydaje się najbardziej nazwany, ale są miejsca, które również potrzebują wsparcia. Nawet Poznań ma swoje słabe strony. Jakie? Ostatnio rozmawiałam z Fundacją „Czas kobiet” i okazuje się, że każdego dnia zgłaszają się w Poznaniu kobiety, które doświadczają przemocy. I jeśli nam się wydaje, że jesteśmy już supereuropejscy, równouprawnieni i otwarci na mniejszości pod każdym względem, to do końca tak nie jest. Przemoc ma dzisiaj różne oblicza i częściej jest przemocą psychiczną niż fizyczną, ale obie są równie straszne i nie powinny mieć absolutnie miejsca. Przemoc psychiczna prowadzi do samobójstw i tragedii. Do tego dochodzi przemoc ekonomiczna, która widoczna jest coraz częściej. Uważam, że obecnie wszędzie – w mniejszych czy większych miastach – potrzebna jest odpowiednia edukacja, która pozwoli nam na walkę z tym zjawiskiem. Do tego dochodzi dyskryminowanie kobiet na różnych stanowiskach w wielu firmach. Niestety, luka płacowa jest zmierzona i stwierdzona. Dostęp kobiet do stanowisk związanych z decyzyjnością i władzą jest mocno ograniczony. Nie ma problemu z tym, że kobiety zarządzają jakimiś obszarami i ciężko pracują, natomiast tam, gdzie stanowisko wymaga kreacji i wpływu na zespół, mamy niedobór kobiet. Z czego to wynika? Niestety z historii i przyzwyczajeń. Mężczyźni na niektórych stanowiskach byli od zawsze. Jeśli przejrzy Pani oferty pracy i spojrzy na stanowiska, na których oczekuje się od kobiet wieloletniego doświadczenia, a generalnie zawsze zajmowali je mężczyźni, to mamy do czynienia z dyskryminacją. Kiedyś zwrócił mi na to uwagę Pan Adam Bodnar, dzisiejszy Minister Sprawiedliwości, mówiąc, że jeśli kobieta nie miała dostępu do pewnego rodzaju stanowisk przez wiele lat, to nie można dzisiaj wymagać od niej 10-letniego doświadCieszę się z mojej współpracy z poznańskimi uczelniami, gdzie poszczególne projekty i działania możemy przełożyć na potrzeby rynku pracy
RkJQdWJsaXNoZXIy NzIxMjcz